Opinie

Co zrobić z braćmi agentami? Ciszej nad tą trumną!


Współ­pra­ca nie­któ­rych pasto­rów ze Służ­bą Bez­pie­czeń­stwa PRL powo­li prze­sta­je być pro­ble­mem w śro­do­wi­skach ewan­ge­li­kal­nych. Wła­dze Kościo­łów tego nur­tu zro­bi­ły nie­wie­le lub nic w celu wyja­śnie­nia wąt­pli­wo­ści, a tym bar­dziej roz­li­cze­nia duchow­nych, któ­rzy dono­si­li i nisz­czy­li swo­je wspól­no­ty. Zmie­nił się spo­sób mówie­nia o spra­wie i poza tym nic. Wyda­je się że oso­by odpo­wie­dzial­ne za „pro­blem” przy­ję­ły stra­te­gię ocze­ki­wa­nia na jego „natu­ral­ne roz­wią­za­nie”. Ale czy naiw­ne marze­nie o tym, że Kościo­ły […]


Współ­pra­ca nie­któ­rych pasto­rów ze Służ­bą Bez­pie­czeń­stwa PRL powo­li prze­sta­je być pro­ble­mem w śro­do­wi­skach ewan­ge­li­kal­nych. Wła­dze Kościo­łów tego nur­tu zro­bi­ły nie­wie­le lub nic w celu wyja­śnie­nia wąt­pli­wo­ści, a tym bar­dziej roz­li­cze­nia duchow­nych, któ­rzy dono­si­li i nisz­czy­li swo­je wspól­no­ty. Zmie­nił się spo­sób mówie­nia o spra­wie i poza tym nic. Wyda­je się że oso­by odpo­wie­dzial­ne za „pro­blem” przy­ję­ły stra­te­gię ocze­ki­wa­nia na jego „natu­ral­ne roz­wią­za­nie”.

Ale czy naiw­ne marze­nie o tym, że Kościo­ły doko­na­ją moral­nej oce­na dono­si­ciel­stwa leżą­ce­go u pod­staw zbyt wie­lu kościel­nych karier zdech­nie wraz ze śmier­cią ostat­nie­go „bra­ta agen­ta” ?

“Grze­chem jest oszczer­stwo, pomó­wie­nie i oskar­że­nie”

Jesz­cze do nie­daw­na wszel­kie pró­by pod­no­sze­nia tego tema­tu, w śro­do­wi­sku ewan­ge­li­kal­nych chrześciajn,były trak­to­wa­ne jako atak na Kościół, a o taj­nych współ­pra­cow­ni­kach SB pośród duchow­nych nikt nie chciał sły­szeć. W zeszłym roku pastor Edward Czaj­ko, ostat­ni zwierzch­nik Zjed­no­czo­ne­go Kościo­ła Ewan­ge­licz­ne­go (stwo­rzo­nej pod naci­skiem pań­stwa wspól­no­ty, gru­pu­ją­cej więk­szość ewan­ge­li­kal­nych chrze­ści­jan w PRL), odno­sząc się do mate­ria­łów pra­so­wych mówią­cych o znacz­nym stop­niu inwi­gi­la­cji przez SB tego Kościo­ła, pisał na swo­im blo­gu, że auto­rzy takich publi­ka­cji to „świat, któ­ry wciąż prze­śla­du­je praw­dzi­wych chrze­ści­jan — choć teraz przy­jął inne niż uprzed­nio meto­dy uci­sku.” (1)

W tym samym duchu wypo­wie­dzia­ła się Naczel­na Rada Kościo­ła Zie­lo­no­świąt­ko­we­go w 2007 roku. Wte­dy to, w reak­cji na burzę medial­ną wokół nie­któ­rych duchow­nych kato­lic­kich, a tak­że apel gru­py pasto­rów i świec­kich zie­lo­no­świąt­kow­ców doma­ga­ją­cych się roz­li­cze­nia z prze­szło­ścią i odsu­nię­cia od posłu­gi pastor­skiej taj­nych współ­pra­cow­ni­ków SB, bp Mie­czy­sław Czaj­ko przy­go­to­wał, a wła­dze Kościo­ła przy­ję­ły, „wewnętrz­ne oświad­cze­nie doty­czą­ce kie­run­ku, w jakim człon­ko­wie NRK pre­zen­to­wać mają zagad­nie­nie lustra­cji” /tytuł oryginalny/. Człon­ko­wie NRK mie­li więc swo­istą instruk­cję, z któ­rej nie­któ­rzy korzy­sta­li, cho­ciaż­by na okrę­go­wych kon­fe­ren­cjach duchow­nych, gdzie pasto­rzy temat lustra­cji wywo­ły­wa­li i trze­ba było odpo­wied­nio zare­ago­wać i temat wytłu­ma­czyć. Oświad­cze­nie, czę­ścio­wo upu­blicz­nio­ne dopie­ro na kolej­nym Syno­dzie, brzmia­ło: „Wyzna­je­my i gło­si­my, śla­dem naszych ojców wia­ry, że pro­wa­dze­nie roz­mów i nego­cja­cje z wła­dzą pań­stwo­wą, nie jest grze­chem, nie jest pak­to­wa­niem z dia­błem lecz szu­ka­niem poro­zu­mie­nia dla dobra Kościo­ła ze słu­gą Boga, któ­ry odpła­ca w gnie­wie temu, co czy­ni źle (Rzym 13,4).” (2)

Agen­tu­ral­na dzia­łal­ność była okre­śla­na więc jako „szu­ka­nie poro­zu­mie­nia dla dobra Kościo­ła”, a PRL i esbe­ków okre­ślo­no mia­nem słu­gi Boga. W dal­szej czę­ści „Oświad­cze­nie”, gło­si że każ­da wła­dza, bez wzglę­du na ustrój spo­łecz­no-poli­tycz­ny pań­stwa, pocho­dzi od Boga i jest z woli lub dopu­stu Boga, a powin­no­ścią ludzi wie­rzą­cych jest modli­twa w jej inten­cji. Przy­ję­ty tekst oświad­cze­nia­mil­czy o nisz­cze­niu Kościo­łów przez komu­ni­stycz­ne pań­stwo, o dzia­łal­no­ści esbe­ków i ich infor­ma­to­rów, a o choć­by ogól­nym wezwa­niu do rachun­ku sumie­nia duchow­nych, nie ma nawet mowy. „Oświad­cze­nie” za to odno­si się do tych, któ­rzy doma­ga­li się roz­li­cze­nia z prze­szło­ścią czy ujaw­nia­li agen­tu­ral­ną dzia­łal­ność pastorów:„Wyznajemy i gło­si­my jed­no­cze­śnie, że grze­chem jest oszczer­stwo, pomó­wie­nie i oskar­że­nie bra­ci bez wzglę­du na for­mę, bo to prze­cież dia­beł jest oskar­ży­cie­lem bra­ci (Obj 12,10).Tych, któ­rzy w tej dzie­dzi­nie zawi­ni­li, po wyzna­niu, obej­mu­je­my jed­nak­że naszym bra­ter­skim prze­ba­cze­niem i modli­twą wsta­wien­ni­czą.” (3)Winne nie jest więc komu­ni­stycz­ne pań­stwo, któ­re łama­ło sumie­nie ludzi i pro­gra­mo­wo zamie­rza­ło znisz­czyć Kościo­ły (to „słu­ga Boga”). Win­ni nie są agen­ci i taj­ni współ­pra­cow­ni­cy tego syte­mu, ale Ci któ­rzy, dzi­siaj doma­ga­ją się nazwa­nia zła po imie­niu i wzy­wa­ją do poku­ty tych, któ­rzy zdra­dza­li. To oni są win­ni i wezwa­ni do opa­mię­ta­nia jako oszczer­cy i oskar­ży­cie­le.

“Nie­któ­rym z nas mógł zda­rzyć się upa­dek”

To podej­ście do pro­ble­mu wraz ze swo­im spe­cy­ficz­nym języ­kiem ule­gło jed­nak zmia­nie. W paź­dzier­ni­ku 2008 r. Synod Kościo­ła Zie­lo­no­świąt­ko­we­go wybrał nowe wła­dze. Nowym zwierzch­ni­kiem KZ został bp Marek Kamiń­ski. Choć spo­ra część nowej Naczel­nej Rady Kościo­ła, zasia­da­ła w niej pod­czas poprzed­niej kaden­cji (łącz­nie z nowo wybra­nym zwierzch­ni­kiem), posta­no­wio­no zarzu­cić dotych­cza­so­we instruk­cje ws. lustra­cji i spoj­rzeć na zagad­nie­nie ina­czej.

We wrze­śniu ubie­głe­go roku Synod, na wnio­sek nowych władz Kościo­ła Zie­lo­no­świąt­ko­we­go przy­jął, ina­czej już brzmią­cą, uchwa­łę. Kościół dostrze­ga teraz pro­blem nie tyle w tych, któ­rzy o tej wsty­dli­wej prze­szło­ści nie­któ­rych duchow­nych mówią, co w oso­bach współ­pra­cu­ją­cych z SB. Synod, w koń­cu, przy­zna­je w uchwa­le, że „nie­któ­rym z nas mógł zda­rzyć się upa­dek, któ­ry obcią­ża sumie­nie i pamięć.”. Co KZ zamie­rza z tym pro­ble­mem zro­bić? Pre­zy­dium Naczel­nej Rady KZ „zapra­sza każ­de­go obcią­żo­ne­go grzesz­ną współ­pra­cą ze służ­ba­mi bez­pie­czeń­stwa PRL do spo­tka­nia z Pre­zy­dium w celu wyzna­nia swo­je­go grze­chu, pojed­na­nia się z Bogiem i Kościo­łem.” (4) Zapro­szo­no agen­tów do roz­mów. To wszyst­ko. Spra­wa wyda­je się być zała­twio­na. Niech agen­ci sami przyj­dą, ujaw­nią się, a Pre­zy­dium ich roz­grze­szy i będzie dbać o ich „dobre imię” – jak gło­si nowe oświad­cze­nie.

Ile osób sko­rzy­sta­ło z owe­go zapro­sze­nia i co z nie­go wyni­kło prak­tycz­ne­go oprócz roz­grze­sze­nia pozo­sta­je tyl­ko w sfe­rze domy­słów i plo­tek, ponie­waż w myśl uchwa­ły Syno­du, pre­zy­dium NRK upo­waż­nio­ne do takich dusz­pa­ster­skich spo­tkań „nie będzie (…) spo­rzą­dzać żad­nych nota­tek ze swo­ich spo­tkań, nie będzie rów­nież przy­go­to­wy­wać ani pre­zen­to­wać żad­ne­go doku­men­tu koń­co­we­go.” (5).

Zmia­nę w podej­ściu do tema­tu, widzi­my tez w ewan­ge­li­kal­nej pra­sie, do tej pory kon­se­kwent­nie uni­ka­ją­cej tema­tu. Zimo­wy numer popu­lar­ne­go w krę­gach cha­ry­zma­ty­ków maga­zy­nu „Cel” poru­sza temat lustra­cji, któ­ry jak kon­klu­du­je Jacek Sla­by w swo­im tek­ście, zda­je się być tema­tem tabu dla przy­wód­ców wspól­not ewan­ge­li­kal­nych. Autor pisze, że bez­sku­tecz­nie pró­bo­wał uzy­skać odpo­wie­dzi na pyta­nia doty­czą­ce lustra­cji od zwierzch­ni­ków Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Meto­dy­stycz­ne­go, Kościo­ła Chrze­ści­jan Bap­ty­stów, Kościo­ła Boże­go w Chry­stu­sie, Wspól­no­ty Kościo­łów Chry­stu­so­wych. Jedy­nie pastor Jacek Duda – zastęp­ca pre­zbi­te­ra naczel­ne­go Kościo­ła Ewan­ge­licz­nych Chrze­ści­jan zgo­dził się na krót­ką roz­mo­wę, z któ­rej wyni­ka, że dostrze­ga wagę pro­ble­mu, przy­zna­je, że przy­pad­ki nawet dobro­wol­nej współ­pra­cy mogły się zda­rzyć i uwa­ża, ”że każ­da spra­wa powin­na być roz­pa­try­wa­na indy­wi­du­al­nie” (6). O tym kto ma ją roz­pa­try­wać, w jaki spo­sób i kie­dy, nie ma już ani sło­wa. Biskup Kamiń­ski z Kościo­ła Zie­lo­no­świąt­ko­we­go, stwier­dził zaś tyl­ko, że w jego Koście­le „deba­ta na temat lustra­cji już się defi­ni­tyw­nie zakoń­czy­ła.” Biskup dodał, że Kościół nie chce: ”do tego powra­cać, ponow­nie dys­ku­to­wać, roz­pa­try­wać róż­ne opcje itd. (7)

Inne­go zda­nia jest pastor Woj­ciech Gajew­ski, jeden z ini­cja­to­rów powo­ła­nia w KZ komi­sji histo­rycz­nej do zba­da­nia zagad­nie­nia współ­pra­cy duchow­nych z SB. Komi­sja mia­ła zba­dać akta IPN, roz­ma­wiać z wszyst­ki­mi pasto­ra­mi i wyja­śnić zakres ich ewen­tu­al­nej współ­pra­cy z SB.. Pomysł jed­nak został odrzu­co­ny (8). Na łamach tego same­go nume­ru maga­zy­nu „Cel” pastor Gajew­ski tłu­ma­czy, że przy­ję­te przez Synod KZ roz­wią­za­nia są prze­ja­wem leku przed „ujaw­nie­niem ciem­nych kart naszej histo­rii” (9). Według pasto­ra for­mu­ła zapro
pono­wa­na przez pre­zy­dium i przy­ję­ta przez Synod zakła­da auto­lu­stra­cje agen­tów, co jest zało­że­niem kar­ko­łom­nym, to „bez­bo­le­sny pro­ces reak­ty­wa­cji win­ne­go poprzez ścież­kę łagod­nej poku­ty w wer­sji – przyjdź, a otrzy­masz prze­ba­cze­nie, dodat­ko­wo będzie­my cię bro­nić, gdy­by ktoś chciał zro­bić ci krzyw­dę, szar­ga­jąc two­je dobre imię i przy­po­mi­na­jąc, że kie­dyś dono­si­łeś” (10) Według pasto­ra Gajew­skie­go, przy takim pozor­nym roz­wią­za­niu pro­ble­mu współ­pra­cy duchow­nych z SB moż­na spo­dzie­wać się kolej­nych odsłon tej kwe­stii. Nastą­pi to, w opi­nii pasto­ra, w momen­cie gdy poja­wią się nauko­we opra­co­wa­nia doty­czą­ce roli agen­tów w śro­do­wi­sku Zjed­no­czo­ne­go Kościo­ła Ewan­ge­licz­ne­go. „Dopó­ki mil­czą archi­wa, spra­wa wyda­je się zamknię­ta” (11) — stwier­dza pastor Gajew­ski.

W tym samym okre­sie temat lustra­cji poru­szył w koń­cu rów­nież ”Chrze­ści­ja­nin”, któ­ry jest pismem Kościo­ła Zie­lo­no­świąt­ko­we­go. Bp Marek Kamiń­ski w wywia­dzie zamiesz­czo­nym w ostat­nim nume­rze, przy­zna­je już, że w odnie­sie­niu do nie­któ­rych duchow­nych „mógł ist­nieć pewien typ rela­cji ze służ­ba­mi spe­cjal­ny­mi PRL będą­cy grze­chem”. (12) Dzien­ni­karz w pro­wa­dzo­nym wywia­dzie z bisku­pem, stwier­dził, że może się oka­zać, że wewnątrz wspól­no­ty były oso­by nie tyl­ko nie­roz­trop­ne czy za mało powścią­gli­we, ale wręcz takie, któ­re zosta­ły pozy­ska­ne przez SB i dele­go­wa­ne do ciał kie­row­ni­czych poszcze­gól­nych wspól­not. Według bisku­pa, taki sto­pień inwi­gi­la­cji to jed­nak tyl­ko domy­sły. „Zada­niem Kościo­ła nie może być ści­ga­nie domnie­ma­nych zbrod­ni, lecz rato­wa­nie upa­dłych.” — stwier­dził bp Kamiński.(13)

Kościo­ły więc w koń­cu dostrze­ga­ją pro­blem i przy­zna­ją, że być może taj­ni współ­pra­cow­ni­cy SB w gro­nie pasto­rów ist­nie­li. „Być może” – bo to cią­gle sfe­ra domnie­mań i domy­słów. Kościół badać archi­wów IPN nie zamie­rza, bo uwa­ża je za „esbec­kie papie­ry”, do któ­rych „nie mamy zaufa­nia” — jak stwier­dził bp Kamiń­ski (14). Nauko­wych opra­co­wań jesz­cze bra­ku­je, więc to wciąż wszyst­ko domnie­ma­nia, a mówiąc języ­kiem poprzed­nich doku­men­tów czy komen­ta­rzy – oskar­że­nia i pomó­wie­nia. I zda­je się, że jedy­na zmia­na w podej­ściu do tego pro­ble­mu nastą­pi­ła wła­śnie na polu seman­tycz­nym. Dopó­ki pro­ble­my są uta­jo­ne w archi­wach, któ­re na doda­tek moż­na depre­cjo­no­wać, wyda­ją się dość enig­ma­tycz­ne. War­to jed­nak się ubez­pie­czyć na wypa­dek, gdy­by coś „wypły­nę­ło” i ewen­tu­al­nych win­nych zapro­sić na roz­mo­wę.

“Doko­nać oce­ny sta­nu i jako­ści posia­da­nych taj­nych współ­pra­cow­ni­ków”

Jed­nak wystar­czy się­gnąć po same pla­ny pra­cy depar­ta­men­tu IV MSW zaj­mu­ją­ce­go się min. kościo­ła­mi mniej­szo­ścio­wy­mi, opu­bli­ko­wa­ne już przez IPN, aby nie mieć wąt­pli­wo­ści co do stop­nia inwi­gi­la­cji kościo­łów ewan­ge­li­kal­nych w PRL.

W doku­men­tach opu­bli­ko­wa­nych w 2007 r ( „Pla­ny pra­cy Depar­ta­men­tu IV MSW na lata 1972–1979 , wyd. IPN, War­sza­wa 2007) czy­ta­my min., że SB bar­dzo w nie­smak było, że śro­do­wi­ska ewan­ge­li­kal­ne zaj­mo­wa­ły się prze­my­tem Biblii i innej lite­ra­tu­ry chrze­ści­jań­skiej do Związ­ku Radziec­kie­go. Pol­ska była miej­scem „tran­zy­to­wym”, skąd prze­rzu­ca­no taką lite­ra­tu­rę z zacho­du na wschód. SB robi­ło więc wszyst­ko aby prze­ci­nać kana­ły prze­zna­czo­ne do prze­rzu­tu lite­ra­tu­ry.

W pla­nach pra­cy depar­ta­men­tu IV, MSW, wydział III na lata 1976–1977 odno­śnie Kościo­ła Chrze­ści­jan Bap­ty­stów, spo­rzą­dzo­no wytycz­ne dla poszcze­gól­nych komend MO. Uwa­ga mia­ła być skon­cen­tro­wa­na na:„organizowaniu prze­ciw­dzia­ła­nia w nasy­ła­niu i kol­por­ta­żu bez­de­bi­to­wej lite­ra­tu­ry prze­zna­czo­nej na teren Pol­ski i ZSRR przez ośrod­ki z Zacho­du oraz roz­pra­co­wy­wa­nie osób zaan­ga­żo­wa­nych w tę dzia­łal­ność jak np.: Rud­nic­cy, Ostik, Waku­ła itp.” (15)

Odno­śnie pasto­rów Zjed­no­czo­ne­go Kościo­ła Ewan­ge­licz­ne­go (gru­pu­ją­ce­go zie­lo­no­świąt­kow­ców i trzy inne ewan­ge­li­kal­ne śro­do­wi­ska) w tym samym roku rów­nież zale­ca­no „wsz­czę­cie aktyw­nej kon­tro­li ope­ra­cyj­nej” poprzez sieć taj­nych współ­pra­cow­ni­ków i „tech­ni­ki ope­ra­cyj­nej”, takich lide­rów zie­lo­no­świąt­ko­wych jak: „Rapa­no­wicz – Szcze­cin, Mań­kow­ski – Legni­ca, Wasz­kie­wicz – Gdańsk, Rud­kow­ski – Kosza­lin, Rud­nic­ki, Focht­man – Kato­wi­ce, Ilczuk i Józef Pro­wer – Biel­sko-Bia­ła, Gaweł – Wro­cław. (16)W tym samym roku zale­co­no „doko­na­nie ana­li­zy taj­nych współ­pra­cow­ni­ków rekru­tu­ją­cych się ze śro­do­wi­ska ZKE – w aspek­cie moż­li­wo­ści ope­ra­cyj­ne­go wyko­rzy­sta­nia”. Zale­co­no wsz­czę­cie aktyw­nej kon­tro­li ope­ra­cyj­nej, w odnie­sie­niu do czo­ło­wych dzia­ła­czy ZKE, jak: T.T, A.L, D.M., J.S.. Jed­no­cze­śnie roz­po­czę­to dia­log ope­ra­cyj­ny z per­spek­ty­wą pozy­ska­nia do współ­pra­cy nowych taj­nych współ­pra­cow­ni­ków. Wyty­po­wa­no E. Cz – człon­ka ści­słe­go kie­row­nic­twa ZKE oraz głów­ne­go orga­ni­za­to­ra ruchu zie­lo­no­świąt­ko­we­go oraz dwie inne oso­by pra­cu­ją­ce w redak­cji audy­cji „Głos Ewan­ge­lii”. W. L – prze­wod­ni­czą­cy komi­sji ds. redak­cji audy­cji „Głos Ewan­ge­lii” i „N” — pro­wa­dzą­ca dział kore­spon­den­cji ze słu­cha­cza­mi. (17)

Odno­śnie bap­ty­stów w tym samym roku zale­ca­no spo­wo­do­wa­nie „zmian na sta­no­wi­sku redak­to­ra „Sło­wa Praw­dy” i wpro­wa­dzić na tę funk­cję oso­bę zwią­za­na z naszą służ­bą” (18). W pierw­szym pół­ro­czu 1976 roku pla­no­wa­no „doko­nać oce­ny sta­nu i jako­ści posia­da­nych taj­nych współ­pra­cow­ni­ków w śro­do­wi­sku bap­ty­stycz­nym i okre­ślić kie­run­ki jej wyko­rzy­sta­nia.”, ale już 12 stycz­nia naczel­nik wydzia­łu III depar­ta­men­tu IV MSW, płk Sta­ni­sław Wypych pisał w swo­im pla­nie, że „z uwa­gi na agen­tu­ral­ne opa­no­wa­nie klu­czo­wych ogniw tego Kościo­ła aktu­al­nie pozy­skań z pozy­cji Wydzia­łu III nie prze­wi­du­je się.” (19)

To zda­nie naj­le­piej świad­czy o stop­niu inwi­gi­la­cji kościo­łów ewan­ge­li­kal­nych przez SB, a tak­że o pozy­cji tych agen­tów w naj­wyż­szych struk­tu­rach Kościo­łów już w latach sie­dem­dzie­sią­tych. Kolej­ne lata przy­no­szą coraz swo­bod­niej­sze insta­lo­wa­nie agen­tów na naj­wyż­szych urzę­dach w ZKE czy Koście­le bap­ty­stycz­nym, a tak­że kom­pro­mi­to­wa­nie przez SB duchow­nych o „nega­tyw­nych posta­wach”. Takie new­ral­gicz­ne sta­no­wi­ska jak kie­row­nic­two audy­cji radio­wych czy redak­cje pism kościel­nych są w peł­ni kon­tro­lo­wa­ne przez SB. W pla­nach pra­cy wydzia­łu III, depar­ta­men­tu IV MSW na lata 1978–1979, inwi­gi­la­cja ZKE nosi kryp­to­nim „Zjed­no­cze­nie”. Pla­no­wa­no wte­dy pozy­skać kolej­nych dwóch taj­nych współ­pra­cow­ni­ków wcho­dzą­cych w skład kie­row­nic­twa ZKE ( „M”, „J.T”), a w związ­ku z wybo­ra­mi do Rady ZKE bez­pie­ka ma „dążyć do usa­do­wie­nia w ści­słym kie­row­nic­twie Kościo­ła naszych taj­nych współ­pra­cow­ni­ków ps. „Marian”, „Sta­ni­sław”.” Służ­ba bez­pie­czeń­stwa ma spo­wo­do­wać aby „jeden spo­śród ww. taj­nych współ­pra­cow­ni­ków został powo­ła­ny na zwierzch­ni­ka Kościoła”.(20)

W dal­szym cią­gu regu­lar­nie tro­pio­no i zbie­ra­no infor­ma­cje o zagra­nicz­nych gościach za pośred­nic­twem kościel­nych TW .W 1978 r dzię­ki wydaj­nej pra­cy agen­tów w Koście­le nadal roz­pra­co­wy­wa­no i likwi­do­wa­no prze­rzut do PRL i ZSRR lite­ra­tu­ry chrze­ści­jań­skiej. SB przy udzia­le komend woje­wódz­kich MO oraz zarzą­du zwia­du WOP ma roz­pra­co­wy­wać zie­lo­no­świąt­kow­ców zaj­mu­ją­cych się prze­my­tem lite­ra­tu­ry w Szcze­ci­nie, Kosza­li­nie, Gorzo­wie Wlkp, Olsz­ty­nie, Bia­łym­sto­ku, Słup­sku i Gdań­sku. Nie­oce­nio­ną pomo­cą w tej pra­cy zno­wu są TW. (21)

Wśród bap­ty­stów, szcze­gól­nie wyróż­nia­ją­cy­mi się agen­ta­mi są duchow­ni o pseu­do­ni­mach „Marian”, „Kasprzak” i „Tomasz”. Głów­ne ich zada­nie to „roz­po­zna­wać i prze­ciw­dzia­łać napły­wo­wi lite­ra­tu­ry reli­gij­nej obco­ję­zycz­nej (rosyj­skiej i ukra­iń­skiej) do PRL i ZSRR z takich ośrod­ków jak „Świa­tło Wscho­du”, „Sło­wiań­ska Misja” i „P
odziem­ny Kościół”. (22)SB wyko­rzy­stu­je tak­że swo­ich bap­ty­stycz­nych agen­tów wśród pasto­rów do inwi­gi­la­cji i „wpły­wa­nia na cha­rak­ter dzia­łal­no­ści Świa­to­we­go Związ­ku Bap­ty­stycz­ne­go USA i Euro­pej­skiej Fede­ra­cji Bap­ty­stów.” Agen­ci „Marian”, „Kasprzak”, „Tomasz” i „Ste­fan” maja za zada­nie eli­mi­no­wać wszel­kie anty­ko­mu­ni­stycz­ne ten­den­cje, któ­re mogły­by się poja­wiać w dzia­ła­niach tych orga­ni­za­cji. Mają oni kształ­to­wać w śro­do­wi­sku ame­ry­kań­skich bap­ty­stów „pra­wi­dło­wa poli­tycz­nie opi­nie o poli­ty­ce wyzna­nio­wej PRL”. (23)

Zado­wo­lo­na z pra­cy swo­icha­gen­tów bez­pie­ka w 1978 r. pla­nu­je pod­nieść wyna­gro­dze­nie sie­ci taj­nych współ­pra­cow­ni­ków śred­nio o 500 zł dla każ­de­go. Dla TW wyjeż­dża­ją­cych za gra­ni­cę w celu reali­za­cji zadań pod­nie­sio­no odpo­wied­nio staw­kę die­ty w dewi­zach. (24)

Z ana­liz samych doku­men­tów opu­bli­ko­wa­nych już przez IPN odno­śnie pla­nów pra­cy SB na lata 1976–1979 , wyla­nia się dość ciem­ny obraz wspól­not w bar­dzo dużym stop­niu inwi­gi­lo­wa­nych i ste­ro­wa­nych przez SB. Dodat­ko­wo tecz­ki pra­cy samych taj­nych współ­pra­cow­ni­ków, szcze­gó­ły podej­mo­wa­nych dzia­łań, czy dono­sów to pora­ża­ją­ca lek­tu­ra, świad­czą­ca o peł­nym odda­niu nie­któ­rych TW swo­im komu­ni­stycz­nym moco­daw­com. Mimo prze­ję­cia i zabez­pie­cze­nia „klu­czo­wych ognisk” i urzę­dów w tych Kościo­łach, SB wciąż musi zwal­czać nie­bez­piecz­ną dla sys­te­mu komu­ni­stycz­ne­go dzia­łal­ność czę­ści pasto­rów i wier­nych. Mimo takich oko­licz­no­ści, ewan­ge­lia wciąż jest gło­szo­na, nie­któ­re zbo­ry się roz­wi­ja­ją, a nowe oso­by znaj­du­ją pokój z Bogiem.

Ciszej nad tą trum­ną

Wszyst­kie te fak­ty są coraz bar­dziej zna­ne, wciąż jed­nak sły­chać gło­sy, że agen­ci na naj­wyż­szych sta­no­wi­skach kościel­nych to tyl­ko „domy­sły”, a ich szko­dli­wa dzia­łal­ność to „domnie­ma­ne zbrod­nie” (bp Kamiń­ski). Czy cho­dzi o naiw­ność władz kościo­łów? Nie sądzę. To raczej pro­blem, co zro­bić z zasłu­żo­nym, cenio­nym „bra­tem agen­tem”.

Pamię­tać rów­nież nale­ży, że taj­ni współ­pra­cow­ni­cy, któ­rzy wcze­śniej tak gor­li­wie słu­ży­li komu­ni­stycz­nej wła­dzy, w latach 90 wca­le nie zre­zy­gno­wa­li ze swo­ich kościel­nych sta­no­wisk. Nadal mie­li wpływ i nada­wa­li ton dzia­łal­no­ści Kościo­łów. Dla­te­go, min. tyle cza­su zaję­ło Kościo­łom, w ogó­le dostrze­że­nie pro­blem współ­pra­cy z SB. Pro­blem w koń­cu zauwa­żo­no, ale wciąż cze­ka on na roz­wią­za­nie.

Co zro­bić z zasłu­żo­nym „bra­tem agen­tem”? Na praw­dzi­wą poku­tę zde­cy­du­ją się nie licz­ni. Zda­je się, że Kościo­ły posta­no­wi­ły, spo­koj­nie cze­kać na prze­bieg wypad­ków i reago­wać w zależ­no­ści od prze­bie­gu sytu­acji. W koń­cu czas zro­bi swo­je, „bra­cia agen­ci” wiecz­ni nie są. W innym wypad­ku trze­ba było­by zre­wi­do­wać ofi­cjal­ną wer­sje histo­rii poszcze­gól­nych wspól­not. Zasta­no­wić się czy boha­te­ra­mi są na pew­no ci, co powin­ni nimi być. Nie­któ­rzy zasłu­że­ni dla Kościo­ła, musie­li­by prze­stać odgry­wać taką rolę. A co z wrę­czo­ny­mi meda­la­mi, dyplo­ma­mi, tytu­ła­mi, eks­po­no­wa­nym dorob­kiem i spo­rym auto­ry­te­tem nie­któ­rych „bra­ci agen­tów”? To był­by za duży wstrząs dla wspól­not. Zbyt wie­le pomni­ków trze­ba było­by zburzyć.Co jed­nak z wia­ry­god­no­ścią kościo­łów zna­nych z wzy­wa­nia do poku­ty grzesz­ni­ków z naj­mniej­szych uchy­bień, a jed­no­cze­śnie tole­ru­ją­cych na wyso­kich sta­no­wi­skach ludzi, któ­rzy nie chcą poku­to­wać z „grze­chu Juda­sza”? Z jed­nej stro­ny sto­su­je się czę­sto rady­kal­ną dys­cy­pli­nę kościel­ną, łącz­nie z usu­nię­ciem ze wspól­no­ty osób np. żyją­cych ze sobą bez ślu­bu, czy­na­du­ży­wa­ją­cych alko­ho­lu. Z dru­giej stro­ny, pasto­rom żyją­cym całe lata w zakła­ma­niu ofe­ru­je się „tanią łaskę” prze­ba­cze­nia bez poku­ty, roz­mięk­cza­jąc ich winę zdra­dy Boga i Kościo­ła. O odsu­nię­ciu z peł­nio­nych funk­cji nie ma mowy, a wyklu­cze­nie ich z kościo­ła to scien­ce fic­tion. Co z dekla­ro­wa­ną ewan­ge­licz­no­ścią wspól­not gdzie pano­wać mia­ła bez­kom­pro­mi­so­wa praw­da w odróż­nie­niu od zakła­ma­ne­go świa­ta peł­ne­go hipo­kry­zji?

Bp Marek Kamiń­ski, zwierzch­nik KZ, wezwał ostat­nio duchow­nych i wier­nych do deba­ty na temat wizji roz­wo­ju tego Kościo­ła. Jed­nym z ele­men­tów roz­wo­ju KZ według kon­cep­cji Bisku­pa ma być „budo­wa­nie mar­ki o nazwie Kościół Zie­lo­no­świąt­ko­wy”. Co to będzie za mar­ka, budo­wa­na na zbio­ro­wej amne­zji kościo­ła i tary­fie ulgo­wej dla bra­ci agen­tów?

Rafał Ciuć­ka

Przy­pi­sy:(1) http://sienna.waw.pl/index.php/blogi/moje-spojrzenie-pastor-senior-e-czajko/115-o-potrzebie-prawdziwego-opisu.html

(2) “Wewnętrz­ne oświad­cze­nie doty­czą­ce kie­run­ku, w jakim człon­ko­wie NRK pre­zen­to­wać mają zagad­nie­nie lustra­cji” /tytuł oryginalny/.

W związ­ku z mają­cym ostat­nio miej­sce zamie­sza­niem poli­tycz­nym w naszym kra­ju na tle sto­sun­ku do prze­szło­ści, a rzu­tu­ją­cym tak­że na życie Kościo­łów, Naczel­na Rada Kościo­ła Zie­lo­no­świąt­ko­we­go w RP oświad­cza co następuje:1. Wyzna­je­my i gło­si­my, że każ­da wła­dza, bez wzglę­du na ustrój spo­łecz­no-poli­tycz­ny pań­stwa, pocho­dzi od Boga, że jest z woli Boga lub z Boże­go dopu­stu (nie ma wła­dzy, jak tyl­ko od Boga, a te któ­re są, przez Boga są usta­no­wio­ne; Rzym 13,1; Ty o kró­lu jesteś kró­lem kró­lów, któ­re­mu Bóg nie­bios dał kró­le­stwo, moc i siłę, i chwa­łę; Dn 2,37).2. Wyzna­je­my i gło­si­my, że każ­dy czło­wiek, w tym każ­dy czło­wiek wie­rzą­cy w Chry­stu­sa, ma być wła­dzy pod­da­ny we wszyst­kim co nie jest sprzecz­ne z biblij­ną wia­rą i ety­ką (każ­dy czło­wiek niech się pod­da­je wła­dzom zwierzch­nim; Rzym 13,1).3. Wyzna­je­my i gło­si­my, śla­dem naszych ojców wia­ry, że pro­wa­dze­nie roz­mów i nego­cja­cje z wła­dzą pań­stwo­wą, nie jest grze­chem, nie jest pak­to­wa­niem z dia­błem lecz szu­ka­niem poro­zu­mie­nia dla dobra Kościo­ła ze słu­gą Boga, któ­ry odpła­ca w gnie­wie temu, co czy­ni źle (Rzym 13,4).4. Wyzna­je­my i gło­si­my jed­no­cze­śnie, że grze­chem jest oszczer­stwo, pomó­wie­nie i oskar­że­nie bra­ci bez wzglę­du na for­mę, bo to prze­cież dia­beł jest oskar­ży­cie­le bra­ci (Obj 12,10).Tych, któ­rzy w tej dzie­dzi­nie zawi­ni­li, po wyzna­niu, obej­mu­je­my jed­nak­że naszym bra­ter­skim prze­ba­cze­niem i modli­twą wstawienniczą.5. Wyzna­je­my i gło­si­my, że powin­no­ścią wie­rzą­cych jest modli­twa w inten­cji wła­dzy: Przede wszyst­kim więc napo­mi­nam, aby zano­sić bła­ga­nia, modli­twy, proś­by, dzięk­czy­nie­nia za wszyst­kich ludzi, za kró­lów i za wszyst­kich prze­ło­żo­nych, aby­śmy ciche i spo­koj­ne życie wie­dli we wszel­kiej poboż­no­ści i uczci­wo­ści (1 Tm 2,1–2). 6. Wyzna­je­my i gło­si­my, że bywa­ją sytu­ację, w któ­rych wła­dza oka­zu­je się obroń­cą wie­rzą­cych przed wro­go nasta­wio­ną lud­no­ścią, jak było z apo­sto­łem Paw­łem w Efe­zie, gdzie przed nie­przy­ja­znym tłu­mem obro­ni­li go nie­któ­rzy życz­li­wi mu przed­sta­wi­cie­le wła­dzy (Dz; 19,31por. odwo­łu­ję się do cesa­rza Dz 25,11).7. Wyzna­je­my i gło­si­my tak­że, że cza­sa­mi wła­dza sta­je się narzę­dziem uci­sku i prze­śla­do­wa­nia (na świe­cie ucisk mieć będzie­cie, ale ufaj­cie, Ja zwy­cię­ży­łem świat; J 16,33), na któ­re odpo­wie­dzią ludzi wie­rzą­cych w Chry­stu­sa jest modli­twa, wia­ra i nadzie­ja, a tak­że miłość wobec prze­śla­dow­ców: miłuj­cie nie­przy­ja­ciół waszych i módl­cie się za tych, któ­rzy was prze­śla­du­ją (Mt 5,44).

Oświad­cze­nie NRK zapro­po­no­wa­ne przez bisku­pa M. Czaj­ko w dniu 28. lute­go 2007 i przy­ję­te jed­no­myśl­nie w gło­so­wa­niu przez Naczel­ną Radę Kościo­ła. Doku­ment w dys­po­zy­cji auto­ra.

(3) tam­że, punkt 4.(4) http://www.ubodzywduchu.pl/aboutme112.htm(5)tamże(6)Magazyn Chrze­ści­jań­ski „Cel” nr 4 (19) Zima 2009, s. 22–23(7)tamże, s. 21(8) http://www.magazyn.ekumenizm.pl/conte
nt/article/20090929124016103.htm
(9) Maga­zyn Chrze­ści­jań­ski „Cel” nr 4 (19) Zima 2009, s. 30(10) tamże(11) tamże(12) Chrze­ści­ja­nin nr 01–04, 2009, s. 78(13) tam­że, s. 79(14) tam­że, s. 78–79(15) „Pla­ny pra­cy Depar­ta­men­tu IV MSW na lata 1972–1979 , wyd. IPN, War­sza­wa 2007, s. 177(16) tam­że, s. 176–177(17) tam­że, s. 176(18) tam­że, s. 177(19) tam­że, s. 178(20) tam­że, s. 279(21) tam­że, s. 278–279(22) tam­że, s. 280(23) tam­że, s 280–281(24) tam­że, s. 284

Czy­taj tak­że:

Maga­zyn Sem­per Refor­man­da: Zie­lo­no­świąt­kow­cy i lustra­cja — odrzu­co­na pro­po­zy­cja roz­wią­za­nia pro­ble­mu

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.