Ciekawostki i skrajności katolickie — dusza kobiety
- 30 grudnia, 2005
- przeczytasz w 3 minuty
Witam. Chciałem się dowiedzieć o takie najciekawsze skrajności lub różne ciekawostki związane z Kościołem. Np typu, że kiedyś zastanawiano się nad tym czy kobieta ma dusze i czy nie zrównać jej duchowo ze zwierzęciem, lub np. o niedostępnych dla ludzi bibliotekach Watykanu. Chętnie bym się czegoś o tych sprawach dowiedział. Pozwolę sobie zacytować tutaj znaną miediewistkę francuską Regine Pernoud, która w książce Inaczej o średniowieczu napisała tak o sprawie rzekomej dyskusji nad tym czy kobieta ma duszę: […]
Witam. Chciałem się dowiedzieć o takie najciekawsze skrajności lub różne ciekawostki związane z Kościołem. Np typu, że kiedyś zastanawiano się nad tym czy kobieta ma dusze i czy nie zrównać jej duchowo ze zwierzęciem, lub np. o niedostępnych dla ludzi bibliotekach Watykanu. Chętnie bym się czegoś o tych sprawach dowiedział.
Pozwolę sobie zacytować tutaj znaną miediewistkę francuską Regine Pernoud, która w książce Inaczej o średniowieczu napisała tak o sprawie rzekomej dyskusji nad tym czy kobieta ma duszę: „Nie będziemy się też zajmować oczywistymi głupstwami wygłaszanymi na ten temat”. A w przypisie do tego stwierdzenia redaktorzy książki wyjaśniają: „Uznaliśmy, redagując tę książkę, że nie ma co wracać do źródeł tego śmiesznego twierdzenia. Ponieważ jednak zostało ono niedawne powtórzone (w 1989 roku), wymaga komentarza. Grzegorz z Tours w swoim dziele Historia Franconum (rozdz. 91) pisze, że na synodzie w Macon w 486 roku — w którym oczywiście nie brał udziału — jeden z prałatów zauważył, iż „nie należy zaliczać kobiet do ludzi’, nadając słowu homo sens ograniczający się do łacińskiego vir. Dodaje też, odwołując się do Pisma Świętego, że „argumenty biskupów spowodowały powrót” do fałszywej interpretacji, co „zakończyło dyskusje”. Autorzy Wielkiej encyklopedii w XVIII wieku wykorzystali ten drobny incydent (choć nie ma o nim wzmianki w prawie kanonicznym), żeby pozwolić wierzyć, że odmawiano kobiecie natury ludzkiej…”
Inną sprawą jest, że czytając dzieła wielkich teologów, filozofów, historyków można oprócz niewątpliwie rzeczy mądrych natknąć się na oczywiste głupstwa. Rzecz w tym, że chyba raczej powinniśmy czerpać z mądrości wcześniejszych pokoleń a nie z ich pomyłek. Jeżeli autor pytania chciałby znaleźć tego rodzaju ciekawostki to oczywiście zachęcam do lektury świętego Tomasza z Akwinu i świętego Augustyna, ale też i Platona i Pliniusza, i wielu innych.
Zamiast wynotowywać wtedy rzeczy ważne i mądre proszę zająć się szukaniem głupstw od których popełniania nikt nie jest w końcu wolny. Jeżeli chodzi o dusze to np. Akwinata uznawał, że oprócz ludzi (płci obojga acz otrzymujących ją w różnym okresie od poczęcia) mają ją też minerały. A nie mają zwierzęta. Wynikać z tego by mogło, że dopuszczał iż oprócz świata ludzi i świat minerałów będzie miał udział w zbawieniu. Ale już Jan Szkot Eriugena (żył wcześniej od Akwinaty) sądził, że dusze zwierząt też będą mieć udział w zbawieniu. Zaś według Mikołaja z Kuzy wszystkie stworzenia obdarzone zmysłami otrzymają udział w nowym świecie. To tyle o duszach zwierząt i kobiet.
Z ciekawostek warto może zauważyć, ze cytowany wcześniej a żyjący pod koniec średniowiecza Kuzańczyk nie wierzył, że istnieją prawdziwe czarownice. Kiedy na terenie jego biskupstwa oskarżono dwie takie nieszczęśnice biskup Mikołaj przekonywał wszystkich, że to zwidy pomieszanego umysłu. Gdyż wiara we wszechpotężną moc czarów na dobre zagościła w umysłach ludzkich i doprowadziła do szaleństwa polowań na czarownice dopiero w wiekach uznawanych za odrodzenie z ciemnego średniowiecza, co też niewątpliwie do ciekawostek zaliczyć trzeba. Jak też fakt, że nie wierzyła w istnienie czarownic hiszpańska inkwizycja.
Jeżeli chodzi zaś o biblioteki watykańskie niedostępne dla ludzi (czyżby autor pytania sugerował, że mieszkańcy Watykanu ludźmi nie są?) to mogę powiedzieć, że mnie zamiast archiwów niedostępnych dla zwykłych śmiertelników jak np. archiwa CIA, brytyjskiego wywiadu, czy choćby księgozbiór zgromadzony w klasztorze świętej Katarzyny na górze Synaj (stamtąd pochodzi Kodeks synajski — najstarsze kompletne zestawienie ksiąg Nowego Testamentu z IV wieku) zadziwia znacznie bardziej liczba książek o wszechpotężnych spiskach i organizacjach. Wydaje mi się, że nawet odtajnienie wszystkich archiwów na świecie nie spowodowałoby, że spragnieni ciekawostek czytelnicy przestaliby kupować książki mówiące o Zakonie Syjonu, masonerii, Opus Dei czy szatańskich sabatach w Watykanie.
Dorota Walencik