Społeczeństwo polityka

Rosyjski atak na “Tygodnik Powszechny”


Popu­lar­ny rosyj­ski por­tal inter­ne­to­wy Ino­SMI opu­bli­ko­wał w minio­nym tygo­dniu arty­kuł o wydźwię­ku skraj­nie anty­ukra­iń­skim, przed­sta­wia­jąc go jako tłu­ma­cze­nie tek­stu z… „Tygo­dni­ka Powszech­ne­go”. Tym­cza­sem tekst taki nigdy się w „TP” nie uka­zał. Zda­niem pol­skich eks­per­tów ds. Rosji nie była to pomył­ka, ale celo­we dzia­ła­nie. – Dla­cze­go pisze­cie takie rze­czy?! – pyta­li nas w minio­ny czwar­tek kolej­ni przy­ja­cie­le z Ukra­iny. Dzwo­ni­li od rana, z godzi­ny na godzi­nę coraz czę­ściej, bo w rosyj­skim ser­wi­sie […]


Popu­lar­ny rosyj­ski por­tal inter­ne­to­wy Ino­SMI opu­bli­ko­wał w minio­nym tygo­dniu arty­kuł o wydźwię­ku skraj­nie anty­ukra­iń­skim, przed­sta­wia­jąc go jako tłu­ma­cze­nie tek­stu z… „Tygo­dni­ka Powszech­ne­go”. Tym­cza­sem tekst taki nigdy się w „TP” nie uka­zał. Zda­niem pol­skich eks­per­tów ds. Rosji nie była to pomył­ka, ale celo­we dzia­ła­nie.

– Dla­cze­go pisze­cie takie rze­czy?! – pyta­li nas w minio­ny czwar­tek kolej­ni przy­ja­cie­le z Ukra­iny. Dzwo­ni­li od rana, z godzi­ny na godzi­nę coraz czę­ściej, bo w rosyj­skim ser­wi­sie inter­ne­to­wym prze­czy­ta­li arty­kuł, rze­ko­mo z „Tygo­dni­ka”, opa­trzo­ny naszym logo i nawet z datą publi­ka­cji. Auto­rem tek­stu miał być nie­ja­ki Marian Kału­ski. Jego tytuł brzmiał jak wyzwa­nie: „Poroz­ma­wiaj­my o Ukra­inie otwar­cie”.


Spraw­dzi­li­śmy. Fak­tycz­nie, na stro­nie głów­nej por­ta­lu www.inosmi.ru obok logo „TP” i foto­mon­ta­żu zamiesz­czo­no – obok wyjąt­ko­wo nie­ko­rzyst­ne­go zdję­cie znisz­czo­nej twa­rzy Wik­to­ra Jusz­czen­ki z pol­skim orłem w tle – tekst zawie­ra­ją­cy np. takie tezy: „Pol­ska powin­na robić wszyst­ko, aby nastą­pił podział Ukra­iny”.


Ino­SMI to duży i poważ­ny por­tal, popu­lar­ny wśród Rosjan, Ukra­iń­ców i Bia­ło­ru­si­nów, gdyż zaj­mu­je się moni­to­ro­wa­niem zagra­nicz­nej pra­sy i tłu­ma­cze­niem na rosyj­ski jej arty­ku­łów. Korzy­sta z nie­go wie­le osób na obsza­rze byłe­go ZSRR. Czy­ta­ją prze­dru­ki z pra­sy ame­ry­kań­skiej, zachod­nio­eu­ro­pej­skiej. Tak­że pol­skiej. Dla­cze­go ktoś doko­nał takiej mani­pu­la­cji? I czy był to przy­pa­dek?


Nasza redak­cyj­na kole­żan­ka Mał­go­rza­ta Nocuń zadzwo­ni­ła do moskiew­skiej redak­cji Ino­SMI. Odsy­ła­na od jed­nej oso­by do dru­giej, pró­bo­wa­ła prze­ko­nać kolej­nych roz­mów­ców, że taki arty­kuł nigdy nie uka­zał się w „Tygo­dni­ku”. Że, owszem, ktoś „wrzu­cił” taki tekst, ale jedy­nie na inter­ne­to­we forum por­ta­lu Onet.pl (z któ­rym „Tygo­dnik” od kil­ku lat współ­pra­cu­je: link do naszej stro­ny inter­ne­to­wej wid­nie­je na pierw­szej stro­nie Onet.pl; na por­ta­lu tym publi­ko­wa­ne są tak­że wybra­ne tek­sty z „TP”). Jed­nak jest oczy­wi­ste, że komen­ta­rze użyt­kow­ni­ków inter­ne­tu, publi­ko­wa­ne na tzw. forum pod roz­ma­ity­mi tek­sta­mi, nie są gło­sem redak­cji tych pism. Por­tal Onet.pl opa­trzo­ny jest zresz­tą infor­ma­cją, że publi­ko­wa­ne komen­ta­rze są tyl­ko pry­wat­ny­mi opi­nia­mi użyt­kow­ni­ków.


Nic nie poma­ga­ło. Mimo kolej­nych tele­fo­nów, zmie­nia­ją­cy się po dru­giej stro­nie słu­chaw­ki Rosja­nie upie­ra­li się, że mie­li pra­wo zapre­zen­to­wać ten tekst jako naszą publi­ka­cję, i że nie usu­ną logo „TP”. Mimo że – jak pod­kre­śla­li­śmy – jest to mani­pu­la­cja i, przede wszyst­kim, dez­in­for­ma­cja. Bo (tego już nie tłu­ma­czy­li­śmy moskiew­skim kole­gom) to jest mniej wię­cej tak, jak­by ktoś – powiedz­my z USA czy Izra­ela – sko­pio­wał anty­se­mic­ką wypo­wiedź, jakie cza­sem uka­zu­ją się na naszym forum inter­ne­to­wym i następ­nie prze­dru­ko­wał w inter­ne­cie z logo „TP” jako tekst z nasze­go tygo­dni­ka.


Spra­wa ta, zda­wa­ło­by się oczy­wi­sta dla wszyst­kich użyt­kow­ni­ków inter­ne­tu, natra­fi­ła jed­nak na mur. Dopie­ro pod wie­czór, po kolej­nych kate­go­rycz­nych żąda­niach – a może raczej po tym, jak do moskiew­skiej redak­cji zaczę­li w tej spra­wie wydzwa­niać kole­dzy z innych mediów pol­skich i ukra­iń­skich – Ino­SMI zdjął logo „Tygo­dni­ka” (ale tyl­ko ze stro­ny głów­nej; na tzw. pod­stro­nach tekst do piąt­ku nadal figu­ro­wał jako meta­riał z „TP”). Ale foto­mon­taż i sam tekst pozo­sta­ły, tyle że opa­trzo­ne… innym logo (tym razem jako źró­dło pocho­dze­nia tek­stu poda­no por­tal Wir­tu­al­na Polo­nia, publi­ku­ją­cy głów­nie tek­sty… skraj­nie pra­wi­co­we).


Potem dowie­dzie­li­śmy się nie­ofi­cjal­nie, że tekst ten na por­tal Ino­SMI tra­fił nie­przy­pad­ko­wo: a mia­no­wi­cie za spra­wą rosyj­skie­go MSZ. Ktoś z tego resor­tu, nie wie­my kto, pod­su­nął go redak­cji Ino­SMI, przed­sta­wia­jąc go jako mate­riał z „TP”. Dziś tekst krą­ży nie­ste­ty swo­im życiem po inter­ne­cie i jest prze­dru­ko­wy­wa­ny przez pra­sę rosyj­ską i ukra­iń­ską( np. tygo­dnik „Postup” ze Lwo­wa). I, oczy­wi­ście, przed­sta­wia­ny jest jako mate­riał z „Tygo­dni­ka”.


– Ino­SMI to bocz­ny pro­dukt por­ta­lu inter­ne­to­we­go strana.ru, w któ­ry spe­cja­li­zu­je się w ten­den­cyj­nym infor­mo­wa­niu – powie­dział nam ano­ni­mo­wo wybit­ny pol­ski eks­pert ds. Rosji. – A to, co was spo­tka­ło, jest jed­nym z symp­to­mów pogor­sze­nia się sto­sun­ków pol­sko-rosyj­skich, któ­re zaczę­ło się latem ubie­głe­go roku.


– Naj­pierw w pro­win­cjo­nal­nych gaze­tach, a potem w mediach coraz poważ­niej­szych poja­wia­ły się publi­ka­cje nie­przy­ja­zne Pol­sce – mówi dalej ana­li­tyk. – To nie przy­pa­dek, bo poli­ty­ka pra­so­wa Rosji pod­po­rząd­ko­wa­na jest linii poli­tycz­nej Krem­la. W tę poli­ty­kę zaprzę­gnię­to tak­że inter­net.


Do zaostrze­nia sto­sun­ków mię­dzy Pol­ską a Rosją doszło pod­czas Poma­rań­czo­wej Rewo­lu­cji. Do zwy­cię­stwa demo­kra­cji przy­czy­ni­li się nie tyl­ko pol­scy poli­ty­cy, ale tak­że pol­skie media. – Ten atak na „Tygo­dnik”, jak i inne podob­ne zagryw­ki, moż­na uznać jako odwet za wspar­cie ukra­iń­skiej rewo­lu­cji – oce­nia pol­ski eks­pert. – To tak­że czy­tel­ny sygnał, że pol­skie media są obser­wo­wa­ne. „Tygo­dnik” jest czy­ta­ny uważ­nie, a fakt, że został nagro­dzo­ny na Ukra­inie dzien­ni­kar­ską nagro­dą „Zło­te Pió­ro”, został w Moskwie odno­to­wa­ny.


W isto­cie, 1 mar­ca br. „Tygo­dnik” – któ­ry od lat wspie­ra roz­wój przy­ja­znych sto­sun­ków pol­sko-ukra­iń­skich, a w ostat­nich mie­sią­cach zaan­ga­żo­wał się w rela­cjo­no­wa­nie Poma­rań­czo­wej Rewo­lu­cji – został nagro­dzo­ny ukra­iń­ską dzien­ni­kar­ską nagro­dą „Zło­te Pió­ro”. Tek­sty dru­ko­wa­ne przez „TP” były chęt­nie tłu­ma­czo­ne i cyto­wa­ne przez rosyj­sko­ję­zycz­ne media. Tak­że por­tal Ino­SMI zamiesz­czał wcze­śniej tłu­ma­cze­nia naszych publi­ka­cji.


Jaki był zatem cel tej – bez wąt­pie­nia świa­do­mej – dez­in­for­ma­cji i ata­ku na „TP”? W każ­dym razie, meto­dy zasto­so­wa­ne tej „ope­ra­cji” były pry­mi­tyw­ne. W koń­cu w dobie inter­ne­tu i pocz­ty elek­tro­nicz­nej moż­na szyb­ko wykryć taką dez­in­for­ma­cję i jej prze­ciw­dzia­łać, np. infor­mu­jąc o niej inne media – w Pol­sce, na Ukra­inie i w Rosji. Co uczy­ni­li­śmy.


O co więc cho­dzi­ło? Zda­niem pol­skich spe­cja­li­stów ds. Rosji mogło cho­dzić o wyson­do­wa­nie i spraw­dze­nie, jak szyb­ko nastą­pi reak­cja. Może o ostrze­że­nie? A może „tyl­ko” o dez­in­for­ma­cję? Prze­cież spro­sto­wa­nia i demen­ti zazwy­czaj docie­ra­ją tyl­ko do czę­ści tych, któ­rzy padli ofia­rą dez­in­for­ma­cji.


Jed­no jest pew­ne, mówią spe­cja­li­ści zaj­mu­ją­cy się poli­ty­ką Krem­la: takich sytu­acji nale­ży spo­dzie­wać się coraz czę­ściej.


Andrzej Brze­ziec­ki


PS. W minio­ny pią­tek, gdy zamy­ka­li­śmy to wyda­nie „Tygo­dni­ka”, nagle prze­sta­ła dzia­łać nasza sieć elek­tro­nicz­na: pocz­ta i inter­net. Nasi tech­ni­cy stwier­dzi­li, że doszło do zma­so­wa­ne­go ata­ku haker­sko-wiru­so­we­go na nasz ser­wer. Przy­pa­dek?


LIST REPORTERÓW TP DO KOLEGÓW Z POLSKI, UKRAINY, ROSJI I INNYCH KRAJÓW B.ZSRR


„Tygo­dnik Powszech­ny” nie opu­bli­ko­wał anty­ukra­iń­skie­go tek­stu


Od dwóch dni po rosyj­sko­ję­zycz­nych por­ta­lach inter­ne­to­wych krą­ży anty­ukra­iń­ski tekst p. Maria­na Kału­skie­go. Opu­bli­ko­wał go por­tal rosyj­ski Ino­SMI wraz z logiem „Tygo­dni­ka Powszech­ne­go”. Miał to być prze­druk arty­ku­łu nasze­go pisma. To nie­praw­da. „TP” nie publi­ko­wał i nigdy nie zamie­rzał opu­bli­ko­wać takie­go tek­stu. Posta­wę „Tygo­dni­ka Powszech­ne­go” naj­le­piej obra­zo­wa­ła nasza publi­cy­sty­ka – przy­ja­zna Ukra­inie i wpsie­ra­ją­ca Poma­rań­czo­wą Rewo­lu­cję – za któ­rą „TP” został na Ukra­inie nagro­dzo­ny „Zło­tym Pió­rem”.


Fak­tu roz­po­wszech­nia­nia tego tek­stu jako arty­ku­łu „Tygo­dni­ka Powszech­ne­go” nie może­my ode­brać ina­czej jak mani­pu­la­cję, jeśli nie pro­wo­ka­cję. Nie­ste­ty, jej ofia­rą padła też część ukra­iń­skich mediów, któ­re tekst ten prze­dru­ko­wu­ją z infor­ma­cją, że pocho­dzi on od naszej redak­cji.


Od kil­ku­dzie­się­ciu godzin pró­bu­je­my demen­to­wać te infor­ma­cje. Dzwo­ni­li­śmy i wysy­ła­li­śmy maile z demen­ti, do przy­ja­ciół na Ukra­inie i ukra­iń­skich mediów. Nie­ste­ty nasz ser­wer inter­ne­to­wy pod­da­wa­ny jest od kil­ku godzin hac­ker­skim ata­kom i został unie­ru­cho­mio­ny odci­na­jąc na sku­tecz­nie od świa­ta i unie­moż­li­wia­jąc nam obro­nę.


Pro­si­my zatem wszyst­kich, któ­rzy mogą nam pomóc, aby infor­mo­wa­li gdzie się tyl­ko da, że „Tygo­dnik Powszech­ny” padł ofia­rą mani­pu­la­cji i nie ma nic wspól­ne­go ze wspo­mnia­nym tek­stem. Pod­czas Poma­rań­czo­wej Rewo­lu­cji spę­dzi­li­śmy na Ukra­inie dwa mie­sią­ce śle­dząc i rela­cjo­nu­jąc wal­kę Ukra­iny o demo­kra­cję.


Ukra­iń­ców i wszyst­kich, któ­rym współ­pra­ca Pol­ski i Ukra­iny jest bli­ska, zapew­nia­my, że „Tygo­dnik Powszech­ny” nigdy nie podzie­lał anty­ukra­iń­skich poglą­dów. Wręcz prze­ciw­nie. Dzię­ku­je­my za pomoc.


Razom nas baha­to!


Andrzej Brze­ziec­ki


Mał­go­rza­ta Nocuń

„Tygo­dnik Powszech­ny”
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.