5. Niedziela po Trójcy Świętej — słabość Boża
- 8 lipca, 2004
- przeczytasz w 3 minuty
„Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą. Napisano bowiem: Wniwecz obrócę mądrość mądrych, a roztropność roztropnych odrzucę. Gdzie jest mądry? Gdzie uczony? Gdzie badacz wieku tego? Czyż Bóg nie obrócił w głupstwo mądrości świata? Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się […]
„Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą. Napisano bowiem: Wniwecz obrócę mądrość mądrych, a roztropność roztropnych odrzucę. Gdzie jest mądry? Gdzie uczony? Gdzie badacz wieku tego? Czyż Bóg nie obrócił w głupstwo mądrości świata? Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie. Podczas gdy Żydzi znaków się domagają, a Grecy mądrości poszukują, my zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo, natomiast dla powołanych — i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą. Bo głupstwo Boże jest mędrsze niż ludzie, a słabość Boża mocniejsza niż ludzie.“ 1. Kor 1, 18–25
Od czasów wypowiedzianych przez ap. św. Pawła słów nic się nie zmieniło. Krzyż nadal jest głupstwem, powodem zgorszenia, niezrozumienia, a niekiedy nawet ateizmu. Krzyż powoduje niepokój, bunt, wzburzenie i niezrozumienie. Dokładnie tak samo, jak przed w czasach, gdy św. Paweł kierował swój list do Kościoła w Koryncie.
Także i dziś nie brakuje głosów, że tradycyjna mowa o krzyżu jako ofierze przejednania nie może być dalej rozpowszechniona. Pojęcia grzechu i łaski są dla dużej części postchrześcijańskiego pokolenia kłopotliwą pozostałością mionej ery, a w najlepszym wypadku nieoświeconej grupy ludzi, wierzącej wciąż w zmartwychwstanie Człowieka, zgładzonego dwa tysiące lat temu przez Rzymian.
Czym jest krzyż dla nas? Czy jest naszą chlubą i szczęściem, silną słabością i słabą siłą paradoksu wiary? Czy nadal mamy odwagę wbrew wszytskiemu i wszystkim wierzyć? Chrystus jest zaprzeczeniem wszelkich wyobrażeń o boskości, ale jednocześnie jest tym, w którym zamieszkała cała pełnia boskości (por. Flp 2).
Mądrość człowieka i głupstwo Boże. Mądrość współczesnego człowieka wyposażonego w niewiarygodne zdobycze cywilizacyjne i głupstwo słabego Boga, który zawisł na drzewie krzyża. To niezwykłe zderzenie odmiennych doświadczeń. Jak można wierzyć w Boga, który pozwolił, by ukrzyżowano Jego Syna? Czy triumfalne zmartwychwstanie, które trzy dni później rozbrzmiewa w chrześcijańskiej liturgii jest w stanie “zrekompensować” ogrom porażki? Czy Zmartwychwstanie nie jest sprytną ucieczką od bezwzględnego niebytu śmierci? Czy rzeczywiście nasze życie jest życiem ku śmierci (Das Sein zum Tode) i tylko ona jest jedyną, pewną przystanią i celem życia?
Boża słabość jest cicha, delikatna i subtelna. Jest otarciem łez, jest słaba, czasami irytująco słaba, jak na nasze ogromne potrzeby. Boża słabość to również Boża miłość, która zdolna jest do spalenia się w żarliwym ogniu namiętności… do końca. To słabość, która jest silną miłością, bo miłością do końca i ponad wszystko.