Społeczeństwo

Witamy w realnym świecie, księże Stanisławie


Oko­ło dwa tygo­dnie temu w mediach uka­za­ła się infor­ma­cja, że zna­ny z ostrych wypo­wie­dzi na temat Kościo­ła jezu­ita Sta­ni­sław Obi­rek posta­no­wił wystą­pić z zako­nu i przejść w stan świec­ki. Jego decy­zja zosta­ła spo­wo­do­wa­na przez reper­ku­sje zwią­za­ne z udzie­le­niem po śmier­ci papie­ża Jana Paw­ła II wywia­du bel­gij­skie­mu dzien­ni­ko­wi „Le Soir”. Ksiądz Obi­rek stwier­dził w nim m.in., że zmar­ły papież zarzą­dzał Kościo­łem jak pro­boszcz wiej­skiej para­fii. O tym, co się wyda­rzy­ło dalej […]


Oko­ło dwa tygo­dnie temu w mediach uka­za­ła się infor­ma­cja, że zna­ny z ostrych wypo­wie­dzi na temat Kościo­ła jezu­ita Sta­ni­sław Obi­rek posta­no­wił wystą­pić z zako­nu i przejść w stan świec­ki. Jego decy­zja zosta­ła spo­wo­do­wa­na przez reper­ku­sje zwią­za­ne z udzie­le­niem po śmier­ci papie­ża Jana Paw­ła II wywia­du bel­gij­skie­mu dzien­ni­ko­wi „Le Soir”. Ksiądz Obi­rek stwier­dził w nim m.in., że zmar­ły papież zarzą­dzał Kościo­łem jak pro­boszcz wiej­skiej para­fii.

O tym, co się wyda­rzy­ło dalej i o powo­dach odej­ścia zain­te­re­so­wa­ni będą mogli prze­czy­tać w wywia­dzie-rze­ce, któ­ra uka­że się już w listo­pa­dzie. W tym nume­rze Tygo­dni­ka Powszech­ne­go moż­na nato­miast prze­czy­tać frag­ment wyznań księ­dza Obir­ka, któ­re skła­da Andrze­jo­wi Brze­ziec­kie­mu i Jaro­sła­wo­wi Makow­skie­mu. Zwa­żyw­szy na tem­po, w jakim zosta­ła przy­go­to­wa­na książ­ka nale­ży podej­rze­wać, że decy­zję o wystą­pie­niu były jezu­ita pod­jął wkrót­ce po udzie­le­niu kon­tro­wer­syj­ne­go wywia­du.


W zamiesz­czo­nym w TP frag­men­cie wyzna­nia były jezu­ita wyra­ża roz­cza­ro­wa­nie Kościo­łem, któ­ry gwa­ran­tu­je swo­bo­dę wypo­wie­dzi w pod­sta­wo­wych doku­men­tach, ale nie reali­zu­je go w życiu codzien­nym. Wcze­śniej mówi „Począ­tek moje­mu odej­ściu od zako­nu dał list, w któ­rym pro­win­cjał wysłał do współ­bra­ci. Napi­sał w nim, że moje wypo­wie­dzi dla „Le Soir” nie są repre­zen­ta­tyw­ne dla jezu­itów, i powia­do­mił adre­sa­tów, że wysłał kopię do abp. Micha­li­ka, pry­ma­sa Glem­pa, kard. Machar­skie­go i nun­cju­sza Kowal­czy­ka”.


Następ­nie idą przy­po­mnie­nia wszyst­kich dozna­wa­nych przed tą spra­wą szy­kan jak np. zwol­nie­nie z funk­cji redak­to­ra naczel­ne­go „Życia Ducho­we­go”, instruk­cja „O spo­so­bach kon­tak­to­wa­nia się osób duchow­nych z media­mi” czy zakaz publi­ko­wa­nia przez pół roku. Zwa­żyw­szy na fakt, że ksiądz Obi­rek dekla­ru­je, że wol­ność jest dla nie­go war­to­ścią abso­lut­nie pod­sta­wo­wą nale­ży się zdzi­wić, że aż tak dłu­go wytrzy­mał. Cho­ciaż jak się oka­zu­je do chwi­li wywia­du dla „Le Soir” mimo wszyst­ko (a autor spę­dził u jezu­itów pra­wie 30 lat) wyda­wa­ła się ona mu moż­li­wa w zako­nie.


I tu zna­jąc duży kry­ty­cyzm księ­dza Obir­ka i jego, raczej ostre, wypo­wie­dzi w wie­lu kwe­stiach wypa­da się zadu­mać. Żyjąc w real­nym świe­cie nie­rzą­dzo­nym przez „pro­bosz­cza wiej­skiej para­fii”, będą­ce­go zwierzch­ni­kiem „egzo­tycz­ne­go kato­li­cy­zmu” tyl­ko twar­de pra­wa ryn­ku jakoś nie widzę, by kto­kol­wiek z nas mógł sobie pozwo­lić na podob­ną abso­lut­ną wol­ność i swo­bo­dę wypo­wie­dzi.


Pro­szę mi poka­zać insty­tu­cję, któ­ra aż tak inwe­stu­je w swo­ich pra­cow­ni­ków (wysy­ła na stu­dia do Rzy­mu i Neapo­lu – ucząc wcze­śniej języ­ka), a póź­niej zezwa­la na dale­ko posu­nię­tą kry­ty­kę. Te repre­sje, któ­re spo­tka­ły księ­dza Obir­ka za ów wywiad udzie­lo­ny wkrót­ce po śmier­ci oso­by kry­ty­ko­wa­nej, są niczym w porów­na­niu z tym, co spo­ty­ka w real­nym świe­cie ludzi wypo­wia­da­ją­cych się o swo­jej fir­mie rów­nie bez­ce­re­mo­nial­nie.


Nie zaszo­ko­wał mnie wte­dy ów wywiad, cho­ciaż przy­znam nie wyda­wał mi się rze­czo­wą kry­ty­ką, raczej ciut znie­sma­czył. Nato­miast czy­ta­jąc frag­ment wywia­du-rze­ki o uczu­cie sym­pa­tii dla księ­dza byłe­go jezu­ity jest mi trud­no. Poka­zu­je się jako czło­wiek prze­ko­na­ny o swo­jej wyż­szo­ści, lecz nie­do­ce­nia­ny. Do tej pory znaj­do­wał uzna­nie w śro­do­wi­skach nie­chęt­nych Kościo­ło­wi. Tyle, że oczy­wi­ście cenio­no go za kry­ty­kę Kościo­ła i sło­wa uzna­nia pod ich adre­sem. I to tym bar­dziej, że wygła­sza­ła je oso­ba z sze­re­gów Kościo­ła.


Cóż, życzy­ła­bym sobie gdy­by ksiądz Obi­rek spraw­dził co by się sta­ło, gdy­by zna­la­zł­szy się na zewnątrz zechciał zmie­nić front i skry­ty­ko­wać tym razem nie Kościół ale inne wpły­wo­we oso­by i śro­do­wi­ska. To być może dało­by mu wła­ści­wą ska­lę porów­naw­czą.

Doro­ta Walen­cik
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.