Arcybiskup Canterbury jak James Bond?
- 6 marca, 2013
- przeczytasz w 1 minutę
Według doniesień brytyjskich mediów zwierzchnik Kościoła Anglii i honorowy zwierzchnik Wspólnoty Anglikańskiej arcybiskup Canterbury Justin Welby ma za sobą barwną przeszłość. Okazało się, że w czasach zimnej wojny arcybiskup przebywając z misją pokojową w Delcie Nigru pomagał urzędnikom departamentu stanu USA. Jest też dobrym znajomym byłego zwierzchnika MI6 w Bagdadzie. Oczywiście Pałac Lambeth wyśmiał wszelkie doniesienia o tym, że arcybiskup Welby pracował dla brytyjskiego wywiadu, […]
Według doniesień brytyjskich mediów zwierzchnik Kościoła Anglii i honorowy zwierzchnik Wspólnoty Anglikańskiej arcybiskup Canterbury Justin Welby ma za sobą barwną przeszłość. Okazało się, że w czasach zimnej wojny arcybiskup przebywając z misją pokojową w Delcie Nigru pomagał urzędnikom departamentu stanu USA. Jest też dobrym znajomym byłego zwierzchnika MI6 w Bagdadzie.
Oczywiście Pałac Lambeth wyśmiał wszelkie doniesienia o tym, że arcybiskup Welby pracował dla brytyjskiego wywiadu, jednak przyznano, że w trakcie pobytu w Delcie Nigru arcybiskup stawiał czoła niebezpieczeństwom i aż trzykrotnie był w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
No cóż, po takich przygodach trudno mieć pretensję, że arcybiskupowi zdarzało się przysnąć na nabożeństwie.