Społeczeństwo

Smutny Wielki Czwartek


Wiel­ki Post wciąż jesz­cze trwa. A jed­nym z jego wymia­rów są sło­wa jakie skie­ro­wa­li do kapła­nów w Wiel­ki Czwar­tek bisku­pi. Jak zwy­kle bowiem oka­za­ło się, że za całe zło w Koście­le, a dokład­niej nie za zło, a za stwa­rza­nie wra­że­nia, że w ogó­le może się w nim ono znaj­do­wać (gdy w rze­czy­wi­sto­ści nie ma go tam ani tro­chę) odpo­wia­da­ją nie duchow­ni i hie­rar­cho­wie, któ­rzy nie doro­śli do swo­je­go powo­ła­nia czy któ­rzy nie są w sta­nie wyko­ny­wać swo­jej wła­dzy, ale media i duchow­ni, któ­rzy odwa­ży­li się ujaw­nić […]


Wiel­ki Post wciąż jesz­cze trwa. A jed­nym z jego wymia­rów są sło­wa jakie skie­ro­wa­li do kapła­nów w Wiel­ki Czwar­tek bisku­pi. Jak zwy­kle bowiem oka­za­ło się, że za całe zło w Koście­le, a dokład­niej nie za zło, a za stwa­rza­nie wra­że­nia, że w ogó­le może się w nim ono znaj­do­wać (gdy w rze­czy­wi­sto­ści nie ma go tam ani tro­chę) odpo­wia­da­ją nie duchow­ni i hie­rar­cho­wie, któ­rzy nie doro­śli do swo­je­go powo­ła­nia czy któ­rzy nie są w sta­nie wyko­ny­wać swo­jej wła­dzy, ale media i duchow­ni, któ­rzy odwa­ży­li się ujaw­nić grze­chy swo­ich współ­bra­ci.

Kolej­ne skan­da­le, któ­rych głów­ną przy­czy­ną były wie­lo­let­nie nie­kie­dy zanie­dba­nia ze stro­ny hie­rar­chów, ich brak woli dzia­ła­nia albo zwy­czaj­ne kry­cie duchow­nych okre­śla­ne są zatem krót­ko, acz dosad­nie “rzu­ca­niem bło­tem w kapła­nów” (biskup Adam Śmi­giel­ski), “akcją prze­ciw­ko per­so­ne­lo­wi Kościo­ła” (biskup Sta­ni­sław Ste­fa­nek), roz­bi­ja­niem jed­no­ści Kościo­ła (abp Woj­ciech Ziem­ba) czy wzy­wa­niem do krzy­żo­wa­nia nie­win­nych (biskup Sła­woj Leszek Głódź). Jesz­cze jaśniej okre­śla­ni są ci, któ­rzy w akcjach tych bio­rą udział. Biskup Ste­fa­nek okre­śla ich mia­nem “here­ty­ków, schi­zma­ty­ków i pro­pa­gan­dzi­stów”.


Jed­nym sło­wem jest jak zwy­kle świet­nie. Kościół — gdy­by ktoś tego jesz­cze sobie nie utrwa­lił — wyszedł, przy­naj­mniej zda­niem bisku­pa Gło­dzia z afe­ry lustra­cyj­nej bez szwan­ku, oka­za­ło się, że nikt nigdy z nikim nie współ­pra­co­wał, że bez­pie­ka niko­go nie zła­ma­ła, a o winie moż­na mówić jedy­nie w odnie­sie­niu do tych, któ­rzy — by posłu­żyć się cyta­tem — “w prze­ka­zach medial­nych krzy­cze­li «ukrzy­żuj»” a “nie zdo­by­li się na sło­wo «prze­pra­szam»”. Podob­nie jest z obec­ny­mi afe­ra­mi. Wina spo­czy­wa nie na księ­dzu Andrze­ju, nie na bisku­pie Ste­fan­ku, któ­ry nie wsz­czął w odpo­wied­nim momen­cie postę­po­wa­nie, i nawet nie na arcy­bi­sku­pie Kamiń­skim. Oni wszy­scy są dosko­na­li. Wina spo­czy­wa na tych, któ­rzy zde­cy­do­wa­li się bro­nić naj­słab­szych, ubo­gich, skrzyw­dzo­nych.


Kolej­ne afe­ry, pro­ble­my nicze­go nie uczą bisku­pów. Oni — jak­by nie dostrze­ga­jąc świa­ta, któ­rych ich ota­cza — wciąż na nowo powta­rza­ją te same błę­dy, zanie­dba­nia. Wciąż winy szu­ka­ją w złych mediach, nie­od­po­wie­dzial­nych współ­bra­ciach, któ­rzy wal­czą z nad­uży­cia­mi, a nie w tych, któ­rzy rze­czy­wi­ście zgrze­szy­li… A sku­tek będzie dość oczy­wi­sty. I już go widać. Utra­ta wia­ry­god­no­ści i auto­ry­te­tu. A odpo­wie­dzial­ni za nie będą ci, któ­rzy nawet w Wiel­ki Czwar­tek nie potra­fią prze­pro­wa­dzić rachun­ku sumie­nia, któ­re­go adre­sa­ta­mi nie były­by media i kry­ty­cy, ale oni sami.


PS. Na pocie­sze­nie trze­ba powie­dzieć, że byli też bisku­pi, któ­rzy zamiast wezwań do zwie­ra­nia sze­re­gów wzy­wa­li kapła­nów raczej do nawró­ce­nia.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.