Społeczeństwo polityka

Walka o przyszłość LPR- dosłownie i w przenośni


Liga Pol­skich Rodzin zamie­rza przy­jąć bar­dziej wyra­zi­ste, chrze­ści­jań­skie i kon­ser­wa­tyw­ne obli­cze. Dla­te­go przy­go­to­wu­je pro­jek­ty ustaw, za pomo­cą któ­rych chce moc­niej bro­nić życia ludz­kie­go i wspie­rać rodzi­nę, nie tyl­ko już sło­wa­mi — infor­mu­je dzi­siej­sza “Rzecz­po­spo­li­ta”. Poli­ty­cy LPR zamie­rza­ją zaostrzyć usta­wę anty­abor­cyj­ną, poprzez wpro­wa­dze­nie zaka­zu usu­wa­nia cią­ży w przy­pad­ku, gdy zagro­żo­ne jest zdro­wie kobie­ty. — Po prze­pro­wa­dze­niu kon­sul­ta­cji spo­łecz­nych, głów­nie z duchow­ny­mi, posta­ra­my się redu­ko­wać przy­pad­ki abor­cji. […]


Liga Pol­skich Rodzin zamie­rza przy­jąć bar­dziej wyra­zi­ste, chrze­ści­jań­skie i kon­ser­wa­tyw­ne obli­cze. Dla­te­go przy­go­to­wu­je pro­jek­ty ustaw, za pomo­cą któ­rych chce moc­niej bro­nić życia ludz­kie­go i wspie­rać rodzi­nę, nie tyl­ko już sło­wa­mi — infor­mu­je dzi­siej­sza “Rzecz­po­spo­li­ta”.

Poli­ty­cy LPR zamie­rza­ją zaostrzyć usta­wę anty­abor­cyj­ną, poprzez wpro­wa­dze­nie zaka­zu usu­wa­nia cią­ży w przy­pad­ku, gdy zagro­żo­ne jest zdro­wie kobie­ty. — Po prze­pro­wa­dze­niu kon­sul­ta­cji spo­łecz­nych, głów­nie z duchow­ny­mi, posta­ra­my się redu­ko­wać przy­pad­ki abor­cji. Nie może być tak, jak jest teraz, że zagro­że­nie zdro­wia kobie­ty jest uży­wa­ne jako pre­ce­dens do zabi­ja­nia isto­ty ludz­kiej. Cza­sem ist­nie­je moż­li­wość, że w wyni­ku cią­ży pogor­szy się wzrok, i już kobie­ty chcą doko­ny­wać abor­cji. To jest nie­do­pusz­czal­ne. Trze­ba to wyeli­mi­no­wać — uwa­ża Woj­ciech Wie­rzej­ski.


Poli­ty­cy Ligi chcą tak­że od przy­szłe­go roku zmie­nić tak sys­tem podat­ko­wy, żeby rodzi­ce z dzieć­mi mogli się wspól­nie roz­li­czać z fisku­sem. Zasa­da ma być pro­sta: im wię­cej dzie­ci, tym więk­sze ulgi w podat­kach. Wie­rzej­ski oce­nia, że może to kosz­to­wać budżet nawet osiem miliar­dów zł. — Tego będzie­my bro­nić jak nie­pod­le­gło­ści, od wpro­wa­dze­nia przy­naj­mniej czę­ścio­wych zmian będzie­my uza­leż­niać popar­cie dla budże­tu — mówi.


Poli­ty­cy Ligi przy­zna­ją nie­ofi­cjal­nie, że więk­szość ich postu­la­tów nie będzie speł­nio­na. Mają pomóc im zaist­nieć w mediach i choć tro­chę odróż­nić się od PiS. — Dzi­wię się Lidze, że mając świa­do­mość zero­wych szans takich postu­la­tów, jed­nak je zgła­sza. Jeśli dzia­ła z pobu­dek poli­tycz­nych, to fatal­nie. Spraw tak fun­da­men­tal­nych, jak życie ludz­kie, nie powin­no się roz­strzy­gać w fer­wo­rze kam­pa­nii wybor­czej — oce­nia Tade­usz Cymań­ski (PiS).


Komen­tarz


Gra LPR jest oczy­wi­ście czy­sto poli­tycz­na. Więk­szość z ich postu­la­tów nie ma szans przej­ścia. Ale to nie ozna­cza, że nie nale­ży oddać sza­cun­ku poli­ty­kom Ligii za to, że przy­po­mi­na­ją o tym, o czym inni chcą zapo­mnieć. Obro­na życia — nie powin­na być wyko­rzy­sty­wa­na poli­tycz­nie, ale argu­men­ta­cja Woj­cie­cha Wie­rzej­skie­go przy­po­mi­na, że czę­sto już była tak wyko­rzy­sty­wa­na. W imię kon­sen­su­su spo­łecz­ne­go zbyt łatwo godzo­no się na to, by nisz­czo­no życie ludz­kie. Nie w sytu­acji rze­czy­wi­ste­go kon­flik­tu życie-życie, ale wte­dy, gdy na jed­nej sza­li było życie, a na dru­giej zdro­wie. Jeśli poważ­nie trak­tu­je­my obro­nę życia, nie ma powo­dów, by takie sytu­acje tole­ro­wać, nawet w imię spo­łecz­ne­go kon­sen­su­su.


Jesz­cze bar­dziej wyra­zi­sta jest sytu­acja wspól­ne­go roz­li­cza­nia rodzin. Ten pomysł powi­nien być oczy­wi­sty dla wszyst­kich opo­wia­da­ją­cych się za rodzi­ną poli­ty­ków. Beci­ko­we to za mało, koniecz­na jest bar­dziej prze­my­śla­na i rze­czy­wi­ście wspie­ra­ją­ca rodzi­ny poli­ty­ka, a jed­nym z pod­sta­wo­wych jej ele­men­tów na całym świe­cie — jest wła­śnie wspól­ne roz­li­cza­nie całych rodzin. Dla­cze­go nic takie­go nie dzie­je się w Pol­sce? Zapew­ne dla­te­go, że zbyt czę­sto nasi poli­ty­cy zamiast rozu­mo­wać i pla­no­wać w kate­go­riach wie­lu lat, ogra­ni­cza­ją swo­ją per­spek­ty­wę do kolej­nych czte­rech lat. Rozu­mu­jąc z takiej per­spek­ty­wy nie da się odro­dzić rodzi­ny.


Oczy­wi­ście nie spo­sób nie zauwa­żyć, że poli­ty­cy LPR pró­bu­ją na tych ide­ach zbić kapi­tał poli­tycz­ny. Ale wca­le nie jestem prze­ko­na­ny, że nale­ży im z tego czy­nić zarzut. Tym razem bowiem są one jak naj­bar­dziej słusz­ne, i nale­ży się cie­szyć, że choć w dys­kur­sie poli­tycz­nym (moż­na mieć nadzie­ję, że wresz­cie i w jej prak­ty­ce) poja­wia­ją się idee rze­czy­wi­ście istot­ne, tak­że z reli­gij­ne­go punk­tu widze­nia. Wresz­cie poli­ty­cy odwo­łu­ją­cy się do chrze­ści­jań­stwa nie tyl­ko zbi­ja­ją na tym punk­ty, ale i mają odwa­gę, by prze­ciw­sta­wić się domi­nu­ją­cym prą­dom myślo­wym. Pozo­sta­je tyl­ko mieć nadzie­ję, że koali­cja odwa­ży się na reali­za­cję tych pomy­słów. Bo wów­czas gada­nie o obro­nie życia i rodzi­ny — sta­nie się choć nie­co bliż­sze reali­za­cji.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.