3. Niedziela Adwentu
- 9 grudnia, 2005
- przeczytasz w 3 minuty
“Radujcie się w Panu zawsze; powtarzam, radujcie się. Skromność wasza niech będzie znana wszystkim ludziom: Pan jest blisko. Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.” Flp 4,4–7 Jeszcze niedawno Ania miała dużo planów. Tak zwyczajnie, że ktoś mógłby powiedzieć, że nazbyt stereotypowe […]
Jeszcze niedawno Ania miała dużo planów. Tak zwyczajnie, że ktoś mógłby powiedzieć, że nazbyt stereotypowe i nie pasujące do wyzwolonej kobiety. Chciała mieć rodzinę. Poznała chłopaka, z którym spotykała się przez kilka lat. W końcu postanowili zaplanować przyszłość. Poszli do księdza i ustalili datę ślubu. Zaciągnęli kredyt mieszkaniowy i kupili dom. Wszystko przebiegało zgodnie z planem do momentu, gdy Ania zachorowała. Lekarze stwierdzili, że tętniak na mózgu może w każdej chwili pęknąć. Konieczna jest operacja i czas. Trzeba czekać.
Módlcie się bez przestanku, radujcie się zawsze, nieustannie dziękujcie — wzywa apostoł Paweł! Dopinguje wiernych Kościoła w Filipii do radości. Nie bójcie się prześladowań, nie zwracajcie uwagę na wasze doczesne problemy: radujcie się i wyglądajcie Pana. On jest już blisko! Czas łaski i zbawienia tuż tuż. Przepasajcie wasze biodra, zapalcie świece — już wkrótce niebo zostanie rozdarte i wróci Ten, od którego gapie wzrok odwracali. Bez względu na to, co się będzie działo, radujcie się, powtarzam, radujcie się!
Po rozmowie z lekarzami, rodziną i narzeczonymAnia zgadza się na operacje. Świadoma ryzykaoczekuje. Oczy miała jeszcze otwarte, gdy wieziono ją na salę, w której miano przygotować ją do operacji. Musi czekać. Zespół chirurgów przystępuje do kilkugodzinnej pracy. Operacja się powiodła, jednak na skutek pewnych komplikacji Ania nie może sięobudzić.Śpiączka. Ciało słabnie. Z dnia na dzień Ania wydaje się coraz słabsza. Rodzina wypatruje choćby najmniejszych znaków poprawy: wypatrują grymasu, który mógłby uchodzić za uśmiech,mówią w nadziei, że Ania słyszy, że może mocniej przyciśnie dłoń i da znać, że wie, że wszyscy sąkoło niej.Trzeba czekać.
Pawłowe zaproszenie do radości powtarzane jest co roku w liturgicznych czytaniach. Radujcie się i módlcie. Co roku kaznodzieje powtarzają ważne pytanie: Jak mamy powitać Ciebie? Jak mamy Cię ugościć? Czy jest jakiś cudowny sposób, aby godnie przyjąć Tego, którego z takim utęsknieniem wypatrywali pierwsi chrześcijanie i byli (niemal) pewni, że już jutro, zanim to pokolenie przeminie, nastąpi pełnia radości? Koniec jeszcze nie nadszedł, przynajmniej nie ten uniwersalny. Nie nadeszła też uniwersalna odpowiedź Adwentu: jak mamyCię ugościć?
Oczekiwanie nadal trwa. Lekarze rozkładają ręce. Trzeba czekać i przygotować się na najgorsze. Jeśli nie zdarzy się cud Ania prędzej czy później umrze. Cud nie nadchodzi. Zginęła gdzieś radość. Modlitwa zmieniła się w żal i prośby o wytchnienie, pomoc w przygotowaniu się na przyjście dnia, który będzie końcem i początkiem zarazem. Ten dzień jeszcze nie nadszedł. Ania nadal śpi. Trzeba czekać.
Czy są pytania, jak mawiał Robert Koch, które nie warto psuć odpowiedziami? Jak szeroki jest wachlarz tych pytań, które każą zatrzymać się i przyznać bezradność? Dlaczego radość jest tak trudna do uchwycenia, że potrzebne są słowa zachęty, słowa, które w obliczu nieszczęść, małych i dużych, wydają się być nie raz żądaniem na wyrost. Pytania o życie,nasze i innych, pozostają. Trzeba czekać aż uzyskamy odpowiedź. Adwent to nie tylko preludium do kolorowych świąt, to nie tylko cztery (dawniej sześć) tygodni na rozmyślanie o przyjściu Bezbronnego. Adwent to czas zadumy nad samym czasem, nad linią życia. Przyjście Chrystusa, o którym opowiada Adwent, jest wydarzeniem ponadczasowym, które wyrywa z krótkowzrocznego pojmowania czasu i dziejów, zachęcając do spojrzenia na to, co było, jest i może nastąpi.Liturgiczny adwent dyskretnie wyprzedza chronologię zdarzeń iprowadzido Przejścia, cudownej paschy Zbawiciela i paschy nas wszystkich. Adwent jest pełen pytań, które stawiamy my i ludzie wokół nas. W tym czasie rada apostoła Pawła, wzywająca do radości, modlitwy i dziękczynienia karmionegotajemnicą wiary pomaga w docieraniu do celu, pomaga w czekaniu.