Wirtualne Kościoły i wirtualny seks bardziej zadowalają w rzeczywistości
- 1 października, 2004
- przeczytasz w 4 minuty
W miarę jak Kościołom jest coraz trudniej wypełnić ławki swoimi wiernymi, nowa generacja animatorów życia kościelnego przyciąga do swoich wirtualnych Kościołów miliony nowych wiernych. Zajmują się oni doradztwem duchowym, oferują informacje oraz posługę religijną, pomagają na polu administracyjnym. Na najwikszą uwag zasługuje jednak fakt, że Kościołyte przyciągająmłodzież, a osobami odpowiedzialnymi za ich funkcjonowanie są webmasterzy. 30 z tych wiernych przybyło z całej Europy, aby spotkać się […]
W miarę jak Kościołom jest coraz trudniej wypełnić ławki swoimi wiernymi, nowa generacja animatorów życia kościelnego przyciąga do swoich wirtualnych Kościołów miliony nowych wiernych. Zajmują się oni doradztwem duchowym, oferują informacje oraz posługę religijną, pomagają na polu administracyjnym. Na najwikszą uwag zasługuje jednak fakt, że Kościołyte przyciągająmłodzież, a osobami odpowiedzialnymi za ich funkcjonowanie są webmasterzy.
30 z tych wiernych przybyło z całej Europy, aby spotkać się w sierpniu na północy Rumunii w miejscowości Cluj. Centrum konferencyjne, zorganizowane w ośrodku Reformowanego Kościoła Transylwanii, zostało pokryte kablami i innymi urządzeniami, których komputerowcy nie potrafili zostawić w domu. „Internet jest miejscem, gdzie można znaleźć rzeczy najbardziej profanujące, ale również i rzeczy najświętsze”, powiedział Juha Kinanen z Finlandii, prezydent European Christian Internet Conference (ECIC).
Kościoły uświadamiają sobie, że duszpasterstwo internetowe jest aletrnatywą dla tradycyjnych form duszpasterstwa. Wiele stron o tematyce religijnej ma dziennie więcej odwiedzin aniżeli niejedna katedra w centrum wielkiego miasta.
Internet jest czymś innym niż Kościół: jest anarchiczny i chaotyczny, bez centralnego autorytetu. Jednostka może tam skupić na sobie tę samą uwagę i przestrzeń, co światowa organizacja. To jest przestrzeń dla wszystkich wolna. Religia w internecie odbiera władzę tradycyjnej hierarchii i przenosi ją na Kościół horyzontalny, na Kościół równych sobie, gdzie rozmawia się ze sobą jak na czacie, bez relacji władzy, zależności, osób siedzących cicho naprzeciw mówiących do nichksięży czy pastorów.
Religia w internecie pozwala na posiadanie wątpliwości, na zadawanie pytań. Kinanen twierdzi, że „Kościoły nie mogą już oczekiwać, że ludzie będą się do nich garnąć; ludzie nie pójdą. Powinniśmy zabrać Kościół tam, gdzie dzisiaj znajduje się młodzież, a młodzież przebywa dzisiaj w internecie”.
Jaki jednak powinien być Kościół wirtualny? Administrator w dziedzinie doradztwa personalnego, Hans Peter Murbach, opowiedział podczas konferencji o swojej pracy z 40 innymi pastorami, którzy w salach czatu odpowiadają na bardzo wiele pytań dotyczących religii, duchowości i spraw osobistych ludzi, którzy „nie mają chęci pójść do kościoła” i sugeruje, że chodzi o nowy typ Kościoła dla wyalienowanych przez Kościoły tradycyjne.
Andreas Rickel sugeruje, że dzięki anonimowości sal czatu pojawiają się o wiele głębsze i bardziej nietypowe pytania. Nie tak dawno pewna dziewczynka poszukiwała rady, w jaki sposób przeciwstawić się istniejącemu w jej rodzinie seksualnemu molestowaniu.
Sakramenty jak seks?
Podczas konferencji w Cluj pojawiła się polemika dotycząca sprawowania sakramentów. Jak można udzielić komunii? Co zrobić z osobą, która nie może wyjść z domu i w żaden inny sposób nie można się z nią skontaktować? Jak można by udzielić jej komunii i innych sakramentów? Ktoś wspomniał przypadek chrztu, w którym ojciec chrzestny mógł uczestniczyć wyłącznie na odległość, właśnie poprzez kamerę internetową. Kinenan podsumował to, że można by porównać problem wirtualnego uczestnictwa w sakramentach z seksem wirtualnym: „Mogłyby się stać popularne, ale nie byłyby tak zadawalające, jak w rzeczywistości”.
Uczestnicy konferencji w Cluj uznali jednak za bezdyskusyjny fakt, że poprzez internet dochodzi do rzeczywistych, międzyosobowych relacji. W sposóbrzeczywisty przekazywane są tam uczucia, rozwiązuje się realnie istniejące problemy i pomaga się ludziom. Nie można zaprzeczać, że poprzez użycie internetu dochodzi do prawdziwego ludzkiego rozwoju, jak również do wymiany idei.
Wskazano również na użycie internetu przez Kościoły przy poruszaniu tematów politycznych. Jeden z uczestników pokazałna jednej ze stron internetowych biskupów za kratkami i w ubraniach więziennych z czasów reżimu komunistycznego.
Kościoły w internecie mają również swoje i to dosyć liczne problemy, zwłaszcza ze strony różnych żartownisiów i ludzi wrogo nastawionych do religii. Peter Hofland, holenderski webmaster z Jacob´s Ladder, opowiedział, jak musiał zainterweniować na forum, bo „niektóre osoby chciały tam powiedzieć rzeczy bardzo nieprzyjemne dla chrześcijan”.
Konferencja odbyła się pod hasłem: „Otwarta zawartość dla otwartego społeczeństwa”. Na pierwszym miejscu podkreślono zasady wolności przebiegu informacji i stwierdzono, że Kościół powinien przyjąć konkretną postawę wobec etyki w używaniu internetu.
Religia w internecie kwitnie w najróżniejszych jej formach i Kościół powinien zrozumieć, że to również jest jedna z jego, często jedyna, forma wzrostu. Wśród uczestników konferencji w Cluj można było wyczuć entuzjazm, że znajdują się oni w awangardzie ekumenizmu i religii przekraczając nowe granice, otwierając nowe obszary działalności. W przyszłym roku następne, już dziesiąte spotkanie ECIC, będzie miało miejsce w Rzymie.