Polityka rodzinna i wyzwiska z holokaustem w tle
- 24 października, 2007
- przeczytasz w 3 minuty

Stosunki między Kościołem rzymskokatolickim w Niemczech a Partią Zielonych uległy radykalnemu pogorszeniu, a to za sprawą spektaklu, który rozpoczął się od przemówienia Claudii Roth (zdj. 1), przewodniczącej Partii Zielonych i posłanki do Bundestagu. Polacy znają ją choćby z aktywnego udziału w warszawskich Paradach Równości. W konflikt między Roth a kurią diecezji Augsburg zaangażowali się już politycy, publicyści, a także przewodnicząca Centralnej Rady Żydów Niemieckich. O co poszło?
Stosunki między Kościołem rzymskokatolickim w Niemczech a Partią Zielonych uległy radykalnemu pogorszeniu, a to za sprawą spektaklu, który rozpoczął się od przemówienia Claudii Roth (zdj. 1), przewodniczącej Partii Zielonych i posłanki do Bundestagu. Polacy znają ją choćby z aktywnego udziału w warszawskich Paradach Równości. W konflikt między Roth a kurią diecezji Augsburg zaangażowali się już politycy, publicyści, a także przewodnicząca Centralnej Rady Żydów Niemieckich. O co poszło?
Wszystko zaczęło się od przemówienia Claudii Roth podczas wiecu partyjnego Zielonych w Deggendorf (Bawaria). Roth stwierdziła, że bp Walter Mixa, ordynariusz diecezji Augsburg i jeden z najgorętszych przeciwników polityki rodzinnej federalnej minister Ursuli von der Leyen, jest “pomylonym i dzielącym ludzi nadfundamentalistą.” Reakcja rzecznika prasowego kurii, dr. Dirka Hermanna Voßa, była natychmiastowa. Nie przebierajac w słowach Voß powiedział, że retoryka Roth przypomina “faszystoidalną propagandę nienawiści narodowych socjalistów przeciwko Kościołowi katolickiemu i jego przedstawicielom.” Partyjną koleżankę wziął w obronę inny lewicowy polityk Volker Beck, sekretarz generalny Zielonych, według którego rzecznik kurii posunął się za daleko, banalizując jedną z największych zbrodni ludzkości.
Niech biskup poda się do dymisji
Rzecznik Voß (zdj. 2) otrzymał wsparcie ze strony Georga Schmida, przewodniczącego frakcji parlamentarnej CSU, który domagał się od Roth przeproszenia bpa Mixy. — Jeśli pani Roth ma choć iskrę przywoitości powinna przeprosić — mówił. Murem za Mixą stanęło konserwatywne Forum Niemieckich Katolików (FDK), które podgrzało atmosferę, stwierdzając, że atak na bp. Mixę przypomina “agresywny ton nazistów i komunistów”. Jednocześnie FDK ogłosiła, że słowa Roth pokazują prawdziwe intencje Zielonych, którzy powinni być ignorowani przez katolickich wyborców. Jakby tego było mało w spór włączyła się Charlotte Knobloch, przewodnicząca Centralnej Rady Żydów Niemieckich, mówiąc, że diecezja nie pierwszy już raz posługuje się wątpliwym słownictwem i jeśli stanowisko Voßa jest również opinią ordynariusza to ten powinien natychmiast ustąpić. Voß zatelefonował do pani Knobloch i zapewnił, że jego zamiarem nie było relatywizowanie zbrodni holokaustu.
W słownej przepychance, co można, a czego nie wolno mówić publicznie na dalszy plan odsunął się bezpośredni powód sporu, o którym informowaliśmy szczegółowo na łamach EAI Ekumenizm.pl. Przypomnijmy: w lutym br. biskup Walter Mixa (zdj. 3) wywołał ostry spór, krytykując minister von der Leyen z CDU za to, iż jej polityka przyczynia się do rozrywania więzów rodzinnych, ponieważ odciąga kobiety od wychowywania dzieci i degraduje je tylko do “rodzących maszyn”. Hierarcha odniósł się w ten sposób do planów rozbudowy sieci żłobków i przedszkoli dla najmłodszych, które umożliwiłyby matkom pracę zarobkową, a dzieciom profesjonalną opiekę. Duchowny przekonywał, że w ten sposób — podobnie jak to było w czasach NRD — to nie rodzina, a państwo byłoby głównym instrumentem wychowywania.
Konserwatywny dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung ocenił, że cały spór to “czarno-zielony spektakl, a centrowa Süddeutsche Zeitung (SZ) uważa, że Claudia Roth i Walter Mixa podobnie nadają ton dyskusjom – Roth z wszechogarniającego poczucia uczestnictwa, a Mixa z powodu duchowego rygoryzmu. Gdy tylko stają do boju, ludzie zamykają okna — przekonuje publicysta SZ. W międzyczasie Voß wyraził pragnienie “werbalnego rozbrojenia”, przyznając, że jego słowa były zbędne. Jednocześnie Voß skrytykował brak umiaru w krytyce ze strony Roth i wezwał Zielonych do rzeczowej dyskusji, relatywizując swoje wcześniejsze wypowiedzi, że katolicy nie powinni głosować na Zielonych.