Boże Narodzenie na wszelki wypadek
- 27 grudnia, 2004
- przeczytasz w 1 minutę
Większość Chińczyków świętuje Boże Narodzenie na wszelki wypadek, żeby nie narazić się na gniew “Najwyższego”, jeśli ten zachodni Bóg w ogóle istnieje — uważa redaktorka magazynu Akademii Duchownej Holy Spirit w Hong Kongu Betty Me Hu. — Chińczycy są bardzo pragmatyczni. Według nich lepiej oddać daninę czci obcemu Bogu niż ryzykować ściągnięcie na siebie jakieś nieprzyjemności, także o charakterze duchowym — podkreśla redaktorka. Potwierdzają to studenci Akademii Holy […]
Większość Chińczyków świętuje Boże Narodzenie na wszelki wypadek, żeby nie narazić się na gniew “Najwyższego”, jeśli ten zachodni Bóg w ogóle istnieje — uważa redaktorka magazynu Akademii Duchownej Holy Spirit w Hong Kongu Betty Me Hu.
- Chińczycy są bardzo pragmatyczni. Według nich lepiej oddać daninę czci obcemu Bogu niż ryzykować ściągnięcie na siebie jakieś nieprzyjemności, także o charakterze duchowym — podkreśla redaktorka.
Potwierdzają to studenci Akademii Holy Spirit. — W mojej rodzinie są i chrześcijanie i buddyści, ale wszyscy razem spotykają się pod świąteczną choinką — tłumaczy Donald Chan.