Społeczeństwo

Wiara w Busha


Ame­ry­kań­scy chrze­ści­ja­nie bar­dziej wie­rzą Busho­wi niż zwierzch­ni­kom swo­ich wyznań. Do takiej zdu­mie­wa­ją­cej kon­sta­ta­cji docho­dzi ame­ry­kań­ski meto­dy­sta Mark Tooley na łamach “Washing­ton Times”. Ostat­nie bada­nia Gal­lu­pa poka­za­ły, że Ame­ry­ka­nie cho­dzą­cy do Kościo­ła bar­dziej popie­ra­ją woj­nę niż Ame­ry­ka­nie w ogó­le. Jest to tym bar­dziej zadzi­wia­ją­ce, że gene­ral­nie nie­mal wszyst­kie wyzna­nia chrze­ści­jań­skie ofi­cjal­nie potę­pi­ły roz­po­czę­tą przez Geo­r­ge­’a Busha woj­nę. Dla­cze­go tak się dzie­je? Zda­niem Tooleya odpo­wiedź jest […]


Ame­ry­kań­scy chrze­ści­ja­nie bar­dziej wie­rzą Busho­wi niż zwierzch­ni­kom swo­ich wyznań. Do takiej zdu­mie­wa­ją­cej kon­sta­ta­cji docho­dzi ame­ry­kań­ski meto­dy­sta Mark Tooley na łamach “Washing­ton Times”.

Ostat­nie bada­nia Gal­lu­pa poka­za­ły, że Ame­ry­ka­nie cho­dzą­cy do Kościo­ła bar­dziej popie­ra­ją woj­nę niż Ame­ry­ka­nie w ogó­le. Jest to tym bar­dziej zadzi­wia­ją­ce, że gene­ral­nie nie­mal wszyst­kie wyzna­nia chrze­ści­jań­skie ofi­cjal­nie potę­pi­ły roz­po­czę­tą przez Geo­r­ge­’a Busha woj­nę.


Dla­cze­go tak się dzie­je? Zda­niem Tooleya odpo­wiedź jest wbrew pozo­tom dość pro­sta. Przy­czy­ny są, jego zda­niem czy­sto poli­tycz­ne, i nie­wie­le mają wspól­ne­go ze spad­kiem auto­ry­te­tu duchow­nych. Jak poka­za­ły ostat­nie wybo­ry pre­zy­denc­kie w Stab­nach Zjed­no­czo­nych ludzie reli­gij­ni naj­czę­ściej gło­su­ją na Par­tię Repu­bli­kań­ską. Oso­by raczej nie­wie­rzą­ce, czę­ściej nato­miast odda­ją głos na Par­tię Demo­kra­tycz­ną.


Na Busha gło­so­wa­li więc, a teraz popie­ra­ją go nie tyl­ko kon­ser­wa­tyw­ni chrze­ści­ja­nie ewan­ge­licz­ni, ale tak­że prak­ty­ku­ją­cy kato­li­cy oraz tzw. tra­dy­cyj­ni pro­te­stan­ci. Stąd dla niko­go nie powin­no być zaska­ku­ją­ce, że mają oni więk­sze zaufa­nie do poli­ty­ki Busha i jego rzą­du.


Zda­niem Tooleya u źró­deł takiej posta­wy osób wie­rzą­cych mogą też jed­nak leżeć głęb­sze posta­wy ducho­we. Chrze­ści­ja­nie wie­rzą bowiem, że świat jest grzesz­ny. Woj­na jest więc dla nich czymś tra­gicz­nym, ale cza­sem po pro­stu nie­unik­nio­nym, jeśli zło ma się spo­tkać z opo­rem. Ludzie nie­wie­rzą­cy, wycho­wa­ni w tra­dy­cji świec­kiej rozu­mu­ją w spo­sób nie­za­leż­ny od biblij­nych pojęć grze­chu i przez to są bar­dziej ide­ali­stycz­nie czy wręcz uto­pij­nie nasta­wie­ni. W ich opi­nii każ­dej woj­nie da się zapo­biec poprzez wzmo­żo­ne zabie­gi dyplo­ma­tycz­ne.


Dla­cze­go jed­nak taka posta­wa wła­ści­wa jest tyl­ko dla świec­kich? Tooley nie ma rów­nież w tej spra­wie wąt­pli­wo­ści. Jego zda­niem bisku­pi kato­lic­cy i hie­rar­cho­wie innych wyznań są prze­ciw­ko woj­nie — bowiem patrzą na nią przez pry­zmat woj­ny w Wiet­na­mie. Ten zaś nie przy­sta­je nie tyl­ko do sytu­acji obec­nej, ale też nie­wie­le ma wspól­ne­go z tra­dy­cją chrze­ści­jań­stwa, któ­re ma już 2 tysią­ce lat.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.