
- 19 października, 2018
- przeczytasz w 4 minuty
Kościół (z)łamie ciszę wyborczą. Kościół znów po stronie PiS – grzmiały niektóre komentarze, gdy okazało się, że w najbliższą niedzielę, kiedy odbędą się wybory samorządowe, w kościołach rzymskokatolickich w Polsce i na świecie śpiewany będzie psalm 33, w któr...
Sprawiedliwość i prawo przed ciszą wyborczą i po niej
Kościół (z)łamie ciszę wyborczą. Kościół znów po stronie PiS – grzmiały niektóre komentarze, gdy okazało się, że w najbliższą niedzielę, kiedy odbędą się wybory samorządowe, w kościołach rzymskokatolickich w Polsce i na świecie śpiewany będzie psalm 33, w którym mowa o Bogu miłującym prawo i sprawiedliwość.
21 października br. przypada 29. Niedziela Zwykła (rok czytań niedzielnych B) katolicy usłyszą słowa o Bogu miłującym prawo i sprawiedliwość. Nie zabrakło teorii różnych, a niektórym argumentacjom trudno się było skądinąd dziwić, nawet jeśli zakrawały na eklezjalną fantastykę. W końcu nie jeden kościół teraz i kiedyś zamieniono na kiosk wyborczy, a kler niższego szczebla nie szczędził aktów wdzięczności lokalnym włodarzom, choć kler wyższy wykazywał się powściągliwością. A jednak temperatura wzrosła, gdy ludzie na nowo odkryli kalendarz liturgiczny – jedną z zasłyszanych teorii była ta, że Kościół dogadał się z rządem, a rząd z Kościołem, aby datę ustalić właśnie na dzień, gdy mowa będzie o prawie i sprawiedliwości.
Każdy ma prawo do snucia spekulacji na użytek prywatny i publiczny, jednak wydaje mi się, że w tym akurat przypadku jest to przedsięwzięcie cokolwiek karkołomne, bo nawet jeśli wszystkie najbardziej nieprawdopodobne teorie miałyby się okazać prawdziwe to przywoływanie prawa i sprawiedliwości w kościołach mogłoby mieć skutek odwrotny od zamierzonego, bo Polacy znani są – w tym także ławkowy Polak-katolik – z przekory i nie wszędzie słowa plebana to manna z nieba.
Myślę sobie, że doszło do niepotrzebnych emocji i jeszcze bardziej niepotrzebnego naginania biblijnego orędzia oraz roku liturgicznego do spraw rozgrywkowych. Rok liturgiczny rządzi się swoimi prawami, mija według określonej logiki i spina się w całość, idąc przez poszczególne stacje historii zbawienia. Psalm 33 jest tylko małym trybikiem liturgicznej machinerii i tak akurat się stało, co się stało – czyli tak naprawdę nic.
Jest jednak w tej opowieści ciekawostka cokolwiek biblijna: w polskich kościołach rzymskokatolickich używana jest Biblia Tysiąclecia, która Psalm 33,5 oddaje następująco:
On miłuje prawo i sprawiedliwość: ziemia jest pełna łaskawości Pańskiej.
W tekście hebrajskim znajdujemy inny porządek: miłuje (kocha) sprawiedliwość i prawo. Jak zwraca uwagę polska biblistka prof. Kalina Wojciechowska w rozmowie z ekumenizm.pl, i w hebrajskim, i w grece (LXX) prawo ma tu znaczenie sądowe, dlatego w grece oddane jest przez pojęcie sąd, osąd, sprawiedliwe osądzenie. Hebrajski termin sprawiedliwość LXX tłumaczy jako miłosierdzie, stąd też przedmiotowy fragment psalmu można też oddać jako: miłuje miłosierdzie i sprawiedliwy (o)sąd. To greckie miłosierdzie ma tu bardzo konkretne przełożenie materialne, dlatego ten fragment LXX można nawet rozumieć jako „jałmużna i sprawiedliwy osąd”. Także Vulgata (przekład łaciński) używany w Kościele rzymskim do reform posoborowych przestrzega pierwotnego porządku: miłosierdzie i prawo (misericordia et iudicium), przejmując wersję Septuaginty.
A jak inne tłumaczenia?
W Biblii Warszawskiej używanej w Polsce przez Kościoły protestanckie czytamy:
On miłuje sprawiedliwość i prawo; pełna jest ziemia łaski Pana.
A w zainaugurowanej w 2018 roku Biblii Ekumenicznej:
Kocha sprawiedliwość i prawo, pełna jest ziemia łaski Pana.
Skąd wziął się w Biblii Tysiąclecia porządek inny niż w oryginałach i innych przykładach? Trudno powiedzieć, ale z całą pewnością można powiedzieć, że przekład ten powstał w 1965 roku.
Oczywiście, także tutaj można orzec, że za pomocą wróżbiarstwa tudzież technik okultystycznych nastąpiło cudowne porozumienia ponad czasem i przestrzenią, ale po co. Mamy różne teksty i do tego kalendarz liturgiczny tworzony na szczęście z pobudek bynajmniej nie politycznych. Po co doszukiwać się polityki tam, gdzie jej nie ma i być nie powinno? Czy Chrystus siedzący po wniebowstąpieniu po prawicy Ojca, a wyznawany w każdą niedzielę też jest deklaracją polityczną z niebios na rzecz prawicy, czymkolwiek i kimkolwiek by nie była.
Warto zatem skoncentrować się na wypełnianiu prawa i sprawiedliwości, a więc uwalniać uciśnionego z rąk ciemiężcy (Jr 22,3), a więc położyć kres gwałtowi i uciskowi (Ez 45,9) wdzięcznie pamiętając, że nie każdy kto mówi „Panie, Panie” wejdzie do Królestwa Niebieskiego (Mt 7,21).