Polityczne Radio Maryja
- 3 lutego, 2006
- przeczytasz w 2 minuty
Arcybiskup gdański Tadeusz Gocłowski zaapelował do rządzących polityków, aby nie wciągali instytucji kościelnych, jaką jest Radio Maryja do rozgrywek politycznych. “Powstrzymajcie się od wizyt w Radiu Maryja“apelował hierarcha, jak informuje “Gazeta Wyborcza”. Politycy nie posłuchali. Wczoraj jedynie w obecności mediów o. Rydzyka parafowano “umowę stabilizacyjną”. Dziennikarzy innych mediów nie zaproszono na te ważne dla Polski wydarzenie.“To radio ma służyć ewangelizacji, a nie określonym celom i grupom politycznym — stwierdził metropolita […]
Arcybiskup gdański Tadeusz Gocłowski zaapelował do rządzących polityków, aby nie wciągali instytucji kościelnych, jaką jest Radio Maryja do rozgrywek politycznych. “Powstrzymajcie się od wizyt w Radiu Maryja“apelował hierarcha, jak informuje “Gazeta Wyborcza”. Politycy nie posłuchali. Wczoraj jedynie w obecności mediów o. Rydzyka parafowano “umowę stabilizacyjną”. Dziennikarzy innych mediów nie zaproszono na te ważne dla Polski wydarzenie.
“To radio ma służyć ewangelizacji, a nie określonym celom i grupom politycznym — stwierdził metropolita w Radiu Gdańsk. “Jeśli siedzi dyrektor tego radia i z politykiem rozmawia na temat, jak rozwalić ugrupowanie, które mu przeszkadza na scenie politycznej, to jest czysta polityka” — powiedział arcybiskup Gocłowski.Szefowa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krystyna Mokrosińska komentując fakt odmowy transmitowania innym mediom parafowania umowy stabilizacyjnej PiS, LPR i Samoobrony, stwierdziła, że została złamana ustawa o dostępie do informacji publicznej. “Takie postępowanie władz państwa jest policzkiem zadawanym innym mediom, dziennikarzom i społeczeństwu. Powodem do niepokoju jest także to, że media, które występują jako “główni informatorzy i rzecznicy rządu”, to media, których katolicyzm jest co najmniej dyskusyjny” — powiedział socjolog prof. Ireneusz Krzemiński.
Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski wyjaśnił dziennikarzom w Sejmie, że telewizja “Trwam” transmitowała jedynie “parafowanie”, a nie podpisanie “umowy stabilizacyjnej”. Po “parafowaniu” odbyła się konferencja prasowa podczas której podpisano “umowę stabilizacyjną”. Większość dziennikarzy na znak protestu opuściło jednak konferencje tuż po jej rozpoczęciu.