Renesans łaciny i gregoriańskich chorałów
- 15 listopada, 2007
- przeczytasz w 2 minuty

Jeden z najstarszych religijnych stylów w muzyce — gregoriańskie chorały — zdobył w ostatnich latach wielu entuzjastów. Jakkolwiek kojarzone zazwyczaj z mnichami w klasztorach, coraz częściej wracają do łask w regularnych nabożeństwach. Coraz więcej chórów włącza je też do swego repertuaru. Gregoriańskie chorały śpiewane są m.in. na nabożeństwach w kaplicy kolegium dominikańskiego w zachodnim Belfaście.
Jeden z najstarszych religijnych stylów w muzyce — gregoriańskie chorały — zdobył w ostatnich latach wielu entuzjastów. Jakkolwiek kojarzone zazwyczaj z mnichami w klasztorach, coraz częściej wracają do łask w regularnych nabożeństwach. Coraz więcej chórów włącza je też do swego repertuaru. Gregoriańskie chorały śpiewane są m.in. na nabożeństwach w kaplicy kolegium dominikańskiego w zachodnim Belfaście.
Główny muzyk Kolegium św. Malachiasza w Belfaście Donal McCrisken uważa, że gregoriańskie psalmy są wspaniałym środkiem przekazu w ćwiczeniach wokalnych. Ich wokal pochodzi z psalmów żydowskich, które zostały zaadoptowane przez wczesnych chrześcijan. Pierwszym wielkim entuzjastą chorałów był papież Grzegorz Wielki. Dzięki jego staraniom zagościły na stałe w liturgii i na jego cześć noszą nazwę.
Rzadko słyszane po posoborowej reformie liturgicznej znów wracają do łask — w dużej mierze dzięki staraniom obecnego papieża, który uważa je za wielką niezapomnianą tradycję. Benedykt XVI przywrócił też Kościołowi łacińską mszę. Ale łacina zaczęła cieszyć się zainteresowaniem nie tylko z powodu decyzji zwierzchnika katolików. Po latach nieobecności w szkołach tzw. klasycznego wykształcenia na zachodzie znów wraca nim zainteresowanie i to wśród młodego pokolenia. Że jest to tendencja stała i wzrostowa zauważyli nawet wydawcy, którzy dla młodych wielbicieli łaciny przetłumaczyli pierwszą z serii książek o przygodach Harry’ego Pottera, który po łacinie nazywa się Arrius Potterus.