Społeczeństwo

Zwolnienia za kontrolę prymasa Glempa na lotnisku


Por­tal Gazeta.pl infor­mu­je, że Port Lot­ni­czy Szcze­cin-Gole­niów zwol­nił pra­cow­ni­ka, któ­ry w sobo­tę pod­dał oso­bi­stej kon­tro­li pry­ma­sa Pol­ski, kard. Józe­fa Glem­pa. Maciej Jar­musz, szef lot­ni­ska, powie­dział, że zwol­nio­ny został tak­że prze­ło­żo­ny straż­ni­ka. Dyrek­cja por­tu lot­ni­cze­go wysła­ła do pry­ma­sa list z prze­pro­si­na­mi, w któ­rym czy­ta­my m. in., iż zacho­wa­nie pra­cow­ni­ka świad­czy o “bez­myśl­nej nad­gor­li­wo­ści i bez­kry­tycz­nym podej­ściu do obo­wią­zu­ją­cych ure­gu­lo­wań praw­nych”, któ­re jed­nak “nie mogą zwal­niać ze zdro­we­go roz­sąd­ku i tak­tu pra­cow­ni­ków pro­wa­dzą­cych kon­tro­lę bez­pie­czeń­stwa”.


Por­tal Gazeta.pl infor­mu­je, że Port Lot­ni­czy Szcze­cin-Gole­niów zwol­nił pra­cow­ni­ka, któ­ry w sobo­tę pod­dał oso­bi­stej kon­tro­li pry­ma­sa Pol­ski, kard. Józe­fa Glem­pa. Maciej Jar­musz, szef lot­ni­ska, powie­dział, że zwol­nio­ny został tak­że prze­ło­żo­ny straż­ni­ka. Dyrek­cja por­tu lot­ni­cze­go wysła­ła do pry­ma­sa list z prze­pro­si­na­mi, w któ­rym czy­ta­my m. in., iż zacho­wa­nie pra­cow­ni­ka świad­czy o “bez­myśl­nej nad­gor­li­wo­ści i bez­kry­tycz­nym podej­ściu do obo­wią­zu­ją­cych ure­gu­lo­wań praw­nych”, któ­re jed­nak “nie mogą zwal­niać ze zdro­we­go roz­sąd­ku i tak­tu pra­cow­ni­ków pro­wa­dzą­cych kon­tro­lę bez­pie­czeń­stwa”.

- Pismo wysła­li­śmy z wła­snej ini­cja­ty­wy, Kościół nie doma­gał się żad­nych prze­pro­sin, mówi Krzysz­tof Doma­gal­ski, rzecz­nik Por­tu Lot­ni­cze­go im. NSZZ “Soli­dar­ność”.

W sobo­tę 15 paź­dzier­ni­ka kar­dy­nał Glemp leciał do War­sza­wy w związ­ku z obcho­da­mi Dnia Papie­skie­go. Pra­cow­nik lot­ni­ska popro­sił go o przej­ście do osob­ne­go pomiesz­cze­nia w celu kon­tro­li oso­bi­stej. Pry­mas prze­by­wał tam tyl­ko kil­ka sekund, po wyj­ściu nie musiał już prze­cho­dzić przez bram­kę wykry­wa­ją­cą meta­le. Kar­dy­nał nie skar­żył się na to, że został skon­tro­lo­wa­ny, nie spodo­ba­ło się to jed­nak oso­bom towa­rzy­szą­cym mu. Sekre­tarz kar­dy­na­ła, ks. Miro­sław Krecz­mań­ski powie­dział Pol­skie­mu Radiu, że “zacho­wa­nie straż­ni­ków było nie­kul­tu­ral­ne i obce­so­we w sto­sun­ku do wszyst­kich pasa­że­rów”.

Komen­tarz

Pry­mas Glemp z pew­no­ścią nie jest oso­bą, co do któ­rej ista­nia­ły­by jakie­kol­wiek wat­pli­wo­ści czy podej­rze­nia ws. ter­ro­ry­zmu. Nie widzę powo­du, dla któ­re­go kard. Glemp miał­by wno­sić na pokład samo­lo­tu ostre narzę­dzia, broń, itp. Kon­tro­la oso­bi­sta nie była w jego przy­pad­ku potrzeb­na. Jed­nak trosz­kę zbyt prze­ję­ty swy­mi obo­wiąz­ka­mi pra­cow­nik lot­ni­ska ją prze­pro­wa­dził. Czy sta­ło się coś wiel­kie­go? Nie. A może tak. Może “wiel­kim” jest to, że kolej­ny raz dowia­du­je­my się, że w Pol­sce ludzie bywa­ją zwal­nia­ni z pra­cy za byle co. Owszem, straż­nik nie powi­nien prze­pro­wa­dzać dodat­ko­wej kon­tro­li, po pro­stu wyka­zał się głu­pią nad­gor­li­wo­ścią. Jed­nak­że jesz­cze głup­szą nad­gor­li­wo­ścią popi­sa­ła się dyrek­cja lot­ni­ska. Swo­ją dro­gą, to bar­dzo cie­ka­wy sys­tem, gdzie za drob­ne prze­wi­nie­nie (zważ­my na fakt, iż nikt z Kościo­ła ofi­cjal­nie się nie skar­żył) wyla­tu­je się z pra­cy. Nie ma upo­mnie­nia, naga­ny, czy cza­so­we­go zawie­sze­nia w obo­wiąz­kach. Od razu jest się zwal­nia­nym.

Nie wiem, dla­cze­go pod­ję­to taką decy­zję. W naszym kra­ju wśród nie­któ­rych wciąż poku­tu­je prze­ko­na­nie, że przed przed­sta­wi­cie­la­mi pew­ne­go Kościo­ła nale­ża­ło­by roz­wi­jać czer­wo­ny dywan, gdy wysia­da­ją z samochodu/samolotu/autobusu i zdmu­chi­wać pia­sek z chod­ni­ków, po któ­rych cha­dza­ją. Może dyrek­cja lot­ni­ska też tak myśli? Nie­któ­rzy inter­nau­ci, komen­tu­jąc spra­wę, kąśli­wie zauwa­ży­li, iż w cywi­li­zo­wa­nych kra­jach za wypeł­nia­nie swo­ich obo­wiąz­ków dosta­je się pre­mie, a nie wypo­wie­dze­nia. Nie ule­ga wąt­pli­wo­ści, że ów pra­cow­nik lot­ni­ska to służ­bi­sta, któ­ry nie­po­trzeb­nie prze­sa­dził. Z pra­cy jed­nak powin­no wyrzu­cać się tych, któ­rzy nie wypeł­nia­ją powie­rzo­nych im zadań i total­nie się obi­ja­ją, a nie tych, któ­rzy cza­sem zro­bi­li za wie­le, mimo że nie było to koniecz­ne. Jed­nak chy­ba dużo wody musi upły­nąć w szcze­ciń­skiej Odrze, zanim pano­wie z Gole­nio­wa to zro­zu­mie­ją.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.