Czy Ewangelia obecna jest także w tobie?
- 19 listopada, 2004
- przeczytasz w 4 minuty
Każdy z nas może zapytać, jaki związek z moim życiem ma Ewangelia? Choć wiem, co jest w niej napisane i czego ode mnie żąda, to jednak często postępuję inaczej ponieważ tak robią inni. Czyżby więc Ewangelia była jedynie martwą księgą, która nic mi nie mówi, która nie ma wpływu na moje życie i na moje postępowanie. Ewangelia jest światłem. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy na drodze, którą już wiele razy przechodziliśmy. Jest ciemna, pochmurna, listopadowa noc. […]
Każdy z nas może zapytać, jaki związek z moim życiem ma Ewangelia? Choć wiem, co jest w niej napisane i czego ode mnie żąda, to jednak często postępuję inaczej ponieważ tak robią inni. Czyżby więc Ewangelia była jedynie martwą księgą, która nic mi nie mówi, która nie ma wpływu na moje życie i na moje postępowanie.
Ewangelia jest światłem. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy na drodze, którą już wiele razy przechodziliśmy. Jest ciemna, pochmurna, listopadowa noc. Nie widać dalej niż na krok. Idziemy zamyśleni i w pewnym momencie dochodzimy do miejsca, w którym drogi się rozwidlają. I nagle spostrzegamy, że nie wiemy, gdzie jesteśmy, nie wiemy, którą drogą mamy iść. Wtedy wystarczy smuga światła z lampki elektrycznej. Podobne porównanie można zastosować do zdania św. Pawła: „Chrystus przez swoją Ewangelię rzucił światło na nasze ludzkie życie”. Światło to otrzymujemy podczas Chrztu św., kiedy to, jak poucza św. Paweł: „Chrystus zajaśniał nad nami” i kiedy, jak poucza autor Listu do Hebrajczyków: zostaliśmy przez Niego „oświeceni” (Hbr 6, 4. 19). Kiedy więc dusza nasza będzie pogrążona w ciemności rozterki, w ciemności zwątpienia, w ciemności grzechu, sięgnijmy po Ewangelię, a ona rozjaśni nam mroki naszej duszy. Jest przecież światłem, które rzucił Chrystus na nasze życie.
Ewangelia jest listem Boga do człowieka. Tu na ziemi jesteśmy tylko pielgrzymami i „Nie mamy tutaj trwałego miasta, ale szukamy tego, które ma przyjść” (Hbr 13, 14). W tym szukaniu nie jesteśmy osamotnieni, każdy chrześcijanin na miejsce swojego wygnania, po chrzcie otrzymuje list, który jest Ewangelią. Gdy nie wiemy, jaką drogę wybrać, gdy nam Jest smutno i ciężko, sięgnijmy po Ewangelię, po list Boga do człowieka, czytajmy go, a odnajdziemy zawsze właściwą drogę.
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, zostawił każdemu ochrzczonemu także swój testament. Wolę tę zawarł w Ewangelii, w której możemy znaleźć Jego polecenia, co do naszego postępowania! Poleceń tych jest bardzo wiele i dotyczą one różnych przejawów naszego życia. „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 48). Bądźcie doskonałymi, a więc i upodobnijcie się do Boga. Bogu obcy jest grzech. Św. Jan pisze: „Wiecie, że On objawił się po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma grzechu” — a więc tak postępujcie, aby nie splamić się grzechem. Bóg jest święty, co więcej — Bóg wzywa do świętości – „Bądźcie, więc świętymi, bo Ja jestem święty”. „Po tym poznają, żeście uczniami moimi, jeżeli miłość mieć będziecie jedni ku drugim”, to inne zadanie Chrystusowego testamentu. Chrystus pragnie, żeby życie nasze wypełniała miłość. A miłość to nie tylko piękne słowa, ale czyny, poświęcenie, rezygnacja z własnych przywilejów na korzyść bliźniego. Wszystko to zawarł św. Jan w słowach: „miłość polega na tym, abyśmy postępowali według Jego przykazań”. Miłość powinna być znakiem, który pozwoli odróżnić uczniów Chrystusa od innych. Doskonale wypełniali to polecenie Chrystusa pierwsi chrześcijanie. Dlatego mówiono o nich: „Patrzcie, jak oni się miłują”. Oni kierowali się światłem, które rzucił Chrystus na ich życie przez Ewangelię. „Wszystko, więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!”. Chcemy pomocy od innych. Żeby nam przebaczano, pierwsi przebaczajmy. Wiele jeszcze innych poleceń Chrystusowego testamentu znaleźć możemy w Ewangeliach.
W dzisiejszych czasach tak wiele chorujemy. Trudno znaleźć człowieka, który by na coś się nie skarżył. Chorować może nie tylko ciało, ale i nasza dusza. Lekarstwem może być Słowo Boże, zawarte w Biblii. Słowo Boże leczy dusze, ma moc przemieniania duszy człowieka; wyrywa z niewoli grzechu i pcha na drogę dobra. Słowo Boże leczy wszystkie choroby duszy. Kto jest pyszny, znajdzie słowa: „Uczcie się ode mnie, bo jestem cichy i pokorny ‚sercem”(Mt 11, 29). Kto unikał grzechu ciała, przeczyta: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”(Mt 5, 8).Kiedy będzie chorowała nasza dusza, szukajmy lekarstwa w czytaniu słowa Bożego, zawartego w Ewangelii, a ono z pewnością nas uleczy, czy też ukaże sposób 1eczenia: „Chrystus bowiemna życie ludzkie rzucił światło Ewangelii”.
Świadomość tego wszystkiego powinna obudzić w sercach naszych uczucie radości i wdzięczności Bogu za tak hojne Jego dary. Czy zdajemy sobie sprawę, że być chrześcijaninem, to znaczy kochać Biblię i żyć jej treścią; na co dzień? Przecież każdy ochrzczony powinien postępować w życiu zgodnie z zasadami Ewangelii. Czy jednak postępuje?
U każdego z nas jest zapewne w domu Pismo Święte. Być może, leży gdzieś zagubione i przykurzone, od dawna niebrane do ręki. Odszukajmy je, połóżmy na zaszczytnym miejscu i często po nie sięgajmy. Niech to będzie pierwszym krokiem na drodze do zmiany. W Piśmie Świętym szukajmy ratunku, pociechy i pomocy.