Ekumenizm w Polsce i na świecie

Cantate: Pan jest mocą moją!


„I powiesz w owym dniu: Dzię­ku­ję ci, Panie, gdyż gnie­wa­łeś się wpraw­dzie na mnie, lecz twój gniew ustał i pocie­szy­łeś mnie. Oto, Bóg zba­wie­niem moim! Zaufam i nie będę się lękał: gdyż Pan jest mocą moją i pie­śnią moją, i zba­wie­niem moim. I będzie­cie czer­pać ze zdro­jów zba­wie­nia. I będzie­cie mówić w owym dniu: dzię­kuj­cie Panu, wzy­waj­cie jego imie­nia, opo­wia­daj­cie wśród ludów jego spra­wy, wspo­mi­naj­cie, że jego imię jest wspa­nia­łe. Graj­cie […]


„I powiesz w owym dniu: Dzię­ku­ję ci, Panie, gdyż gnie­wa­łeś się wpraw­dzie na mnie, lecz twój gniew ustał i pocie­szy­łeś mnie. Oto, Bóg zba­wie­niem moim! Zaufam i nie będę się lękał: gdyż Pan jest mocą moją i pie­śnią moją, i zba­wie­niem moim. I będzie­cie czer­pać ze zdro­jów zba­wie­nia. I będzie­cie mówić w owym dniu: dzię­kuj­cie Panu, wzy­waj­cie jego imie­nia, opo­wia­daj­cie wśród ludów jego spra­wy, wspo­mi­naj­cie, że jego imię jest wspa­nia­łe. Graj­cie Panu, bo wiel­kich dzieł doko­nał, niech to będzie wia­do­me dla całej zie­mi. Wykrzy­kuj i śpie­waj rado­śnie, miesz­kan­ko Syjo­nu, bo wiel­ki jest pośród cie­bie Świę­ty Izra­el­ski.” Iz 12,1–6

Minio­na nie­dzie­la nosi w Koście­le Ewan­ge­lic­kim nazwę Can­ta­te, co ozna­cza Śpie­waj­cie. Jest to bez­po­śred­nie odnie­sie­nie do Psal­mu 98, w któ­rym czy­ta­my wezwa­nie do rado­ści: „Śpie­waj­cie Panu pieśń nową, bo cuda uczy­nił!” Nie­dzie­la Can­ta­te, poprze­dza­ją­ca Nie­dzie­lę Roga­te (Pro­ście) oraz Exau­di (Słu­chaj) pro­wa­dzi nas w wiel­ka­noc­nej rado­ści ku wypeł­nie­niu Bożych obiet­nic.

Wzmoc­nie­ni trium­fem życia nad śmier­cią, obda­ro­wa­ni nie­wy­sło­wio­ną nadzie­ją kie­ru­je­my się ku wstę­pu­ją­ce­mu ku nie­bio­som Jezu­so­wi Chry­stu­so­wi, któ­ry obie­cał nam Pocie­szy­cie­la, Ducha Praw­dy (Jan 14,16–31), któ­ry wsta­wia się za nami w nie­wy­sło­wio­nych wes­tchnie­niach (Rz 8,26b). Zna­jąc Boży porzą­dek zba­wie­nia, prze­łom żłób­ka betle­jem­skie­go, krzy­ża i poran­ka wiel­ka­noc­ne­go Nie­dzie­la Can­ta­te zachę­ca nas do pie­śni uwiel­bie­nia i dzięk­czy­nie­nia.

Ale czy jeste­śmy w nastro­ju do rado­wa­nia się? Czy tra­gicz­ne wyda­rze­nia ostat­nich kil­ku dni napa­wa­ją nas rado­ścią, że goto­wi jeste­śmy w naboż­nym unie­sie­niu zawo­łać: „Graj­cie Panu, bo wiel­kich dzieł doko­nał, niech to będzie wia­do­me dla całej zie­mi!” (Iz 12,5)? Nie­spo­dzie­wa­na śmierć pol­skich dzien­ni­ka­rzy i żoł­nie­rzy w Ira­ku, kolej­ne obraz­ki ze sce­na­mi mal­tre­to­wa­nych więź­niów irac­kich, smut­ne zakoń­cze­nie łódz­kich juwe­na­liów, czyst­ki etnicz­ne w Suda­nie, eska­la­cja kon­flik­tu cze­czeń­skie­go po zama­chu w Gro­znym… czy te wszyst­kie wyda­rze­nia upraw­nia­ją jesz­cze jaką­kol­wiek radość? Czy nie powin­ni­śmy raczej pła­kać nad ludz­ką bez­sil­no­ścią i wciąż prze­ra­ża­ją­cą skłon­ność do sze­rze­nia śmier­ci?

Zapew­ne sytu­acje prze­peł­nio­ne bólem, cier­pie­niem, wąt­pli­wo­ścia­mi, dra­ma­tycz­nym pyta­niem „Boże, gdzie byłeś” nie są niczym nowym. Tym bar­dziej moż­na popaść w marazm i sta­wiać coraz to nowe zna­ki zapy­ta­nia, dosię­gnąć dna i wołać o pomoc! Nie wyda­je mi się, by ist­nia­ło uni­wer­sal­ne wyja­śnie­nie wszyst­kich tych „incy­den­tów”, nie wie­rzę w cudow­ną odpo­wiedź na każ­de z pytań, jakie mogą być posta­wio­ne, nie wie­rzę, że w tym wszyst­kim jest jakiś „głęb­szy sens”, ale ufam, że to, co doświad­cza­my nie jest ostat­nim sło­wem, że wbrew bru­tal­no­ści, śmier­ci i nie­na­wi­ści ist­nie­je siła miło­ści, prze­ba­cze­nia i pojed­na­nia.

To prze­ko­na­nie nie jest sumą reli­gij­nej spe­ku­la­cji, ale darem i wiel­ką tajem­ni­cą Bożej świa­tło­ści (Mi 7,8). Już apo­stoł św. Paweł pisał do Kościo­ła w Koryn­cie: „Jeste­śmy prze­śla­do­wa­ni, ale nie opusz­cze­ni, powa­le­ni, ale nie poko­na­ni.” (2. Kor 4,9). Apo­stoł wzy­wał chrze­ści­jan do wytrwa­ło­ści w cier­pie­niu, nama­wiał do jed­no­ści, upo­ru w nadziei, ponie­waż nie jeste­śmy pozo­sta­wie­ni samym sobie (1 Krl 8,57). To zapro­sze­nie zawie­ra rów­nież litur­gia św. Jana Zło­to­uste­go, gdy po proś­bie o „pokój z wyso­ko­ści” liturg modli się o „sta­łość Bożych Kościo­łów.”

Wbrew wszyst­kie­mu i wszyst­kim, mimo śmier­ci i cier­pie­nia wciąż jeste­śmy zachę­ca­ni do nadziei – dzie­je się to nie tyl­ko poprzez litur­gicz­ne for­my, ale tak­że przez pocie­sze­nie, któ­re Bóg kie­ru­je do nas w swo­im Sło­wie, poprzez któ­re wzbu­dza w nas nową nadzie­ję: „Oto, Bóg zba­wie­niem moim! Zaufam i nie będę się lękał: gdyż Pan jest mocą moją i pie­śnią moją, i zba­wie­niem moim.” (Iz 12,2) Amen.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.