2. Niedziela Adwentu — Czas, abyśmy ze snu wstali
- 3 grudnia, 2004
- przeczytasz w 3 minuty
“A gdy Jezus opuszczał świątynię i odchodził, przystąpili uczniowie jego, aby mu pokazać zabudowania świątyni. A On, odpowiadając, rzekł do nich: Czy nie widzicie tego wszystkiego? Zaprawdę powiadam wam, nie pozostanie tutaj kamień na kamieniu, który by nie został rozwalony. A gdy siedział na Górze Oliwnej, przystąpili do niego uczniowie na osobności, mówiąc: Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak twego przyjścia i końca świata? A Jezus odpowiadając, rzekł im: Baczcie, żeby was […]
“A gdy Jezus opuszczał świątynię i odchodził, przystąpili uczniowie jego, aby mu pokazać zabudowania świątyni. A On, odpowiadając, rzekł do nich: Czy nie widzicie tego wszystkiego? Zaprawdę powiadam wam, nie pozostanie tutaj kamień na kamieniu, który by nie został rozwalony. A gdy siedział na Górze Oliwnej, przystąpili do niego uczniowie na osobności, mówiąc: Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak twego przyjścia i końca świata? A Jezus odpowiadając, rzekł im: Baczcie, żeby was kto nie zwiódł. Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Jam jest Chrystus, i wielu zwiodą. Potem usłyszycie o wojnach i wieści wojenne. Baczcie, abyście się nie trwożyli, bo musi się to stać, ale to jeszcze nie koniec. Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu, i będzie głód, i mór, a miejscami trzęsienia ziemi. Ale to wszystko dopiero początek boleści. Wtedy wydawać was będą na udrękę i zabijać was będą, i wszystkie narody pałać będą nienawiścią do was dla imienia mego. I wówczas wielu się zgorszy i nawzajem wydawać się będą, i nawzajem nienawidzić. I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu. A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie. A kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. I będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec.” Mt 24,1–14
Opowieści o końcu świata przestały robić na nas większe wrażenie. Filmy o rychłej zagładzie klimatycznej (The Day after Tomorrow), kosmicznej (Armagedon), czy też codzienne doniesienia prasowo-telewizyjne sprawiły, że koniec świata stał się czymś powszednim.
Oczywiście są ludzie, którzy nie mogą i nie chcą się przyzwyczaić do zła, jakie ludzie wyrządzają swoim bliźnim czy środowisku naturalnemu i czują się zagubieni w informacyjnej powodzi o wojnach domowych, bestialskich morderstwach, czy tragicznych wypadkach. Mówienie o końcu, upadku, destrukcji, zagładzie stało się modne i poniekąd pociągające. Jest to kolejna próba spojrzenia w przyszłość, namiętnego konstruowania wizji absolutnego końca życia. Ciekawość, podnieta łączy się ze świadomością, że nawet jeśli nie przyjdzie nam zobaczyć na własne oczy dużej apokalipsy opisywanej przez ewangelie, czy też Objawienie św. Jana, to na pewno każdy z nas doświadczy małej apokalipsy, bezwzględnego końca życia… tu na ziemi.
Jako chrześcijanie wierzymy, że śmierć jest dopiero właściwym początkiem, jest jedynie tajemniczym (i chyba dlatego przerażającym) etapem każdego człowieka. Mała apokalipsa to także mały adwent (przyjście) Pana Boga do nas, Boga, który podczas paschy od życia poprzez śmierć do nowego życia nie pozostawia nas samych. Wszystkie znaki, zapowiedzi końca nie muszą być zatem rozumiane jako scenariusz filmu katastroficznego, ale mogą być nie tyle ostrzeżeniem, co zaproszeniem do czujności. Nie chodzi o bierne wpatrywanie się w niebo, odwrócenie się od świata, ale o czujne działanie w świecie i dla świata, i to nawet wtedy gdybyśmy wiedzieli, że jutro nastąpi koniec. Amen.
***
“Czas, abyśmy ze snu wstali, Pana czynemuwielbiali! Pan nam z nieba przypomina, że nadeszła już godzina.Bliższe, bliższe już zbawienie! Rozpędziłoświatło cienie, Zaświeciła gwiazda złota; Niechzaświeci w sercach cnota!”
Stanisław Jachowicz +1857
Link: Pełen tekst pieśni “Czas, abyśmy ze snu wstali”(Luteranie.pl)