Bonhoeffer o Psalmach

„Jak to moż­li­we, że jed­no­cze­śnie czło­wiek i Jezus Chry­stus modlą się sło­wa­mi Psał­te­rza? To Syn Boży, któ­ry stał się czło­wie­kiem, któ­ry poniósł w swym cie­le wszyst­kie sła­bo­ści ludz­kie, odsła­nia tutaj ser­ce całej ludz­ko­ści przed Bogiem, wystę­pu­je w naszym imie­niu i za nas się modli. On poznał cier­pie­nie i ból, winę i śmierć lepiej niż my. Dla­te­go do Boga docie­ra w ten spo­sób modli­twa natu­ry ludz­kiej, któ­rą On przy­jął. Jest to praw­dzi­wie nasza modli­twa, ale ponie­waż On zna nas lepiej niż my sami sie­bie, ponie­waż był praw­dziw­szym czło­wie­kiem od nas, jest to rów­nież praw­dzi­wie Jego modli­twa i może być naszą tyl­ko dla­te­go, że była Jego modli­twą.”

Powyż­sze sło­wa to cytat z nowo­wy­da­nej książ­ki Die­tri­cha Bon­ho­ef­fe­ra, lute­rań­skie­go pasto­ra, nie­zwy­kłe­go teo­lo­ga, zamor­do­wa­ne­go przez hitle­row­ców w obo­zie kon­cen­tra­cyj­nym w kwiet­niu 1945 r. Tra­dy­cyj­nie już myśl tej wybit­nej posta­ci przy­bli­ża pol­skim czy­tel­ni­kom kato­lic­kie wydaw­nic­two. Po domi­ni­ka­nach (wydaw­cy „Naśla­do­wa­nia”), zmar­twych­wstań­cach („Życie wspól­ne”, „Krzyż i zmar­twych­wsta­nie”), do popu­la­ry­za­to­rów Bon­ho­ef­fe­ra w Pol­sce dołą­czy­li teraz maria­nie, bowiem to wła­śnie sta­ra­niem Wydaw­nic­twa Księ­ży Maria­nów (www.wydawnictwo.pl) uka­zał się wspo­mnia­ny wyżej tom roz­wa­żań „Psal­my. Modli­tew­nik Biblii”.

Jak infor­mu­je wydaw­nic­two na swych stro­nach inter­ne­to­wych, „roz­wa­ża­nia Die­tri­cha Bon­ho­ef­fe­ra na temat wybra­nych Psal­mów opu­bli­ko­wa­ne zosta­ły po raz pierw­szy w 1940 r. i jak dotąd docze­ka­ły się w Niem­czech 15 wydań. Świad­czy to o nie­zmien­nej aktu­al­no­ści reflek­sji auto­ra, któ­ry czy­ta i roz­wa­ża Psal­my jako chrze­ści­ja­nin i do chrze­ści­jan swo­je prze­my­śle­nia kie­ru­je. Pro­po­nu­je sta­ro­te­sta­men­tal­ne tek­sty jako naj­lep­szą modli­twę i pod­sta­wę medy­ta­cji.”

Książ­kę moż­na teraz kupić w pro­mo­cyj­nej cenie rów­nież przez inter­net, na stro­nach wydaw­nic­twa. Gorą­co pole­cam!