Ekumenizm w Polsce i na świecie

2. Niedziela po Wielkanocy * Niedziela Miłosierdzia Bożego (Misericordias Domini)


“Star­szych więc wśród was napo­mi­nam, jako rów­nież star­szy i świa­dek cier­pień Chry­stu­so­wych oraz współ­uczest­nik chwa­ły, któ­ra ma się obja­wić: Paście trzo­dę Bożą, któ­ra jest mię­dzy wami, nie z przy­mu­su, lecz ochot­nie, po Boże­mu, nie dla brzyd­kie­go zysku, lecz z odda­niem, nie jako panu­ją­cy nad tymi, któ­rzy są wam poru­cze­ni, lecz jako wzór dla trzo­dy. A gdy się obja­wi Arcy­pa­sterz, otrzy­ma­cie nie­zwię­dłą koro­nę chwa­ły.” 1. P 5, 1–4 Dro­gie Sio­stry i Bra­cia w Jezu­sie Chry­stu­sie. W Sevre […]


“Star­szych więc wśród was napo­mi­nam, jako rów­nież star­szy i świa­dek cier­pień Chry­stu­so­wych oraz współ­uczest­nik chwa­ły, któ­ra ma się obja­wić: Paście trzo­dę Bożą, któ­ra jest mię­dzy wami, nie z przy­mu­su, lecz ochot­nie, po Boże­mu, nie dla brzyd­kie­go zysku, lecz z odda­niem, nie jako panu­ją­cy nad tymi, któ­rzy są wam poru­cze­ni, lecz jako wzór dla trzo­dy. A gdy się obja­wi Arcy­pa­sterz, otrzy­ma­cie nie­zwię­dłą koro­nę chwa­ły.” 1. P 5, 1–4

Dro­gie Sio­stry i Bra­cia w Jezu­sie Chry­stu­sie. W Sevre pod Pary­żem jest wzo­rzec metra. Jako ludz­kość umó­wi­li­śmy się, że taka wła­śnie dłu­gość będzie sta­no­wi­ła metr. To wła­śnie od tego wzor­ca odmie­rza­ne są następ­ne mia­ry metra. Ale prze­cież nie dzie­je się tak, że każ­dy sprze­da­wa­ny na świe­cie metr jest naj­pierw odmie­rza­ny od tego ide­al­ne­go wzor­ca. Podob­nie rzecz się ma z chrze­ści­jań­stwem. Nie ma wśród nas Jezu­sa Chry­stu­sa, a jed­nak każ­de nowe poko­le­nie sły­szy Ewan­ge­lię i nie­któ­rzy sta­ją się chrze­ści­ja­na­mi. Tak jak mia­ra metra jest ogól­nie zna­na, tak i praw­dy chrze­ści­jań­stwa są zna­ne pomi­mo, że Chry­stu­sa nie ma już z nami pra­wie 20 stu­le­ci.

Dzie­ję się tak dla­te­go, że star­si prze­ka­zu­ją swo­ją wie­dzę o Bogu młod­szym, że są dla nich przy­kła­dem wia­ry – wzor­cem. Dla­te­go dziś te sło­wa, któ­re ktoś pomy­śli, że doty­czą tyl­ko księ­ży albo rad­nych para­fial­nych skie­ro­wa­ne są do wszyst­kich. Prze­cież ten naj­waż­niej­szy pro­ces prze­ka­zy­wa­nia wia­ry odby­wa się w naszych domach i rodzi­nach, a więc tak napraw­dę poza mura­mi kościo­ła, czy sal kate­che­tycz­nych. Stąd waż­ne, żeby dokład­nie wsłu­chać się w sło­wa Pio­tra.

Apo­stoł Piotr, uczeń Jezu­sa zna nie­bez­pie­czeń­stwa, jakie zagra­ża­ją zbo­rom. Dla­te­go z całej siły doda­je otu­chy ich człon­kom. Pisze do współ­pra­cow­ni­ków i do star­szych. Przez nich może­my dzi­siaj rozu­mieć księ­ży i rady para­fial­ne. Ale star­si, to rów­nież ci wszy­scy, któ­rzy w para­fiach przej­mu­ją na sie­bie jakaś odpo­wie­dzial­ność. Oso­by, któ­re prze­wod­ni­czą róż­nym gru­pom para­fial­nym, któ­re wier­nie i regu­lar­nie modlą się o para­fię, czy wresz­cie tak­że ci, któ­rzy dzia­ła­ją jak­by w tle, bez któ­rych jed­nak para­fia nie mogła­by dobrze funk­cjo­no­wać.

Być może nie­któ­rzy z nas odczu­wa­ją w tej służ­bie rezy­gna­cję i zmę­cze­nie. Jed­ni zasta­na­wia­ją się nad sprzecz­no­ścia­mi, któ­re odnaj­du­ją w Biblii i pyta­ją, co tak napraw­dę jest waż­ne. Inni są zmę­cze­ni nad­mia­rem obo­wiąz­ków, któ­re na sie­bie przyj­mu­ją, a jesz­cze inni być może czu­ją się zra­nie­ni przez kogoś spo­śród współ­pa­ra­fian. W obli­czu tych wszyst­kich pro­ble­mów Piotr wzy­wa: Nie pozwól­cie się znie­chę­cić. Przy czym nie teo­re­ty­zu­je, czy prze­ma­wia z góry, bo on sam stoi w tej trud­nej, czę­sto peł­nej trosk i wyzwań służ­bie dla Jezu­sa.

W niej widzi sie­bie, i to zupeł­nie zmie­nia postać rze­czy, w cie­niu „Wiel­kie­go Paste­rza Owiec”, któ­ry uzdal­nia nas do czy­nie­nia Bożej woli (Hebr. 13,20). Nie ma powo­dów do rezy­gna­cji, ponie­waż dzia­ła­my jako współ­pra­cow­ni­cy z pole­ce­nia „Wiel­kie­go Paste­rza Jezu­sa Chry­stu­sa.” Powo­ła­ni przez Nie­go do służ­by nie zwia­stu­je­my sie­bie samych, ale jego paster­skie sło­wa, sło­wa nasze­go Zbawiciela.Sam Piotr jako współ­pra­cow­nik Boga może doda­wać otu­chy tym, któ­rzy tak­że w tej służ­bie sto­ją. Piotr wzy­wa: „Bądź­cie wier­ni swo­im zada­niom, czyń­cie to, co On wam powie­rzył”. Piotr dosko­na­le wie, o czym pisze. Dobrze zna­my wyda­rze­nia z jego życia, kie­dy to w decy­du­ją­cym momen­cie wyrzekł się tego, do cze­go był powo­ła­ny. Wie­my, jakie roz­dar­cie nastą­pi­ło w Pio­trze w obli­czu krzy­ża Jezu­sa Chry­stu­sa. A prze­cież Zmar­twych­wsta­ły daje swo­je­mu ucznio­wi nową szan­sę. Po trzy­kroć pyta go: „Czy mnie miłu­jesz?”. I teraz w swo­jej odpo­wie­dzi Piotr wier­ny jest swe­mu powo­ła­niu. Ukrzy­żo­wa­ny Pan jest jego miło­ścią. „Ty wiesz, że Cię miłu­ję” – odpo­wia­da (J 21,17). Piotr doświad­czył prze­ba­cze­nia i został na nowo powo­ła­ny: „Paś owiecz­ki moje”, kie­ruj moim zbo­rem, bądź wier­ny swo­im zada­niom.

Odtąd krzyż Chry­stu­sa stoi w cen­trum jego służ­by. Apo­stoł był naocz­nym świad­kiem ukrzy­żo­wa­nia i jed­no­cze­śnie doznał prze­ba­cze­nia pły­ną­ce­go od umie­ra­ją­ce­go na krzy­żu Jezu­sa. Te wyda­rze­nia wywar­ły na nim ogrom­ne pięt­no, dla­te­go pisze do zbo­ru w Azji Mniej­szej ”jako star­szy i świa­dek cier­pień Chry­stu­so­wych”.

Być świad­kiem Jezu­sa jest pierw­szym i naj­wła­ściw­szym zada­niem Jego wyznaw­ców. Ponie­waż krzyż Jezu­sa jest miej­scem, gdzie ludzie odnaj­du­ją siłę i orien­ta­cję. Na nim umie­ra nasz Pan, któ­ry nasze­mu życiu daje zaufa­nie, pew­ność i moc. Żyje­my dzię­ki cier­pie­niom Jezu­sa. To przez nie widocz­na jest Jego bez­gra­nicz­na miłość do nas. Na krzy­żu obja­wia się zbaw­cze dzie­ło Boga, ponie­waż dopie­ro dzię­ki Jego krwi jeste­śmy wyba­wie­ni. Dla­te­go cen­tral­nym zada­niem wszyst­kich współ­pra­cow­ni­ków w Koście­le Chry­stu­sa jest świad­cze­nie o Jego zbaw­czym cier­pie­niu. Nie może­my ukry­wać tej praw­dy, że krzyż stoi w cen­trum naszej wia­ry.

Piotr wzy­wa nas, byśmy pasją nasze­go życia uczy­ni­li Pasję Jezu­sa. Byśmy byli wier­ni nasze­mu powo­ła­niu, zwia­stu­jąc Jego krzyż. By jed­nak to zada­nie speł­nić potrze­bu­je­my kon­kret­nych wska­zó­wek. Pierw­sza z nich brzmi: Bądź­cie paste­rza­mi – paście trzo­dę Bożą!

Fun­da­men­tem, któ­re­go potrze­bu­je każ­da para­fia i każ­da gru­pa para­fial­na jest Boże Sło­wo. Ono jest praw­dzi­wym uro­dzaj­nym pastwi­skiem dla owiec. A kie­dy wzra­sta­ją poku­sy i nie­bez­pie­czeń­stwa, kie­dy Boże sło­wo nas nie­po­koi, wte­dy tym bar­dziej powin­ni­śmy wypeł­niać nasze zada­nie: bądź­cie paste­rza­mi zwia­stu­ją­cy­mi Sło­wo Boże. Dru­ga wska­zów­ka brzmi: ochot­nie służ­cie trzód­ce!

Wymu­szo­na służ­ba nie przy­no­si nic dobre­go. Tam gdzie w grę wcho­dzą powie­rzo­ne nam przez Boga zada­nia w Jego Koście­le, tam nie może bra­ko­wać rado­ści. Dla­te­go przede wszyst­kim współ­pra­cow­ni­cy muszą ema­no­wać rado­ścią, któ­rej źró­dłem jest Dobra Nowi­na. Powin­ni być zara­że­ni Bożą miło­ścią.

Bądź­cie ochot­ni – słu­że­nie i pra­ca dla Jezu­sa i Jego Kościo­ła musi wypły­wać wprost z naszych serc. Tyl­ko w ten spo­sób dobrze będzie­my wypeł­niać nasze zada­nia.

I jesz­cze trze­cia wska­zów­ka: Bądź­cie wzo­rem dla trzo­dy – pro­wadź­cie ją!

Przy­kład dają ludzie, w któ­rych postę­po­wa­niu widać, co zna­czy dla nich wia­ra. Współ­pra­cow­ni­cy Boga powin­ni być ucie­le­śnie­niem tego, co czy­nił­by Jezus.

Sło­wa Apo­sto­ła Pio­tra są kata­lo­giem, pod­ręcz­ni­kiem dla Bożych współ­pra­cow­ni­ków. Bądź­cie paste­rza­mi, służ­cie z ocho­tą, bądź­cie przy­kła­dem dla innych – to wska­zów­ki, któ­re poma­ga­ją w dobrym wypeł­nia­niu zadań.

Aby tak się sta­ło, musi być upo­rząd­ko­wa­ne tak­że nasze pry­wat­ne życie. W naszym tek­ście kazal­nym mowa jest nie tyl­ko o ukrzy­żo­wa­nym, ale tak­że o powtór­nie przy­cho­dzą­cym Jezu­sie. Dzie­je się tak nie bez przy­czy­ny. Wraz z Jego przyj­ściem zakoń­czą się tro­ski i sta­ra­nia i nadej­dzie Jego chwa­ła. W naszym patrze­niu na świat potrze­bu­je­my takie­go dale­kie­go hory­zon­tu, aby nie zostać porwa­nym przez fale i burze docze­sno­ści. Spo­glą­da­nie na przy­cho­dzą­ce­go Pana daje nasze­mu życiu i naszej pra­cy opar­cie. Dla takie­go Pana chce­my żyć i pra­co­wać. Dla Nie­go jeste­śmy też goto­wi wier­nie wyko­ny­wać naszą czę­sto cięż­ką i jak nam się cza­sa­mi wyda­je bez­owoc­ną pra­cę. Ponie­waż to On jest żyją­cym i dzia­ła­ją­cym Panem, tak­że wte­dy, gdy nasze oczy tego nie dostrze­ga­ją. Dla­te­go nie pozwól­my się znie­chę­cić, bądź­my wier­ni nasze­mu powo­ła­niu. Idź­my za Jego wska­za­nia­mi, a kie­dy obja­wi się Arcy­pa­sterz, otrzy­ma­my nie­zwię­dłą koro­nę chwa­ły. Oto wła­śnie nasza nadzie­ja! Amen.

Kaza­nie zosta­ło wygło­szo­ne 22 kwiet­nia 2007 r. w koście­le ewan­ge­lic­ko-augs­bur­skim w Pruch­nej (Śląsk Cie­szyń­ski)

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.