Sprawa straconego przemytnika okazją do refleksji nad karą śmierci
- 5 grudnia, 2005
- przeczytasz w 1 minutę
Wyrok śmierci na młodym Australijczyku, Vanie Tuong Nguyen, skazanym za przemyt narkotyków w Singapurze został wykonany w piątek. Ciało straconego oddano rodzinie. Msza żałobna za jego duszę odbędzie się w katedrze świętego Patryka w Melbourne pod koniec tego tygodnia. Nguyen odnowił swoją wiarę 12 miesięcy wcześniej w związku z orzeczeniem wobec niego kary śmierci. Zdaniem księdza, który opiekował się nim w więzieniu, wiara zapewniła mu pocieszenie i odwagę […]
Wyrok śmierci na młodym Australijczyku, Vanie Tuong Nguyen, skazanym za przemyt narkotyków w Singapurze został wykonany w piątek. Ciało straconego oddano rodzinie. Msza żałobna za jego duszę odbędzie się w katedrze świętego Patryka w Melbourne pod koniec tego tygodnia.
Nguyen odnowił swoją wiarę 12 miesięcy wcześniej w związku z orzeczeniem wobec niego kary śmierci. Zdaniem księdza, który opiekował się nim w więzieniu, wiara zapewniła mu pocieszenie i odwagę w obliczu śmierci. Sprawa Nguyena wywołała w Australii wielkie poruszenie. Wierzący różnych wyznań i religii modlili się w jego intencji. Podejmowano również próby wpłynięcia na singapurski rząd w celu ułaskawienia.
W związku z tą sprawą rzymskokatolicki prymas Australii, kardynał George Pell powiedział, że Kościół sprzeciwia się karze śmierci, ale najcięższą bitwą będzie przekonanie politycznych przywódców Azji do zmiany swoich praw.