W Betlejem trudno żyć
- 7 czerwca, 2005
- przeczytasz w 1 minutę
Dyrektor departamentu do spraw Bliskiego Wschodu w niemieckim oddziale misji “Kościół w Potrzebie” (Kirche in Not), Marie-Ange Siebrecht, stwierdziła, że warunki życia chrześcijan w Ziemi Świętej, są z dnia na dzień coraz gorsze. Sytuacja chrześcijanjest rzeczywiście przygnębiająca,głównie z powodu budowanego wciąż muru, który całkowicie oddziela terytoria palestyńskie od Izraela. Betlejem stało się miejscem bardzo, bardzo trudnym dla chrześcijan ‑powiedziała pani Siebrecht. Wytłumaczyła, że chrześcijanie zostali bardzo dotknięci […]
Dyrektor departamentu do spraw Bliskiego Wschodu w niemieckim oddziale misji “Kościół w Potrzebie” (Kirche in Not), Marie-Ange Siebrecht, stwierdziła, że warunki życia chrześcijan w Ziemi Świętej, są z dnia na dzień coraz gorsze.
Sytuacja chrześcijanjest rzeczywiście przygnębiająca,głównie z powodu budowanego wciąż muru, który całkowicie oddziela terytoria palestyńskie od Izraela. Betlejem stało się miejscem bardzo, bardzo trudnym dla chrześcijan ‑powiedziała pani Siebrecht.
Wytłumaczyła, że chrześcijanie zostali bardzo dotknięci aktualną sytuacją, ponieważ mają spore utrudnienia w dostaniu się do Izraela i dalszej pracy na jego terenie.Dodatkowo wtakich miejscach jak Betlejem prawiew ogólenie ma już pielgrzymów i turystów. Zostali oni odstraszeni sytuacją polityczną w regionie, a to właśnie dzięki nim wielu chrześcijan mogło żyć z turystyki.Zdaniem Siebrechtobowiązkiem chrześcijan jest informowanie o tej sytuacji oraz modlitwa za braci w Ziemi Świętej i odwiedzanie jej.