Rząd Turkmenistanu nadal prześladuje mniejszości religijne
- 2 sierpnia, 2004
- przeczytasz w 3 minuty
Pastor Paweł Fedotov właśnie przewodniczył nabożeństwu w swoim kościele, kiedy nagle usłyszał uderzenia kilofem o ściane budynku kościelnego, w drzwiach pojawili się robotnicy nakazujący zgromadzonym wyjść z kościoła. W kilka dni później pozostała z kościoła tylko kupa gruzu. To tylko jeden z przypadków regularnego prześladowania mniejszosci religijnych przez rząd Turkmenistanu. Wspomniane wydarzenie miało miejsce w listopadzie 1999 r. Dzisiaj, zbór pastora Fedotova stał się pierwszą w Turkmenistanie […]
Pastor Paweł Fedotov właśnie przewodniczył nabożeństwu w swoim kościele, kiedy nagle usłyszał uderzenia kilofem o ściane budynku kościelnego, w drzwiach pojawili się robotnicy nakazujący zgromadzonym wyjść z kościoła. W kilka dni później pozostała z kościoła tylko kupa gruzu. To tylko jeden z przypadków regularnego prześladowania mniejszosci religijnych przez rząd Turkmenistanu.
Wspomniane wydarzenie miało miejsce w listopadzie 1999 r. Dzisiaj, zbór pastora Fedotova stał się pierwszą w Turkmenistanie zarejestrowaną legalnie, mniejszościową organizacją religijną. W wyniku presji międzynarodowych, głównie groźby sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych, rząd w Turkmenistanie zmniejszył swoje restrykcje wobec mniejszości religijnych.
Pastor Fedotov ciągle jeszcze nie ma pewności, czy 70 wiernych jego Kościoła może już wreszcie spokojnie wyznawać swoją wiarę w sposób wolny, nie obawiając się już represji. „Modlimy się o to”, powiedział Fedotov, który otrzymał dokument rejestracji zboru z datą 31 maja, ale zaraz dodał: „To jest jednak tylko papier. Mamy nadzieje, że sytuacja rzeczywiście będzie się odtąd polepszać”.
Pomimo zmniejszenia liczby przypadków prześladowań ze strony prezydenta Turkmenistanu, Saparmurata Niyazova, wiele innych Kościołów i grup religijnych ciągle jeszcze nie wierzy, że rzeczywiście nastąpił czas religijnej wolności. Do niedawna wymagano, aby Kościół liczył przynajmniej 500 członków, by mógł zostać zarejestrowany, co w praktyce pozwoliło na posiadanie dokumentu rejestracyjnego tylko muzułmanom i prawosławnym. Tymczasem wszelka aktywność religijna ze strony grup nie posiadających rejestru w tym liczącącym 5 milionów obywateli kraju była karana jako przestępstwo.
Dopiero w marcu, po odwiedzinach wysokiego rangą członka rządu USA, prezydent wydał nowy dekret zmniejszając wymaganą liczbę członków, wymaganą do rejestracji, do 5 osób. Zostały również zawieszone dawne dekrety prawne, chociaż dalej nielegalne grupy mogą zostać ukarane karą grzywny.
Turkmenistan posiada duże złoża gazu naturalnego i to właśnie z tego kraju ma zacząć się budowa gazociągu, który przez Afganistan ma ciągnąć się aż do Pakistanu. Gazociąg ten ma duże znaczenie w planach strategicznych USA, które będą go również finansować. Turkmenistanowi zależy na dobrych stusunkach z Zachodem i nawet będąc oficjalnie krajem neutralnym, pozwala na użycie przez Washington swojej przestrzeni powietrznej i możliwości lądowania na swoich lotniskach.
Zielonoświątkowy pastor, Viktor Mokrousov, nalega, aby groźba sankcji wobec prezydenta Turkenistanu nie został zmniejszona przez rąd USA, bowiem sam motyw dawnych prześladowań wcale nie uległ zmianie. Niyazov prześladuje wszelką opozycję od 1985 r., więc jeszcze za czasów Związku Radzieckiego. „Dla niego wszyscy są wrogami”, powiedział pastor Mokrousov.
Ciągle istnieją dowody na istniejącą w kraju nietolerancję religijną. Jednym z warunków rejestracji stawianych przez ministrerstwo sprawiedliwoci, jest zgoda każdej grupy religijnej na pełną kontrole przez państwo oraz zmiane statutów związków wyznaniowych tak, by jasno było tam stwierdzone o potrzebie oficjalnego pozwolenia na jakąkolwiek importowaną literaturę i zaproszenia gości z zagranicy. Pastor Fedotov wraz z innymi liderami religijnych grup zostali w czerwcu wezwani na policję, gdzie zostali poproszeni o wykaz wszytkich członków swoich grup oraz ich fotografie.
Andrei Zhbanov, jeden z liderów Świadków Jehowy z Ashgabat, powiedział, że odmówił podania jakiejkolwiek informacji. Religia Świadków Jehowy zabrania im odbywania służby wojskowej, na co nie pozwala jednak prawo tego kraju. W czerwcu zwolniono z więzienia sześciu świadków Jehowy, którzy odmówili służby w wojsku, dwóch innych ciągle jeszcze pozostaje w areszcie. „Dlaczego mielibyśmy się zarejestrować, jeśli to nic nie da?”, zapytał Zhbanov.
W Turkmenistanie istnieją również wspólnoty religii Baha´i, Hare Krishna, kościół katolicki, baptystów, luteran i innych grup protestanckich. Ponad 90 procent mieszkańców kraju to muzułmanie, około 8 procent prawosławni, a tylko około 2 procent stanowią członkowie pozostalych grup religijnych.
Sam Niyazov jest muzułmaninem. Ostatnim pragnieniem prezydenta jest aby najnowsza książka jego autorstwa na temat kultury i historii Turkmenistanu stała się wraz z Koranem, “dziełem” stanowiącym podstawę kultury kraju. W budowanym właśnie meczecie w Kipchak, w rodzinnym mieście prezydenta, na minaretach, obok cytatów z Koranu, można przeczytać cytaty z jego książek „Rukhnama” i „Książka duszy”.