Stosowanie eutanazji wobec chorych psychicznie
- 13 czerwca, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
Zastosowanie eutanazji wobec trzech osób chorych na chorobę Huntingtona (schorzenie polegające na stopniowym wchodzeniu w obłęd psychiczny), jak też na czwartej osobie chorej na chorobę Alzheimera, spowodowało reakcję wielu lekarzy i specjalistów w zakresie etyki, którzy domagają się zmian w holenderskim Prawie Eutanazji. Prawo to wyklucza eutanazję chorych psychicznie (pozwala na pomoc w popełnieniu samobójstwa tylko beznadziejnie chorym, których cierpienie fizyczne uniemożliwia jakąkolwiek egzystencję). Kary za złamanie […]
Zastosowanie eutanazji wobec trzech osób chorych na chorobę Huntingtona (schorzenie polegające na stopniowym wchodzeniu w obłęd psychiczny), jak też na czwartej osobie chorej na chorobę Alzheimera, spowodowało reakcję wielu lekarzy i specjalistów w zakresie etyki, którzy domagają się zmian w holenderskim Prawie Eutanazji.
Prawo to wyklucza eutanazję chorych psychicznie (pozwala na pomoc w popełnieniu samobójstwa tylko beznadziejnie chorym, których cierpienie fizyczne uniemożliwia jakąkolwiek egzystencję). Kary za złamanie tego prawa mogą dojść nawet do dwunastu lat pozbawienia wolności. Tymczasem Kolegium Lekarzy wskazało, że wraz ze starzeniem się ludności pojawił się problem osób, które nie cierpią większego bólu, ale stwierdziły w sposób wyraźny, że chciałyby umrzeć zanim utracą zmysły, staną się chore psychicznie.
Debata na ten temat pojawiła się ponownie po tym, jak Generalna Państwowa Komisja ds. Kontroli Eutanazji w Holandii odłożyła do archiwum trzy sprawy, które opisywały eutanazję osób chorych na chorobę Huntingtona, przy czym żadna z tych osób nie znajdowała się jeszcze w końcowej fazie choroby. We wszystkich tych trzech przypadkach zaakceptowano argumentację, że perspektywa wejścia w nieunikniony obłęd po tym, jak już utraciło się zdolność normalnego poruszania się, jest cierpieniem uniemożliwiającym egzystencję. Towarzyszący tym chorym lekarze wpierw, zgodnie z istniejącym prawem, sprawdzili, jaka jest wola pacjentów, jak też skonsultowali przypadki z innymi lekarzami. Następnie poinformowali o wszystkim jedną z pięciu regionalnych komisji, które mają za zadanie obserwować ich sposób działania.
Chociaż nie wszczęto postępowania przeciw lekarzom, którzy dokonali powyższych eutanazji, to jednak komisja nadzorująca zabiegi eutanazji postawiła sprawę jasno — “obłęd” potrzebuje bardziej ścisłej diagnozy, aniżeli przypadki, gdzie chodzi tylko o przypadek choroby fizycznej. W przypadku chorego na chorobę Alzheimera, lekarz wyjaśnił, że cierpienie chorego było nieznośne. Jako że nie ukrył przypadku dokonanej eutanazji i oddał się w ręce sprawiedliwości, całą sprawę uznano za zamkniętą, a lekarza pozostawiono w spokoju.
Wobec faktu, że ilość oficjalnie zarejestrowanych przypadków eutanazji w Holandii ciągle ulega zmniejszeniu, Generalna Państwowa Komisja ds. Kontroli Eutanazji przypomina lekarzom, “aby nie bali się prawników”. W ubiegłym roku zgłoszono 1815 przypadków pomocy w umieraniu. Jednakże przed trzema laty, kiedy jeszcze nie istniało na ten temat oficjalne prawo, lekarze przyznali się do znacznie większej liczby eutanazji — 2123.