God Talk — religijny język w amerykańskiej polityce
- 11 sierpnia, 2007
- przeczytasz w 2 minuty
Jak wynika z badań prowadzonych przez socjologów, religia kandydata na prezydenta USA nie jest obojętna wyborcom. Gorliwi chrześcijanie mogą liczyć na większą aprobatę amerykańskich wyborców niż osoby, które są religijnie obojętne, nie mówią o Bogu, ani nie kończą swych oracji tradycyjnym “God bless America.” Jak podaje “The Christian Post” duchowni Kościołów chrześcijańskich apelują do wiernych, by przy wyborach nie kierowali się wielokrotnością odwołań do Boga i wiary. Kwiecista mowa, […]
Jak wynika z badań prowadzonych przez socjologów, religia kandydata na prezydenta USA nie jest obojętna wyborcom. Gorliwi chrześcijanie mogą liczyć na większą aprobatę amerykańskich wyborców niż osoby, które są religijnie obojętne, nie mówią o Bogu, ani nie kończą swych oracji tradycyjnym “God bless America.”
Jak podaje “The Christian Post” duchowni Kościołów chrześcijańskich apelują do wiernych, by przy wyborach nie kierowali się wielokrotnością odwołań do Boga i wiary. Kwiecista mowa, urozmaicona biblijnym językiem i ewangelicznym stylem, nie jest świadectwem kompetencji politycznych oratora ani jego faktycznych poglądów religijnych — przekonują.
Zdaniem Marka Earley’a, prezydenta Prison Fellowship International (organizacji prowadzącej ewangelizację i wsparcie duchowe wśród więźniów), Amerykanie są szczególnie wrażliwi na “God Talk” — akcent biblijny w wypowiedziach polityków. Umiejętność zaadoptowania cytatów z Ewangelii i stylu biblijnego przez kandydatów na gubernatorów i prezydentów, rozstrzyga o społecznej akceptacji mówcy. Według specjalistów amerykańskiej agencji informacyjnej Associated Press, osoby publiczne są w pełni świadome sentymentów społeczeństwa, stąd kandydaci na ważne stanowiska publiczne są nierzadko “skłonni zaznaczać w przemowach swą religijność, aby w ten sposób zyskać poparcie.”
Według sondaży przeprowadzonych przez AP rekordzistami biblijnych przypisów są demokraci: Hillary Clinton, Barack Obama oraz Howard Dean (zdj.), 79. gubernator stanu Vermont, który swymi niemalże kaznodziejskimi przemówieniami zjednał sobie szczególną przychylność ewangelikałów.
Obserwatorzy dostrzegają niespójność między deklarowaną religijnością kandydatów a ich rzeczywistymi przekonaniami. Niektórzy “gorliwi chrześcijanie-kandydaci” nie kryją poparcia dla organizacji promujących aborcję oraz dla nadania parom gejowskim praw rodzicielskich.