Ekumenizm w Polsce i na świecie

2. Niedziela Adwentu


Począ­tek Ewan­ge­lii o Jezu­sie Chry­stu­sie, Synu Bożym. Jak jest napi­sa­ne u pro­ro­ka Iza­ja­sza: Oto Ja posy­łam wysłań­ca mego przed Tobą; on przy­go­tu­je dro­gę Two­ją. Głos woła­ją­ce­go na pusty­ni: Przy­go­tuj­cie dro­gę Panu, Dla Nie­go pro­stuj­cie ścież­ki! Wystą­pił Jan Chrzci­ciel na pusty­ni i gło­sił chrzest nawró­ce­nia na odpusz­cze­nie grze­chów. Cią­gnę­ła do nie­go cała judz­ka kra­ina oraz wszy­scy miesz­kań­cy Jero­zo­li­my i przyj­mo­wa­li od nie­go chrzest w rze­ce Jor­dan, wyzna­jąc [przy tym] swe […]


Począ­tek Ewan­ge­lii o Jezu­sie Chry­stu­sie, Synu Bożym. Jak jest napi­sa­ne u pro­ro­ka Iza­ja­sza: Oto Ja posy­łam wysłań­ca mego przed Tobą; on przy­go­tu­je dro­gę Two­ją. Głos woła­ją­ce­go na pusty­ni: Przy­go­tuj­cie dro­gę Panu, Dla Nie­go pro­stuj­cie ścież­ki! Wystą­pił Jan Chrzci­ciel na pusty­ni i gło­sił chrzest nawró­ce­nia na odpusz­cze­nie grze­chów.

Cią­gnę­ła do nie­go cała judz­ka kra­ina oraz wszy­scy miesz­kań­cy Jero­zo­li­my i przyj­mo­wa­li od nie­go chrzest w rze­ce Jor­dan, wyzna­jąc [przy tym] swe grze­chy. Jan nosił odzie­nie z sier­ści wiel­błą­dziej i pas skó­rza­ny oko­ło bio­der, a żywił się sza­rań­czą i mio­dem leśnym. I tak gło­sił: “Idzie za mną moc­niej­szy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schy­lić i roz­wią­zać rze­myk u Jego san­da­łów. Ja chrzci­łem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świę­tym”. Mk 1,1–8

Adwent – czas rado­sne­go ocze­ki­wa­nia. Bo w koń­cu same przy­jem­no­ści przed nami. Świą­tecz­nie ude­ko­ro­wa­ne uli­ce roz­ja­śnia­ją­ce wcze­sne noce, zapach cho­inek, pre­zen­ty, kolę­dy. Są oczy­wi­ście minu­sy: kolej­ki w skle­pach, góry zaku­pów, gene­ral­ne porząd­ki w domu, cza­sem koniecz­ność nie­mi­łych wizyt u rodzi­ny.

Nie­któ­rzy wole­li­by pew­nie, żeby nie było takie­go wybi­cia się z ryt­mu codzien­no­ści. Szcze­gól­nie, że samo przy­go­to­wa­nie trwa tak dłu­go, a przy­jem­ność – zawsze mniej przy­jem­na niż sobie wyobra­ża­li­śmy — tak krót­ko. Świę­ta, świę­ta i po świę­tach – zawsze moż­na usły­szeć pierw­sze­go ran­ka po w skle­pie, pra­cy a cza­sem nawet i jesz­cze przed. I kolej­ne sza­re dni do następ­nych świąt. I wyda­je się, że nic się nie zmie­nia. Jak­że czę­sto nie­któ­rzy sar­ka­ją, że wszyst­ko idzie ku gor­sze­mu i chęt­nie by tak powi­ta­li wresz­cie koniec świa­ta z sądem osta­tecz­nym. Tyl­ko czy gdy ktoś nie umie doce­niać zwy­czaj­nych sza­rych dni, pro­stych przy­jem­no­ści, powta­rzal­no­ści pór roku będzie umiał cie­szyć się nie­zmien­ną szczę­śli­wo­ścią?

Miłe dni przed nami, naucz­my się cie­szyć ocze­ki­wa­niem. Śpiesz­my się póki może­my. Koniec świa­ta dla każ­de­go z nas może nadejść dość nie­ocze­ki­wa­nie i wte­dy oka­że się czy potra­fi­my cie­szyć się wiecz­no­ścią.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.