Społeczeństwo

Z Tobą ciemność nie będzie ciemna


Pod takim wła­śnie hasłem w nie­dzie­lę 16 XI 2003 roku w Gdań­skim Semi­na­rium Duchow­nym odbył się po raz czter­na­sty Dzień Modli­twy Mło­dych Archi­die­ce­zji Gdań­skiej, któ­ry zgro­ma­dził prze­szło 1000 osób na wspól­nej roz­wa­ża­niu, modli­twie i śpie­wie. Od roku 1989 tra­dy­cją jest już, że w jed­ną z nie­dziel listo­pa­da mło­dzi ludzie z całe­go trój­mia­sta i oko­lic zjeż­dża­ją do Oli­wy, aby spę­dzić jeden dzień na swe­go rodza­ju reflek­sji nad wła­snym postę­po­wa­niem, dys­ku­to­wać na temat […]


Pod takim wła­śnie hasłem w nie­dzie­lę 16 XI 2003 roku w Gdań­skim Semi­na­rium Duchow­nym odbył się po raz czter­na­sty Dzień Modli­twy Mło­dych Archi­die­ce­zji Gdań­skiej, któ­ry zgro­ma­dził prze­szło 1000 osób na wspól­nej roz­wa­ża­niu, modli­twie i śpie­wie.

Od roku 1989 tra­dy­cją jest już, że w jed­ną z nie­dziel listo­pa­da mło­dzi ludzie z całe­go trój­mia­sta i oko­lic zjeż­dża­ją do Oli­wy, aby spę­dzić jeden dzień na swe­go rodza­ju reflek­sji nad wła­snym postę­po­wa­niem, dys­ku­to­wać na temat ist­nie­ją­cych pro­ble­mów i pró­bo­wać zadu­mać się nad isto­tą swo­je­go, indy­wi­du­al­ne­go powo­ła­nia, a to wszyst­ko w szcze­gól­nym miej­scu, jakim jest semi­na­rium, gdzie od lat przy­go­to­wu­ją się do kapłań­stwa mło­dzi męż­czyź­ni.

W tym roku fre­kwen­cja dopi­sa­ła szcze­gól­nie – orga­ni­za­to­rzy nasta­wia­li się na nie­co wię­cej niż 850 osób, a przy­by­ło prze­szło 1000 mło­dych z całe­go Trój­mia­sta. Jak co roku, na począt­ku wszy­scy zosta­li podzie­le­ni na dwa­dzie­ścia kil­ka grup na cze­le któ­rych sta­li kle­ry­cy GSD z rocz­ni­ków III – IV, i roz­po­czę­ła się pierw­sza część zajęć: pra­ca w gru­pach. Nasze roz­wa­ża­nia opar­li­śmy na haśle tego dnia: „Z Tobą ciem­ność nie będzie ciem­na”, zaczerp­nię­tym z psal­mu 139 (wer­set 12), do któ­re­go zresz­tą wie­lo­krot­nie wra­ca­li­śmy. Zaczę­li­śmy od prze­ana­li­zo­wa­nia naszej codzien­no­ści pod kątem tego, jak bar­dzo wła­śnie ciem­ność jest w nim obec­na.

Dzie­li­li­śmy się prze­my­śle­nia­mi doty­czą­cy­mi tych kon­kret­nych prze­ja­wów „ciem­no­ści”, jaki­mi są nasze uczu­cia: strach, nie­na­wiść, odrzu­ce­nie, żal, brak sen­su życia itp. Szu­ka­jąc spo­so­bu na prze­zwy­cię­że­nie ich, pochy­li­li­śmy się wła­śnie nad tek­stem psal­mu. Wnio­ski moż­na było wycią­gnąć z same­go już pod­ty­tu­łu: Bóg wszyst­ko prze­ni­ka. Usły­sze­li­śmy, że Bóg zna każ­de­go z nas – nie tyl­ko nasze rado­ści, ale tak­że wszyst­kie pro­ble­my i codzien­ne kło­po­ty. I, choć czę­sto może się nam tak wyda­wać, że On tyl­ko patrzy na tę naszą sła­bość, to jed­nak jest nie­ustan­nie z nami. Jed­nym z zadań w cza­sie pra­cy w gru­pach było zasta­no­wie­nie się skąd się bie­rze zarów­no świa­tło, jak i ciem­ność. Wnio­ski były jasne: z naszej sła­bo­ści i mało­ści. Uni­wer­sal­nym lekar­stwem na to wszyst­ko, co spy­cha nas w ciem­ność jest jed­nak Bóg – Jego Sło­wo.

To wła­śnie sło­wa Boga zawar­te na kar­tach Pisma Świę­te­go są naj­bar­dziej czy­tel­nym dowo­dem na inge­ren­cję Boga w życie same­go czło­wie­ka, nie tyl­ko na kon­kret­nym eta­pie, lecz przez cały czas jego trwa­nia. I wła­śnie na w Biblii znaj­dzie­my odpo­wie­dzi na wszyst­kie nur­tu­ją­ce nas pyta­nia.

Po pierw­szej czę­ści zajęć w gru­pach uda­li­śmy się na wspól­ny obiad do refek­ta­rza semi­na­ryj­ne­go, gdzie w bar­dzo miłej atmos­fe­rze napeł­nia­li­śmy nasze żołąd­ki pysz­nym bigo­sem. Bez­po­śred­nio po posił­ku był czas na zwie­dza­nie całe­go kom­plek­su semi­na­rium, po któ­rym opro­wa­dza­li nas kle­ry­cy, opo­wia­da­jąc życie semi­na­ryj­ne i odpo­wia­da­jąc na nasze pyta­nia..

Dalej czas wypeł­ni­ło nam zasta­na­wia­nie się nad kwe­stią powo­ła­nia – nie tyl­ko tego naj­ogól­niej poj­mo­wa­ne­go, jakim jest powo­ła­nie do kapłań­stwa lub życia zakon­ne­go, ale indy­wi­du­al­ne­go powo­ła­nia każ­de­go czło­wie­ka. Roz­wa­ża­li­śmy tek­sty powo­ła­nia Jere­mia­sza, Iza­ja­sza, Amo­sa oraz boga­te­go mło­dzień­ca z ewan­ge­lii Mate­usza. W każ­dej z tych sytu­acji widać było jasno, że zawsze powo­łu­je nikt inny – tyl­ko Bóg Ojciec. Tutaj aku­rat mówi­li­śmy o oso­bach mło­dych, lecz odręb­ny spo­sób na życie moje, Two­je, czy też kogo­kol­wiek wła­śnie ma Bóg.

Nie­któ­rym z nas obja­wia On go już w mło­do­ści, nie­któ­rzy potrze­bu­ją cza­su, aby wła­ści­wie roze­znać swo­je powo­ła­nie. Powo­ła­nie czło­wie­ka doko­nu­je się na róż­ne spo­so­by: poprzez sło­wo, nie­kie­dy jest to kon­kret­ne uczu­cie, któ­re w pew­nym momen­cie gwał­tow­nie wkra­cza w nasze życie. Bóg nigdy nie narzu­ca nam swej woli – powo­łu­je zde­cy­do­wa­nie, ale tyl­ko od każ­de­go indy­wi­du­al­nie zale­ży, czy odpo­wie na głos powo­ła­nia. On daje nam łaskę, aby­śmy sta­li się narzę­dzia­mi w Jego ręku – czy to w zako­nie, czy w rodzi­nie.

Zaję­cia w gru­pach, tak rado­śnie ubo­ga­ca­ne śpie­wem, zakoń­czy­li­śmy świa­dec­twa­mi naszych ani­ma­to­rów – kle­ry­ków, któ­rzy opo­wia­da­li o swo­jej dro­dze życia, o swo­im powo­ła­niu.

Kolej­nym punk­tem dnia było wido­wi­sko przy­go­to­wa­ne przez Insty­tut Ewan­ge­li­za­cyj­ny Mię­dzy­na­ro­do­wej Wspól­no­ty Misyj­nej ICPE z Lubli­na, wysta­wio­ne w Aulii Jana Paw­ła II obok semi­na­rium. Człon­ko­wie gru­py, pocho­dzą­cy z Male­zji, Czech i Pol­ski, przed­sta­wi­li godzin­ny pro­gram, w któ­rym poprzez kom­bi­na­cję frag­men­tów zna­nych fil­mów (Matrix, Wład­ca Pier­ście­ni), świa­dec­twa osób two­rzą­cych gru­pę oraz pan­to­mi­mę i dra­mę poka­za­li jak bar­dzo Bóg może odmie­nić życie czło­wie­ka, a zara­zem jak złud­ne są dobra docze­sne, któ­re wca­le nie dają praw­dzi­we­go szczę­ścia (mówił o tym John). Poło­ży­li nacisk i pro­si­li, aby­śmy odno­wi­li naszą rela­cję z Bogiem, aby­śmy zapro­si­li Jezu­sa do nasze­go życia i dali Mu się pro­wa­dzić.

Po wzię­ciu udzia­łu w wido­wi­sku, wszy­scy uczest­ni­cy Dnia Mło­dych prze­szli do archi­ka­te­dry oliw­skiej, gdzie odby­wa­ło się nabo­żeń­stwo przy­go­to­wa­nia przed Eucha­ry­stią. W wie­lu kon­fe­sjo­na­łach dyżu­ro­wa­li kapła­ni, aby słu­żyć jed­na­niu ludzi z Bogiem. W tym cza­sie pozo­sta­li włą­czy­li się w śpiew dia­ko­nii muzycz­nej i w modli­tew­nym sku­pie­niu ocze­ki­wa­li na roz­po­czę­cie mszy.

Eucha­ry­stii prze­wod­ni­czył metro­po­li­ta gdań­ski abp Tade­usz Gocłow­ski CM, z któ­rym kon­ce­le­bro­wa­ło kil­ku­na­stu kapła­nów zaan­ga­żo­wa­nych w pra­cę z mło­dzie­żą w archi­die­ce­zji: m.in. ks. Wie­sław Phi­lipp – die­ce­zjal­ny opie­kun dusz­pa­ster­stwa mło­dzie­ży, oraz ks. Jacek Socha – pre­fekt naj­młod­szych rocz­ni­ków alum­nów Gdań­skie­go Semi­na­rium Duchow­ne­go. W swej homi­lii metro­po­li­ta roz­po­czął od istot­ne­go pro­ble­mu doty­czą­ce­go bra­ku auto­ry­te­tów u mło­dzie­ży, zarów­no w poli­ty­ce, jak i kul­tu­rze. Na wła­snym przy­kła­dzie („biskup nie może opie­rać się na samym pasto­ra­le – musi być opar­ty na Tym, któ­ry go wybrał, usta­no­wił i posłał”) mówił o koniecz­no­ści opar­cia wszyst­kie­go na Jezu­sie. Podzię­ko­wał za auten­tycz­ną przy­jaźń mło­dych z Bogiem, za jej nie­ustan­ne kształ­to­wa­nie. Zapy­tał tak­że, czy potra­fi­my w każ­dej sytu­acji być przy­ja­ciół­mi Jezu­sa, praw­dzi­wie zako­rze­nio­ny­mi w Nim.

Arcy­bi­skup przy­po­mniał, że bycie przy­ja­cie­lem Chry­stu­sa wyma­ga sko­ry­go­wa­nia hie­rar­chii war­to­ści każ­de­go z nas, ponie­waż gdy On jest na pierw­szym miej­scu, to wszyst
ko inne jest na wła­ści­wym, w tym rodzi­na i licz­ne obo­wiąz­ki – Jezus porząd­ku­je nasze życie. Jako dosko­na­ły przy­kład zawie­rze­nia metro­po­li­ta posta­wił Jana Paw­ła II, przy­ta­cza­jąc wypo­wiedź kard. Givan­nie­go Bat­ti­stę Re: papież sto­jąc przed każ­dym waż­nym kro­kiem w swo­im życiu nie­ustan­nie pole­ca Bogu kon­kret­ne przed­się­wzię­cia i zada­nia. Przy­to­czył tak­że sło­wa Jana Paw­ła II wła­śnie z tego dnia, kie­dy pod­czas modli­twy „Anioł Pań­ski” pro­sił, aby wszy­scy ludzie – nie tyl­ko mło­dzi, do któ­rych nale­ży przy­szłość – sku­pi­li się nie na budo­wa­niu murów, ale nowych rela­cji opar­tych na miło­ści, sza­cun­ku i prze­ba­cze­niu dru­gie­mu czło­wie­ko­wi; na budo­wa­niu pomo­stów. Stwier­dził tak­że, że nie­kwe­stio­no­wa­ny auto­ry­tet papie­ża wśród mło­dzie­ży wypły­wa nie tyle z jego mądro­ści, co z Jezu­sa: dro­gi, praw­dy i życia. Arcy­bi­skup wspo­mniał rów­nież o nie­dziel­nej litur­gii sło­wa, tak bar­dzo kie­ru­ją­cych nasze myśli na cza­sy osta­tecz­ne – aby­śmy się nie lęka­li, lecz zawie­rzy­li nasze­mu Panu, Świa­tłu i przede wszyst­kim Przy­ja­cie­lo­wi. Przy­po­mniał tak­że to, o czym roz­ma­wia­li­śmy w gru­pach, że Chry­stus jest obec­ny w życiu każ­de­go z nas.

W obli­czu wie­lu trud­nych sytu­acji, któ­re spa­da­ją znie­nac­ka i przy­gnia­ta­ją nie nale­ży się zała­my­wać i pod­da­wać tej „ciem­no­ści” – nale­ży chwy­cić za rękę przy­ja­cie­la, lub też zacząć naśla­do­wać praw­dzi­we auto­ry­te­ty (rodzi­ce, nauczy­cie­le, księ­ża). Metro­po­li­ta jasno powie­dział: „Trze­ba się zasta­no­wić, kto jest moim auto­ry­te­tem? Kim jest dla mnie Bóg? Jaki jest mój sto­su­nek do Jego przy­ka­zań i praw? Jaki jest mój sto­su­nek do tego, co jest pod­sta­wą moich prze­ko­nań reli­gij­nych i świa­to­po­glą­do­wych? Czy tym, co dobre umiem dzie­lić się z inny­mi?”. Jako wła­ści­wą odpo­wiedź przy­wo­łał sło­wa ucznia jed­ne­go z gdań­skich lice­ów: „Muszę być przede wszyst­kim czło­wie­kiem wraż­li­wym na dru­gie­go czło­wie­ka. Nie mogę się wsty­dzić się swo­je­go chrze­ści­jań­stwa. Muszę umieć obro­nić pozy­cje etycz­ne w moim oso­bi­stym życiu. Muszę być po pro­stu świad­kiem Jezu­sa Chry­stu­sa w śro­do­wi­sku, w któ­rym się znaj­dę”. Swo­ją homi­lię zakoń­czył rów­nież sło­wa­mi, któ­re do mło­dych całe­go świa­ta skie­ro­wał Jan Paweł II: aby­śmy wra­ca­jąc do korze­ni, do źró­deł naszej wia­ry potra­fi­li być praw­dzi­wym świa­tłem dla świa­ta.

Bez­po­śred­nio potem nastą­pił obrzęd zapa­le­nia lamp. Świa­tło sta­ło się sym­bo­lem nasze­go wyzna­nia wia­ry. Jego przy­ję­cie ozna­cza­ło otwar­cie nasze­go życia na Jezu­sa, jedy­ne praw­dzi­we świa­tło. Było to wyra­że­nie goto­wo­ści na bycie świad­kiem Zba­wi­cie­la – dziś, jutro, poju­trze i dalej; w nie­ustan­nym tru­dzie budo­wa­nia wspól­no­ty euro­pej­skie­go kon­ty­nen­tu.

Przez cały czas trwa­nia cele­bry, kate­dra oliw­ska roz­brzmie­wa­ła rado­snym śpie­wem wie­lu mło­dych serc. Mło­dzi całym ser­cem zaan­ga­żo­wa­li się w jej przy­go­to­wa­nie i opra­wę – od stro­ny muzycz­nej, ale rów­nież poprzez czy­ta­nia biblij­ne. Całe nasze tego­rocz­ne spo­tka­nie zakoń­czy­ło się po godzi­nie 18:00, gdy – napeł­nie­ni nową ener­gią – ruszy­li­śmy świad­czyć o Jezu­sie w naszych wła­snych śro­do­wi­skach.

Bez­po­śred­nio po zakoń­cze­niu mszy mia­łem oka­zję roz­ma­wiać z jed­nym z kle­ry­ków. Zapy­ta­ny o to, czym dla nie­go był ten dzień, odpo­wie­dział, że jest to dosko­na­ła lek­cja obco­wa­nia z mło­dzie­żą, pozna­wa­nia ludzi i obco­wa­nia z nimi. „Uczy­my się przez to kim jest Bóg, czym jest Jego nauka, do cze­go powin­na pro­wa­dzić i do cze­go mobi­li­zu­je bycie chrze­ści­ja­ni­nem”. Mówił o tym, że w przy­go­to­wa­niu tego spo­tka­nia bar­dzo dużą rolę odgry­wa modli­twa, a jej efek­ta­mi jest wza­jem­ne ubo­ga­ce­nie mło­dych i pro­wa­dzą­cych spo­tka­nia. Powie­dział tak­że, że dzię­ki tego typu spo­tka­niom mło­dzież uczy swo­je­go spoj­rze­nia na świat, któ­re­go rozu­mie­nie jest koniecz­ne w przy­szłej pra­cy kapła­na – poma­ga­ją­ce­go, słu­żą­ce­mu ludziom w roz­wią­zy­wa­niu codzien­nych pro­ble­mów i trud­no­ści.

Naj­lep­szym pod­su­mo­wa­niem tego Dnia Mło­dych niech będą te sło­wa:

Zosta­łem stwo­rzo­ny,

aby doko­nać dzie­ła, do któ­re­go nikt inny nie został stwo­rzo­ny.

Mam swo­je miej­sce w Bożych zamia­rach,

miej­sce przy­go­to­wa­ne spe­cjal­nie dla mnie.

Nie ma zna­cze­nia, czy jestem boga­ty, czy bied­ny,

pogar­dza­ny czy sza­no­wa­ny przez ludzi.

Bóg mnie zna i wzy­wa mnie po imie­niu.

Jed­no jest waż­ne:

Bym wypeł­niał Jego przy­ka­za­nia

i słu­żył mu w swo­im powo­ła­niu.

Bo z Nim ciem­ność nie będzie ciem­na

Tomasz Stie­ler

Na zdję­ciu Archi­ka­te­dra oliw­ska p.w. Trój­cy Świę­tej (Gdańsk-Oli­wa) i Gdań­skie Semi­na­rium Duchow­ne p.w. Chry­stu­sa Kró­la

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.