Radio Rydzyka niszczy jedność Kościoła
- 22 grudnia, 2005
- przeczytasz w 3 minuty
Prymas Polski, kardynał Józef Glemp powiedział, że działalność Radia Maryja rozbija jedność Kościoła. Hierarcha wskazał na fakt, że osoby prowadzące Radio i jego zwolennicy selektywnie podchodzą do nauki Kościoła i tylko siebie uważają za prawdziwy Kościół. W podobnym duchu skrytykował radio Rydzyka ks. prof. Michał Czajkowski w wywiadzie dla Polityki. Zarówno słowa prymasa, innych biskupów i znanych duchownych polskiego Kościoła Rzymskokatolickiego pokazują nie tylko bezradność hierarchów wobec radia, […]
Prymas Polski, kardynał Józef Glemp powiedział, że działalność Radia Maryja rozbija jedność Kościoła. Hierarcha wskazał na fakt, że osoby prowadzące Radio i jego zwolennicy selektywnie podchodzą do nauki Kościoła i tylko siebie uważają za prawdziwy Kościół. W podobnym duchu skrytykował radio Rydzyka ks. prof. Michał Czajkowski w wywiadzie dla Polityki. Zarówno słowa prymasa, innych biskupów i znanych duchownych polskiego Kościoła Rzymskokatolickiego pokazują nie tylko bezradność hierarchów wobec radia, siejącego nienawiść pod różnymi postaciami, lecz także wykrzywiającego obraz chrześcijaństwa.
Tadeusz Rydzyk mocno zaangażował się w ostatnie wybory parlamentarne i prezydenckie. W podległym mu organie prasowym nie ustaje propaganda nienawiści wobec wszystkich tych, którzyutożsamiają się z wizją państwao wysokich standardach demokratycznych. Pycha napędzana przez ministrów obecnego rządu, którzy regularnie pielgrzymują do rozgłośni redemptorysty pokazuje niesłabnącą chęć sięgania po coraz to większe wpływy polityczne – to właśnie zasugerował prymas Glemp oraz metropolita gdański, abp Tadeusz Gocłowski.
Kolejne posiedzenia plenarne Konferencji Episkopatu Polski, która bezskutecznie próbuje zająć się radiomaryjnym problemem, pokazują głębokie podziały wśród rzymskokatolickiej hierarchii. Część biskupów upatruje w Rydzyku twierdzę prawdziwego katolicyzmu, inni znowu niszczyciela jedności, który wyzwolił się spod jakiejkolwiek kontroli i przywłaszcza sobie określenie “katolicki” dla swojej rozgłośni. Nic nie wskazuje na to, że problem Radia Maryja zostanie rozwiązany. Powód? Brak woli, zarówno ze strony bezsilnego episkopatu oraz niechętnego zmianom zakonu redemptorystów. Abp Leszek S. Głódź, który miał duszpastersko troszczyć się o Radio Maryja, stał się jego gorącym orędownikiem. Stan zawieszenia wydaje się przeszkadzać tylko nielicznym, w tym prymasowi, metropolicie gdańskiemu i lubelskiemu.
Abp Gocłowski powiedział dzisiaj, że papież Benedykt XVI ma ważniejsze sprawy na głowie niż Radio Maryja. I słusznie. To problem polskich biskupów, a nie papieża Benedykta, którego trudno podejrzewać o chęć “mieszania się” w tak subtelne sprawy Kościoła lokalnego. W przemówieniu do polskich biskupów papież podkreślił jednak, że media katolickie nie powinny angażować się politycznie, że są powołane do głoszenia Ewangelii. Czy do głoszenia Ewangelii należy rozpowszechnianie kłamstw, antysemityzmu, nienawiści i prowincjonalnego sposobu myślenia?
Tak jak każda afera wokół toruńskiej rozgłośni tak i ta pozostawia stare-nowe pytania: jak długo potrwa samowola prominentnego redemptorysty? Czy spełnią się czarne scenariusze i Rydzyk doprowadzi do powstania Kościółka w Kościele? Czy siła radia jest wprost proporcjonalna do poziomu jego użyteczności dla nowej ekipy rządzącej? Co z episkopatem? To pytania ważne nie tylko dla katolików zatroskanych o swój Kościół, lecz także dla innych chrześcijan.
:: Więcej na ten temat w tekście Arkadiusza Klimczaka “Moherowe Berety, czyli co uwiera Polaków w głowy”