Ekumenizm w Polsce i na świecie

Betanki kontra Biskup


Naprze­ciw powa­ża­ne­go bisku­pa sta­nę­ła nie­wie­le zna­czą­ca w Koście­le męż­czyzn – gru­pa 60 sióstr z zako­nu beta­nek. Zgro­ma­dze­nie Sióstr Rodzi­ny Betań­skiej powsta­ło w 1930 r. Jego głów­nym zada­niem jest pomoc kapła­nom w speł­nia­niu obo­wiąz­ków para­fial­nych. Betan­ki m.in. pro­wa­dzą kate­che­zę, odwie­dza­ją cho­rych, pra­cu­ją jako zakry­stian­ki i orga­nist­ki w kościo­łach. Swo­je domy zakon­ne mają w wie­lu miej­scach w Pol­sce; pra­cu­ją też za gra­ni­cą. Kon­flikt roz­po­czął się od prze­ło­żo­nej zako­nu, sio­stry Jadwi­gi. Jest dużo bar­dziej postaw­na od arcy­bi­sku­pa Józe­fa, ale cóż to zna­czy wobec tej siły, któ­rej użył prze­ciw niej ura­żo­ny hie­rar­cha.


Naprze­ciw powa­ża­ne­go bisku­pa sta­nę­ła nie­wie­le zna­czą­ca w Koście­le męż­czyzn – gru­pa 60 sióstr z zako­nu beta­nek. Zgro­ma­dze­nie Sióstr Rodzi­ny Betań­skiej powsta­ło w 1930 r. Jego głów­nym zada­niem jest pomoc kapła­nom w speł­nia­niu obo­wiąz­ków para­fial­nych. Betan­ki m.in. pro­wa­dzą kate­che­zę, odwie­dza­ją cho­rych, pra­cu­ją jako zakry­stian­ki i orga­nist­ki w kościo­łach. Swo­je domy zakon­ne mają w wie­lu miej­scach w Pol­sce; pra­cu­ją też za gra­ni­cą. Kon­flikt roz­po­czął się od prze­ło­żo­nej zako­nu, sio­stry Jadwi­gi. Jest dużo bar­dziej postaw­na od arcy­bi­sku­pa Józe­fa, ale cóż to zna­czy wobec tej siły, któ­rej użył prze­ciw niej ura­żo­ny hie­rar­cha.

Ten, kto zna natu­rę pra­wa kano­nicz­ne­go, ten wie, że są to żar­na nie­ubła­ga­ne, któ­re potra­fią zła­mać naj­sil­niej­sze­go męż­czy­znę. Arcy­bi­skup oprócz tego, że ma za sobą auto­ry­tet Kościo­ła, posłu­żył się tytu­ła­mi pra­so­wy­mi. W tak „pro-kobie­cym” dodat­ku, jakim są reda­go­wa­ne przez femi­nist­kę – Kin­gę Dunin „Wyso­kie obca­sy”, powie­la się kolej­ne miaż­dżą­ce gru­pę kobiet z Kazi­mie­rza komu­ni­ka­ty kurii.

Sły­szy­my w tych rela­cjach tyl­ko jed­ną stro­nę, co może już budzić wąt­pli­wo­ści. Tym więk­sze, że spra­woz­da­niom tym towa­rzy­szy zapal­czy­wość, jak­by sta­no­wi­sko arcy­bi­sku­pa wyma­ga­ło dobit­nej i nie pozo­sta­wia­ją­cej wąt­pli­wo­ści racjo­na­li­za­cji. Arcy­bi­skup zani­żył poziom dys­ku­sji na łamach mediów piszą­cych o betan­kach. Media posta­wi­ły sobie wręcz za szczyt­ny cel zgnę­bić tych 60 kobiet zamknię­tych w murach klasz­to­ru.

Oto jaki­mi argu­men­ta­mi się posłu­gu­ją: sio­stra Ligoc­ka, dłu­go­let­nia prze­ło­żo­na beta­nek, zasia­da­ją­ca w Radzie Kon­sul­ty Wyż­szych Prze­ło­żo­nych Zako­nów Żeń­skich, absol­went­ka KUL jest wariat­ką – mia­ła obja­wie­nia Ducha Świę­te­go, wyko­rzy­stu­je defi­cy­ty swo­ich pod­wład­nych, nara­ża je na mole­sto­wa­nie sek­su­al­ne. A betan­ki …. ? Mil­czą. Wpa­trzo­ne w swo­je­go mistrza nie komen­tu­ją sta­no­wi­ska Kościo­ła, nie narze­ka­ją na wro­gie postę­po­wa­nia bisku­pa. Po pro­stu mil­czą. I modlą się. Klasz­tor czyn­nych dotąd zakon­nic zamie­nił się w zaci­sze kon­tem­pla­cji.

Sąsie­dzi współ­czu­ją sio­strom, soli­da­ry­zu­ją się z nimi. Może jest to odruch w obli­czu prze­mo­cy sto­so­wa­nej przez kogoś sil­niej­sze­go wobec kogoś słab­sze­go. War­to wyja­śnić: sio­stra Jadwi­ga nigdy nie mia­ła żad­nych obja­wień, jest to wymysł, któ­ry poja­wił się wów­czas, gdy Rada Gene­ral­na Zgro­ma­dze­nia Sióstr Rodzi­ny Betań­skiej odmó­wi­ła pod­po­rząd­ko­wa­nia się księ­dzu arcy­bi­sku­po­wi. Jego proś­ba była nad wyraz kon­kret­na. Biskup chciał mia­no­wi­cie prze­jąć dom beta­nek, któ­ry sio­stra Jadwi­ga wybu­do­wa­ła od pod­staw. To wła­śnie dom beta­nek jest przy­czy­ną tego żenu­ją­ce­go kon­flik­tu.

Moż­na pomy­śleć, że sio­stra Jadwi­ga jest mało­dusz­na. Mia­ła coś swo­je­go, cze­go nie chcia­ła oddać bisku­po­wi. Ale w takich kon­flik­tach nigdy nie jest win­na jed­na stro­na. Dla­cze­go metro­po­li­ta lubel­ski nie miał­by być tym, któ­ry ustę­pu­je sześć­dzie­się­ciu zbun­to­wa­nym kobie­tom, nie zabie­ra im upra­gnio­ne­go Chry­stu­sa eucha­ry­stycz­ne­go, nie karze, nie wyklu­cza, nie obna­ża, nie upo­ka­rza, nie robi z nich medial­ne­go dzi­wo­wi­ska, nie nara­ża na infa­mię, pomó­wie­nia, dzien­ni­kar­skie mole­sto­wa­nie.

Może kie­dyś ktoś napi­sze dra­mat, taki sam jak o zakon­ni­cach z Com­pie­gne albo jezu­itach z Ama­zo­nii. Dra­mat o kil­ku­dzie­się­ciu kobie­tach z Kazi­mie­rza Dol­ne­go i kil­ku­dzie­się­ciu ich współ­sio­strach z Lubli­na. Może to być dra­mat dużo bar­dziej wyra­zist­szy, jeśli cho­dzi o te ostat­nie. Bo dyle­ma­ty zakon­nic z Lubli­na, żyją­cych u boku takiej indy­wi­du­al­no­ści, jak Życiń­ski, są o wie­le cie­kaw­sze, niż sam kon­flikt z hie­rar­chią. Zawsze fascy­nu­ją­ce są losy jed­no­stek kie­ru­ją­cych się wła­snym sumie­niem, na prze­kór wła­dzy auto­ry­tar­nej. Dyle­mat nie­tu­zin­ko­wy: czy donieść na współ­sio­stry, czy ulec wła­dzy dema­go­gicz­nie posłu­gu­ją­cej się świę­tym dla zakon­nic poję­ciem posłu­szeń­stwo. (…) Ale czy ludz­ka przy­zwo­itość, lojal­ność wobec współ­sióstr może zasłu­gi­wać na poklask mediów, bio­rą­cych stro­nę arcy­bi­sku­pa czer­pią­ce­go gar­ścia­mi pro­fi­ty z roman­su z czwar­tą wła­dzą?

No, a sam biskup. Kim jest? Co prze­ży­wa? Czy i on nie wno­si w ten kon­flikt cie­ni jakichś ura­zów, demo­nów, (…). Nie­doj­rza­ły spo­sób rela­cjo­no­wa­nia się z oto­cze­niem jest nazbyt widocz­ną cechą bisku­pa, by moż­na ją było pomi­nąć. Ile osób ma jesz­cze cier­pieć z tego powo­du? Na pierw­szy rzut oka kon­flikt ten jest bar­dziej oso­bi­sty, niż ekle­zjal­ny. Kon­tra­sty tego dra­ma­tu są zbyt sil­ne, by je pomi­jać. Może więc pora, by cały kościół pol­ski wziął odpo­wie­dzial­ność za to, co się dzie­je w Kazi­mie­rzu Dol­nym.

Nie mar­twię się o betan­ki. Są skon­so­li­do­wa­ne, mają jasne cele i popar­cie bli­skich. Żad­ne szka­lo­wa­nie im nie zaszko­dzi ani ich nie osła­bi. W osta­tecz­no­ści przej­dą pod jakąś lefe­bvry­stow­ską jurys­dyk­cję. Mar­twię się o Kościół, któ­ry w oso­bie abp. Życiń­skie­go zda­je się ule­gać poku­sie wła­dzy za każ­dą cenę.

Maria Czerw

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.