9. Niedziela po Trójcy Świętej — Królestwo Niebieskie jest skarbem
- 26 lipca, 2005
- przeczytasz w 3 minuty
“Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Z radości poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, […]
Królestwo Boże jest jak skarb ukryty w ziemi. Aby skarbu dostąpić trzeba być silnym w swoich postanowieniach, trzeba wyrzec się wszystkiego. Takie pozbycie się wszelkich drobnostek, do których jesteśmy przywiązani może wydawać się kolejną barierą „nie do pokonania”. Może wydawać się zbyt wielkim poświęceniem dla zwykłego człowieka. Jeśli jednak spojrzymy na wszystko z innej perspektywy, być może uda nam się dostrzec, iż często dla ziemskich i codziennych spraw poświęcamy wiele, czasami zbyt wiele. Gubimy w tym nasze przekonania, gubimy prawdę, sami popadamy w zagubienie. Czy zatem dla wiary, dla Królestwa Bożego tak trudno jest nam poświęcić nawet odrobinę czasu w niedzielny poranek?
Zdobycie skarbu to przede wszystkim jego znalezienie i zrozumienie jego istoty. Zdobycie skarbu to konieczność dostrzeżenia, że warto dla niego wiele poświęcić, że wiele za niego należy zapłacić – tak zwyczajnie, bez grymaszenia. Skarbu w postaci Królestwa Bożego nie można odkryć bez pełnego zrozumienia wiary, bez wewnętrznego pragnienia wiary. Jeśli na wiarę spoglądamy jedynie przez pryzmat przyzwyczajeń, tradycji i nawyków nie jesteśmy w stanie pojąc faktu, iż Królestwo Wiekuistego Ojca jest skarbem. Bycie świąteczno-niedzielnym chrześcijaninem, bycie chrześcijaninem nijakim, sporadycznym czy, jakże modnym, „wierzącym a nie praktykującym” jest absurdalne. Nie można odkryć skarbu zanim nie dostrzeże się jego wartości.
Chrystus powiedział swoim uczniom, że w Królestwie Niebieskim jest miejsce dla wszystkich, ale nie wszyscy do niego wejdą. Jakże smutne i bolesne, a nawet przerażające jest to, że można nie dostrzegać wartości ofiarowanych nam przez Chrystusa i przez to zamknąć sobie drogę do Domu Ojca. Warto jednak uświadomić sobie, że jest to jedynie konsekwencja daru ofiarowanego nam przez Stwórcę – wolności. Zawsze możemy odrzucić Bożą propozycję i wybrać pozorne skarby, pomniejsze wartości. Możemy to zrobić bo Bóg dał nam wolność i tylko od nas zależy w jaki sposób ją wykorzystamy.
Obyśmy w natłoku wartości pozornych, doczesnych i mieniących się jak skarby, nie przeoczyli wartości największej. Amen.