3. Niedziela przed końcem Roku Kościelnego — Nikt nie żyje dla siebie
- 5 listopada, 2004
- przeczytasz w 1 minutę
“Albowiem nikt z nas dla siebie nie żyje i nikt dla siebie nie umiera; bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy; jeśli umieramy, dla Pana umieramy; przeto czy żyjemy, czy umieramy, Pańscy jesteśmy. Na to bowiem Chrystus umarł i ożył, aby i nad umarłymi i nad żywymi panować” Rz 14,7–9 Wiara prowadzi do poddania Bogu naszego istnienia w czasie i przestrzeni. W jej świetle należymy do Boga w każdym momencie i miejscu naszej egzystencji. Więź z Bogiem nie jest […]
“Albowiem nikt z nas dla siebie nie żyje i nikt dla siebie nie umiera; bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy; jeśli umieramy, dla Pana umieramy; przeto czy żyjemy, czy umieramy, Pańscy jesteśmy. Na to bowiem Chrystus umarł i ożył, aby i nad umarłymi i nad żywymi panować” Rz 14,7–9
Wiara prowadzi do poddania Bogu naszego istnienia w czasie i przestrzeni. W jej świetle należymy do Boga w każdym momencie i miejscu naszej egzystencji. Więź z Bogiem nie jest owocem naszej moralnej doskonałości, duchowych aspiracji, zdolności do mistycznych uniesień, czy zapracowania dla zbawienia świata. Jest darem wynikajacym z męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Stąd, jak każdy dar, może być ona przez nas przyjęta albo odrzucona.
Przyjąć i zaakceptować naszą zależność od Boga, to wybrać chrześcijańską wolność. Ten paradoks pozostaje niezrozumiały w świecie duchowego zniewolenia, w świecie religii magii i czarów zgadnie z zasada “do ut des”, w religii opartej na prawie i lęku przed karą. Jednakże ów paradoks ma moc inspiracji, o ile tylko uznamy, że tajemnica Bożej miłości do każdego z nas przekracza naszą ludzką (ograniczoną) religijną wyobraźnię. Amen.