Ekumenizm w Polsce i na świecie

Czy papież błądzi?!


Dla­cze­go papież wrę­cza każ­de­mu róża­niec zamiast Pismo Świę­te lub cho­ciaż­by Nowy Testa­ment? Dla chrze­ści­ja­ni­na Pismo ma prze­cież więk­szą war­tość. To dzię­ki nie­mu — a nie różań­co­wi jeste­śmy zba­wie­ni. Ponad­to wrę­cza­nie różań­ca nie­ka­to­li­ko­wi jest co naj­mniej nie na miej­scu. Sam widzia­łem jak ktoś znisz­czył róża­niec, któ­rym “uszczę­śli­wił” go papież.  1. Nie wiem, dla­cze­go Biskup Rzy­mu wrę­cza swo­im gościom aku­rat róża­niec. Mogę jed­nak przy­pusz­czać, że wyni­ka to z głę­bo­kiej maryj­nej poboż­no­ści […]


Dla­cze­go papież wrę­cza każ­de­mu róża­niec zamiast Pismo Świę­te lub cho­ciaż­by Nowy Testa­ment? Dla chrze­ści­ja­ni­na Pismo ma prze­cież więk­szą war­tość. To dzię­ki nie­mu — a nie różań­co­wi jeste­śmy zba­wie­ni. Ponad­to wrę­cza­nie różań­ca nie­ka­to­li­ko­wi jest co naj­mniej nie na miej­scu. Sam widzia­łem jak ktoś znisz­czył róża­niec, któ­rym “uszczę­śli­wił” go papież. 

1. Nie wiem, dla­cze­go Biskup Rzy­mu wrę­cza swo­im gościom aku­rat róża­niec. Mogę jed­nak przy­pusz­czać, że wyni­ka to z głę­bo­kiej maryj­nej poboż­no­ści jaka cha­rak­te­ry­zu­je Jana Paw­ła II, któ­re­go zawo­ła­niem bisku­pim jest prze­cież “Cały Twój”. Maryj­ność ta wyra­ża się m.in. w ogrom­nym zna­cze­niu przy­pi­sy­wa­nym różań­co­wi, któ­ry jed­nak nie jest dla Jana Paw­ła II tyl­ko odkle­py­wa­niem zdro­wa­siek, a głę­bo­ką kon­tem­pla­cją. Myślę, że do takiej wła­śnie kon­tem­pla­cji chce zachę­cić swo­ich gości papież.

Poza tym róża­niec jest modli­twą głę­bo­ko wyra­sta­ją­cą z całej tra­dy­cji kato­li­cy­zmu, wyra­ża­ją­cą jego poboż­ność i wia­rę. Stąd nie widzę nic zaska­ku­ją­ce­go w tym, że papież pro­mu­je tę modli­twę.

2. Nie wiem, czy było­by lepiej, gdy Jan Paweł II wrę­czał swo­im gościom Pismo Świę­tę, ale wiem na pew­no, że — wbrew Pań­skiej opi­nii — Biblia nas nie zba­wia. Zba­wie­nie przy­niósł nam, i tu wszy­scy chrze­ści­ja­nie się zga­dza­ją — Jezus Chry­stus, Jedy­ny Syn Ojca, a nie zapi­sa­ne kart­ki papie­ru.

Pismo Świę­te ma dla nas oczy­wi­ście wiel­kie zna­cze­nie, ale jako wyraz Jedy­ne­go Sło­wa. Obja­wie­nie doko­na­ło się bowiem nie tyle w księ­dze (księ­gach), nie tyle w Tra­dy­cji (tra­dy­cjach), ile w Oso­bie Jezu­sa Chry­stu­sa, a sze­rzej w Spo­tka­niu z Oso­bą Boga. To to spo­tka­nie i ta Oso­ba jest jedy­nie istot­nę. Przy­pi­sy­wa­nie zaś tego fun­da­men­tal­ne­go zna­cze­nia Księ­dze — jest, by posłu­żyć się języ­kiem Die­tri­cha Bon­ho­ef­fe­ra — nada­wa­niem Biblii sta­tu­su ido­la, bał­wa­na, któ­ry przy­sła­nia a nie odsła­nia Praw­dę o Spo­tka­niu Boga z czło­wie­kiem, jakie doko­nu­je się w i przez Jezu­sa Chry­stu­sa. Trud­no mi nie zgo­dzić się tu z egze­ge­zą lute­rań­ską, któ­ra jasno stwier­dza, że zasa­dą odczy­ty­wa­nia Pisma jest zawsze Jezus Chry­stus. Albo jesz­cze ina­czej: celem lek­tu­ry Pisma Świę­te­go jest zawsze spo­tka­nie z żywym Sło­wem — Jezu­sem Chry­stu­sem.

3. Podob­nie celem odma­wia­nia różań­ca nie jest odkle­pa­nie 50 Zdro­wa­siek i 5 Ojcze nasz, prze­dzie­lo­nych inny­mi modli­twa­mi, ale spo­tka­nie z żywym Bogiem, w kon­tem­pla­cji Jego Sło­wa. Modli­twa różań­co­wa nie jest bowiem celem samym w sobie, ale swo­istą szko­łą modli­twy i roz­wa­ża­nia Sło­wa Boże­go. Nie moż­na i nie powin­no się jej odry­wać od lek­tu­ry Pisma, prze­ciw­nie powin­na ona z niej wyra­stać i nią się kar­mić.

Dla mnie codzien­ny róża­niec, choć kie­dyś był kator­gą, stał się momen­tem odpo­czyn­ku i prze­my­śle­nia wie­lu spraw — z punk­tu widze­nia tego, co poda­je mi pod roz­wa­gę Kościół w odpo­wied­nich do dnia tajem­ni­cach. Cza­sem (albo lepiej bar­dzo czę­sto) myśl odpły­wa gdzie indziej, ale osta­tecz­nie powra­ca z ryt­mem modli­twy do wychwa­la­nia Trój­cy Świę­tej za to, że i w moim życiu jest Zwia­sto­wa­nie, Nawie­dze­nie, Naro­dze­nie, Ofia­ro­wa­nie, Odna­le­zie­nie, powra­ca w bła­ga­niu o modli­twę za to, że i ja biczo­wa­łem, koro­no­wa­łem cier­niem, opusz­cza­łem i wcięż opusz­czam — nawet w tej modli­twie Chry­stu­sa modlą­ce­go się na wiecz­ność w Ogrój­cu itd.

4. I wresz­cie pro­blem wrę­cza­nia różań­ca nie­ka­to­li­kom. Ja nie widzę w tym nic złe­go. Modli­twa jest zawsze czymś dobrym. A kato­li­cy i nie­ka­to­li­cy mogą się wza­jem­nie wzbo­ga­cać, rów­nież wła­ści­wy­mi dla sie­bie sty­la­mi modlitw.

5. A na głu­po­tę ludz­ką, nawią­zu­je do ostat­nie­go zda­nia, nie­wie­le da się pora­dzić.

Tomasz P. Ter­li­kow­ski

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.