Walczą o prawo do głośnego nabożeństwa
- 26 października, 2005
- przeczytasz w 2 minuty
W chilijskim mieście Antofagasta doszło dozamieszek po tym, jak tamtejsze Stowarzyszenie Pastorów Protestanckich odwołało się od zarządzenia wydanego przez szefa lokalnej Służby Zdrowia, doktora Patricio Bustos. Tenzabronił “z przyczyn sanitarnych” używania instrumentów muzycznych, śpiewania i głośnego płaczu w świątyni Kościoła Zgromadzenie Boże (Asemblea de Dios) w miejscowości Rocas, położonej na północy od Antofagasta. Powodem zarządzenia był donos sąsiada świątyni na zbyt duży hałas podczas nabożeństw.Poza protestami […]
W chilijskim mieście Antofagasta doszło dozamieszek po tym, jak tamtejsze Stowarzyszenie Pastorów Protestanckich odwołało się od zarządzenia wydanego przez szefa lokalnej Służby Zdrowia, doktora Patricio Bustos. Tenzabronił “z przyczyn sanitarnych” używania instrumentów muzycznych, śpiewania i głośnego płaczu w świątyni Kościoła Zgromadzenie Boże (Asemblea de Dios) w miejscowości Rocas, położonej na północy od Antofagasta. Powodem zarządzenia był donos sąsiada świątyni na zbyt duży hałas podczas nabożeństw.
Poza protestami członków Kościoła (zdjęcie), wniosek przeciw zarządzeniu złożył do sądu w imieniu Stowarzyszenia adwokat i kandydat na parlamentarzystę, anglikanin Daniel Guevara.
Według niego istnieje kampania przeciw chrześcijanom, która zaczęła się od narzucania prezerwatywy jako jedynej opcji, a teraz doszła już do etapu zamykania chrześcijańskich świątyń. Zgodnie ze słowami Guevary chrześcijańska większość w Chile powinna ostro przeciwstawić się prześladowaniu ze strony laickiej mniejszości, która nie przestrzega zasady poszanowania wiary chrześcijan.
Złożony protest i odwołanie mają opierać się na Konstytucji kraju, która zapewnia obywatelom Chile wolne zrzeszanie się i sprawowanie swoich kultów. Zabraniając użycia instrumentów i śpiewania w kościele, władze zabroniły około 220 osobom z Rocas wolnego wyrażania swojej wiary — twierdzi prawnik.Adwokat miał również powołać się na dokument z badań przeprowadzonych przez Służbę Zdrowia, że hałas w świątyni wcale nie był aż tak wielki.