Zagraniczni księża w Niemczech
- 21 stycznia, 2005
- przeczytasz w 2 minuty
Wiadomo, że w Niemczech brakuje księży i pastorów. Jak sobie z tym radzą niemieckie Kościoły? Szukają ich zagranicą. Zarówno Kościół rzymskokatolicki, jak i luterański, sprowadza swoich duszpasterzy z Wschodniej Europy, Azji i z Afryki. Dotyczy to zwłaszcza Kościoła katolickiego, bowiem średnia wieku niemieckich księży jest już bardzo wysoka, a w seminariach jest mało kleryków wywodzących się z ludności pochodzenia niemieckiego. Według „Der Spiegla”, już w 2001 r. 10 procent […]
Wiadomo, że w Niemczech brakuje księży i pastorów. Jak sobie z tym radzą niemieckie Kościoły? Szukają ich zagranicą. Zarówno Kościół rzymskokatolicki, jak i luterański, sprowadza swoich duszpasterzy z Wschodniej Europy, Azji i z Afryki. Dotyczy to zwłaszcza Kościoła katolickiego, bowiem średnia wieku niemieckich księży jest już bardzo wysoka, a w seminariach jest mało kleryków wywodzących się z ludności pochodzenia niemieckiego.
Według „Der Spiegla”, już w 2001 r. 10 procent z około 12.700 aktywnych w Niemczech księży pochodziło z zagranicy. Problem dalej istnieje i coraz bardziej się pogłębia. Kościół katolicki w Niemczech posiada około 26 milionów wiernych. Tymczasem w 2003 r. zostało wyświęconych w kraju tylko 130 księży. Liczba wstępujących do seminarium od 1990 r. zmalała o 20 procent.
Również Kościół luterański w Niemczech posiada wielu zagranicznych duszpasterzy, ale brakuje szczegółowych danych na ten temat. Uznając potrzebę sprowadzenia pastorów z zagranicy Kürzinger wydał instrukcję o tym, jak można ich kontraktować. W większości przypadków zagraniczni pastorzy w Niemczech nie pracują sami, ale w ekipach i przebywają w kraju od pięciu do siedmiu lat. Jednym z głównych problemów jest język. Nie wystarczy mówić tylko po niemiecku, bowiem często w różnych regionach używa się dialektów.
„Zagraniczni księża są mile widziani, aby działać tutaj w duszpasterstwie. Ale nie jest im łatwo, zwłaszcza gdy Kościół i wspólnotowa struktura bardzo odbiegają od ich doświadczenia z kraju, z którego pochodzą”, powiedziała Stefanie Uphues, rzecznik Niemieckiej Konferencji Biskupów.
Indyjski ksiądz Thomas George Pattarumadathil, który pracuje w Niemczech, stwierdził: „W zasadzie liturgia jest ta sama, ale kultura i tradycja są bardzo odmienne od tych z Indii”. Około 540 zagranicznych księży może celebrować w Niemczech w swoich rodzimych językach, bowiem pracują duszpastersko wśród 1,8 miliona zagranicznych, żyjących dzisiaj w Niemczech katolików. Zamiejscowych protestantów jest tam około 250 tysięcy. Ci mogą należeć do wspólnoty niemieckiej, albo do parafii, w której pastorem jest przybyły z zagranicy Koreańczyk, Holender, Fin, Chińczyk, itd.
W Niemczech żyją również zagraniczni wierni innych Kościołów. Dla przykładu 230 tysięcy Greków jest obsługiwanych duszpastersko przez księży, którzy podlegają bezpośrednio Atenom.
Jednakże kardynał Lehmann nie wierzy, aby „religijna green card” rozwiązała problemy z brakiem księży w Niemczech. W swoim liście, jaki posłała do papieża Jana Pawła II przyznaje, że Kościół powszechny może pomóc złagodzić ten problem, ale to za mało, aby go zażegnać: „Jesteśmy przekonani, że zagraniczni księża, pomimo dobrej woli i jedności Kościoła, mają trudność ze zrozumieniem naszej konkretnej sytuacji i nie są wyjściem na dłuższą metę”.