Społeczeństwo

Uczyć w domu


Andrzej Pola­szek O tym, że potrze­bu­je­my praw­dzi­wie chrze­ści­jań­skiej edu­ka­cji dla naszych dzie­ci, pisa­li­śmy w poprzed­nim nume­rze “RwP”. Dzi­siaj spró­bu­je­my odpo­wie­dzieć na pyta­nie, w jaki spo­sób może­my ją im zapew­nić. Nasza obec­na sytu­acja jest nie­ła­twa: Z jed­nej stro­ny agre­syw­nie laic­kie pań­stwo zmo­no­po­li­zo­wa­ło publicz­ną oświa­tę, pozba­wia­jąc jed­no­cze­śnie (poprzez wyso­kie podat­ki) nas, oby­wa­te­li, środ­ków, któ­re pozwo­li­ły­by na stwo­rze­nie alter­na­ty­wy — gęstej sie­ci praw­dzi­wie nie­za­leż­nych, powszech­nie dostęp­nych szkół pry­wat­nych. […]


Andrzej Pola­szek

O tym, że potrze­bu­je­my praw­dzi­wie chrze­ści­jań­skiej edu­ka­cji dla naszych dzie­ci, pisa­li­śmy w poprzed­nim nume­rze “RwP”. Dzi­siaj spró­bu­je­my odpo­wie­dzieć na pyta­nie, w jaki spo­sób może­my ją im zapew­nić.

Nasza obec­na sytu­acja jest nie­ła­twa: Z jed­nej stro­ny agre­syw­nie laic­kie pań­stwo zmo­no­po­li­zo­wa­ło publicz­ną oświa­tę, pozba­wia­jąc jed­no­cze­śnie (poprzez wyso­kie podat­ki) nas, oby­wa­te­li, środ­ków, któ­re pozwo­li­ły­by na stwo­rze­nie alter­na­ty­wy — gęstej sie­ci praw­dzi­wie nie­za­leż­nych, powszech­nie dostęp­nych szkół pry­wat­nych. Z dru­giej stro­ny Kościół w Pol­sce jest sła­by i podzie­lo­ny, a przy tym nie­szcze­gól­nie zain­te­re­so­wa­ny jaki­mi­kol­wiek ini­cja­ty­wa­mi w tym wzglę­dzie. Więk­szość pol­skich chrze­ści­jan uwie­rzy­ła w “neu­tral­ne świa­to­po­glą­do­wo” publicz­ne szko­ły i nie widzi w nich żad­ne­go zagro­że­nia dla kształ­tu­ją­ce­go się dopie­ro chrze­ści­jań­skie­go świa­to­po­glą­du swo­ich dzie­ci. A zatem jest nas (chrze­ści­jan, któ­rzy dostrze­ga­ją potrze­bę chrze­ści­jań­skiej edu­ka­cji) nie­wie­lu, jeste­śmy roz­pro­sze­ni, nie mamy pie­nię­dzy, kadr, bazy loka­lo­wej. Czy w tej sytu­acji cokol­wiek moż­na zro­bić? Jed­nym z roz­wią­zań jest tzw. edu­ka­cja domo­wa. Z roku na rok przy­by­wa na świe­cie rodzi­ców (głów­nie są to ame­ry­kań­scy chrze­ści­ja­nie), któ­rzy rezy­gnu­ją z “usług” publicz­nych szkół i sami bio­rą na sie­bie cię­żar kształ­ce­nia wła­snych dzie­ci w ramach tzw. edu­ka­cji domo­wej. Rezul­ta­ty zdu­mie­wa­ją naj­więk­szych scep­ty­ków: oka­zu­je się, że nawet rodzi­ce, któ­rzy sami nie posia­da­ją for­mal­ne­go wykształ­ce­nia potra­fią w zakre­sie szko­ły pod­sta­wo­wej, a nie­kie­dy i śred­niej wykształ­cić swo­je dzie­ci z wyni­ka­mi znacz­nie lep­szy­mi niż szko­ły publicz­ne (w USA oka­zją do wery­fi­ka­cji są jed­no­li­te egza­mi­ny skła­da­ne zarów­no przez dzie­ci uczęsz­cza­ją­ce do szkół, jak i uczą­ce się w domu). A jak to wyglą­da w prak­ty­ce? Rodzi­ce uczą swo­je dzie­ci sami. Przy­go­to­wu­jąc się do zajęć (co nawia­sem mówiąc jest rów­nież dla nich nie­zwy­kle poży­tecz­ne i roz­wi­ja­ją­ce), korzy­sta­ją ze spe­cjal­nych pod­ręcz­ni­ków. Więk­szość rodzi­ców zrze­szo­nych jest w sto­wa­rzy­sze­niach (nie­kie­dy kościel­nych), któ­re zapew­nia­ją im wszech­stron­ną pomoc, a wła­ści­wie orga­ni­zu­ją samo­po­moc. W rezul­ta­cie rodzi­ce mogą wspól­nie wynaj­mo­wać nauczy­cie­li do wybra­nych przed­mio­tów, orga­ni­zo­wać dzie­ciom wspól­ne wyciecz­ki, zaję­cia spor­to­we, etc. Powsta­ją w ten spo­sób swe­go rodza­ju “ośrod­ki edu­ka­cyj­ne” (czę­sto przy­ko­ściel­ne), któ­re pozo­sta­wia­jąc rodzi­com ini­cja­ty­wę i swo­bo­dę, pozwa­la­ją jed­no­cze­śnie korzy­stać z wie­dzy, doświad­czeń i życz­li­wo­ści innych ludzi.Metoda ma wie­le zalet: 1. Jest sku­tecz­ną for­mą naucza­nia. 2. Pozwa­la na nie­osią­gal­ną w tra­dy­cyj­nej szko­le indy­wi­du­ali­za­cję naucza­nia pod kątem moż­li­wo­ści inte­lek­tu­al­nych, zain­te­re­so­wań, tem­pe­ra­men­tu dziec­ka, etc. 3. Daje rodzi­com peł­ną kon­tro­lę nad pro­ce­sem edu­ka­cji. 4. Akty­wi­zu­je rodzi­ców i wzma­ga ich poczu­cie odpo­wie­dzial­no­ści za dzie­ci. 5. Pozwa­la unik­nąć napięć zwią­za­nych z kon­flik­tem świa­to­po­glą­dów repre­zen­to­wa­nych przez szko­łę z jed­nej, a dom i kościół z dru­giej stro­ny. 6. Pogłę­bia więź mię­dzy rodzi­ca­mi a dzieć­mi. 7. Chro­ni dzie­ci przed coraz powszech­niej­szy­mi w szko­łach publicz­nych pato­lo­gia­mi. 8. Inte­gru­je spo­łecz­ność lokal­ną (rodzi­ce poma­ga­ją sobie nawza­jem). 9. Nie­wie­le kosz­tu­je (ktoś kie­dyś powie­dział, że szko­ła publicz­na jest naj­droż­szym spo­so­bem na wykształ­ce­nie anal­fa­be­ty). Ucze­nie wła­snych dzie­ci w domu jest w Pol­sce moż­li­we, choć moc­no utrud­nio­ne. Pol­skie pra­wo prze­wi­du­je moż­li­wość tzw. “speł­nia­nia obo­wiąz­ku szkol­ne­go poza szko­łą”. Zgo­dę w tym wzglę­dzie wyda­je dyrek­tor szko­ły, w okrę­gu któ­rej uczeń zamiesz­ku­je, okre­śla­jąc jed­no­cze­śnie warun­ki, któ­re rodzi­ce zobo­wią­za­ni są speł­nić. A zatem cała wła­dza spo­czy­wa w rękach urzęd­ni­ka. W mar­cu br. w Sądzie Rejo­no­wym w Pozna­niu zło­żo­ny został wnio­sek o zare­je­stro­wa­nie Sto­wa­rzy­sze­nia Edu­ka­cji Domo­wej. Wśród zało­ży­cie­li Sto­wa­rzy­sze­nia prze­wa­ża­ją chrze­ści­ja­nie (w więk­szo­ści zwią­za­ni ze śro­do­wi­skiem “RwP”), choć w zamie­rze­niu jest ono otwar­te dla wszyst­kich, nie­za­leż­nie od świa­to­po­glą­du. Na cze­le Komi­te­tu Zało­ży­ciel­skie­go stoi dr Marek Budaj­czak — peda­gog, pra­cow­nik nauko­wy Wydzia­łu Stu­diów Edu­ka­cyj­nych UAM w Pozna­niu, a jed­no­cze­śnie pio­nier edu­ka­cji domo­wej w Pol­sce: od kil­ku lat uczy swo­je dzie­ci w domu dziel­nie poko­nu­jąc biu­ro­kra­tycz­ne prze­szko­dy. Sto­wa­rzy­sze­nie będzie wal­czyć o sta­bil­ne i mniej restryk­cyj­ne od obec­nych regu­la­cje praw­ne doty­czą­ce edu­ka­cji domo­wej, a tak­że orga­ni­zo­wać wza­jem­ną pomoc rodzi­ców uczą­cych dzie­ci w domu. Nawią­za­li­śmy już kon­tak­ty z podob­ny­mi orga­ni­za­cja­mi w Euro­pie i USA, w tym z ame­ry­kań­ską orga­ni­za­cją praw­ni­ków wyspe­cja­li­zo­wa­ną w wal­ce o pra­wo do ucze­nia dzie­ci w domu. (Orga­ni­za­cja ta ma na kon­cie bar­dzo uda­ną akcję lob­by­stycz­ną, któ­ra dopro­wa­dzi­ła do zła­go­dze­nia nie­zwy­kle repre­syj­nych prze­pi­sów obo­wią­zu­ją­cych do nie­daw­na w Niem­czech, gdzie edu­ka­cja domo­wa była wprost zaka­za­na).

źró­dło: reformacja.pl

Dzię­ku­je­my ser­wi­so­wi reformacja.pl za moż­li­wość wyko­rzy­sta­nia powyż­sze­go tek­stu na naszych stro­nach

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.