Ekumenizm w Polsce i na świecie

4. Niedziela po Trójcy Świętej — nie osądzaj!


“Ty zaś cze­mu osą­dzasz swe­go bra­ta? Albo i ty, cze­mu pogar­dzasz swo­im bra­tem? Wszak wszy­scy sta­nie­my przed sądem Bożym. Bo napi­sa­no: Jakom żyw, mówi Pan, ugnie się przede mną wszel­kie kola­no i wszel­ki język wyzna­wać będzie Boga. Tak więc każ­dy z nas za same­go sie­bie zda spra­wę Bogu. Prze­to nie osą­dzaj­my już jed­ni dru­gich, ale raczej bacz­cie, aby nie dawać bra­tu powo­du do upad­ku lub zgor­sze­nia.? Rz 14,10–13 […]


“Ty zaś cze­mu osą­dzasz swe­go bra­ta? Albo i ty, cze­mu pogar­dzasz swo­im bra­tem? Wszak wszy­scy sta­nie­my przed sądem Bożym. Bo napi­sa­no: Jakom żyw, mówi Pan, ugnie się przede mną wszel­kie kola­no i wszel­ki język wyzna­wać będzie Boga. Tak więc każ­dy z nas za same­go sie­bie zda spra­wę Bogu. Prze­to nie osą­dzaj­my już jed­ni dru­gich, ale raczej bacz­cie, aby nie dawać bra­tu powo­du do upad­ku lub zgor­sze­nia.? Rz 14,10–13

To jed­ne z naj­trud­niej­szych dla dzien­ni­ka­rza czy publi­cy­sty słów Ewan­ge­lii. Chęt­nie wykre­ślił­bym je z Pisma Świę­te­go. W koń­cu w dużej mie­rze mój zawód pole­ga na oce­nia­niu innych ludzi — poli­ty­ków, dzia­ła­czy spo­łecz­nych, księ­ży czy hie­rar­chów. Ten zdra­dza Ewan­ge­lię, ów wyrze­ka się biblij­nej antro­po­lo­gii itd. Oce­niam chrze­ści­jań­stwo, inten­cje czy wier­ność Ewan­ge­lii innych ludzi. Czę­sto tu, ale rów­nie czę­sto gdzie indziej. A oto Bóg mówi do mnie krót­ko: cze­mu osą­dzasz swe­go bra­ta? Cze­mu cza­sem (może nie zawsze i nie w każ­dej sytu­acji) nim pogar­dzasz? W koń­cu to za sie­bie, a nie za abp. Micha­li­ka, bp. Jaguc­kie­go czy pre­mie­ra Mar­ka Bel­kę będziesz odpo­wia­dał na sądzie …

Łatwo o tym zapo­mnieć. Łatwo w fer­wo­rze wal­ki o lep­szy Kościół, lep­sze pań­stwo, lep­szą rodzi­nę (szcze­gól­nie nie swo­ją, ale taką w ogó­le) zapo­mnieć o tym, że chrze­ś­co­ijań­stwo jest tym, co roz­gry­wa się mię­dzy mną a Bogiem. Wia­ra jest nie tyl­ko wier­no­ścią pew­nym prze­ko­na­niom (rów­nież moral­nym), ale przede wszyst­kim oso­bi­stym spo­tka­niem z Bogiem i wier­no­ścią Jemu same­mu. I codzien­nym pyta­niem: czy odpo­wie­dzia­łem na dzi­siej­sze wezwa­nie Boga. Czy ja odpo­wie­dzia­łem …?

Św. Iza­ak Syryj­czyk wie­le wie­ków temu napi­sał, że pie­kło ist­nie­je, ale tyl­ko ja będę na nie ska­za­ny. Inni nie! Ono ist­nie­je wyłącz­nie dla mnie. Bo to ja nie odpo­wia­dam na wezwa­nia Boga. O innych mogą mówić tyl­ko oni sami … i Bóg. Ja mogę mówić tyl­ko o sobie. I codzien­nie z prze­ra­że­niem stwier­dzam, że wbrew dobre­mu mnie­ma­niu jestem grzesz­ni­kiem, dla któ­re­go nie ma uspra­wie­dli­wie­nia, grzesz­ni­kiem, któ­re­go uspra­wie­dli­wić może tyl­ko Bóg (nie licząc tysię­cy samo­uspra­wie­dli­wień).

To zmie­nia per­spek­ty­wę, bo uświa­da­mia, że przed Bogiem odpo­wiem za sie­bie, a nie za pro­bosz­cza, bisku­pa czy papie­ża. Tyl­ko za sie­bie, i z każ­de­go zbęd­ne­go sło­wa, któ­re wypo­wie­dzia­łem lub napi­sa­łem. To też sło­wa trud­ne do zaak­cep­to­wa­nia przez dzien­ni­ka­rza.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.