Dlaczego chrześcijanie powinni angażować się w politykę?
- 8 sierpnia, 2005
- przeczytasz w 10 minut
Z problemem, który porusza Bauckham w swej książce “Biblia a polityka” zmagam się od wielu lat. Kształtowałem się w środowisku, które akcentowało całkowitą neutralność w kwestiach politycznych. Zdawało mi się, że sporo argumentów przemawia za tym stanowiskiem. Dzisiaj zdystansowałem się już od powyżej naszkicowanego sposobu myślenia — uważam wręcz, ze chrześcijanie mają obowiązek angażowania się w życie polityczne i społeczne. Pomogła mi w tym m. in. lektura książki Richarda Bauckhama “Biblia […]
Co proponuje Bauckham? Postaram się krótko naszkicować jego metodę i poddam ją swojej ocenie. Odniosę się do trzech rozdziałów z książki: 1, 2 i 7. Rozdział pierwszy przedstawia metodę interpretacji tekstów biblijnych i ich zastosowanie do polityki. Natomiast rozdziały 2 i 7 podają konkretne przykłady zastosowania tej hermeneutyki do czasów nam współczesnych. Zamiarem autora było wykazanie, że wiele tekstów ST (zwłaszcza dot. zaangażowania politycznego) można zastosować w każdym czasie, w którym częścią społeczeństwa są chrześcijanie.Rozdział 1: “Problem interpretacji”.W rozdziale tym zwrócił uwagę autor na pewien istotny fakt, mianowicie na różnice w kontekście politycznym pomiędzy czasami Starego i Nowego Testamentu. Stary Testament jest bardziej polityczny, bo powstawał w czasach, gdy Izrael był organizmem politycznym, natomiast NT jest skierowany do Kościoła, który stanowił mniejszość w rozległym cesarstwie rzymskim. Zwraca też uwagę, że dopiero od czasów Konstantyna wzrasta “rola ST w sposobie patrzenia na politykę”. Jednak powodować to musiało wiele nadużyć interpretacyjnych w imię dostosowania ST do własnych potrzeb. Muszą pojawić się w tym miejscu dość istotne pytania: Czy ST można wykorzystywać do współczesności; czy przeskok kulturowy i polityczny nie jest zbyt duży? Czy chrześcijanie mogą stosować się tylko do wytycznych NT w myśl zasady: “żadnej przemocy”? Jak Bauckham rozwiązał ów problem? Jego argumentację można streścić następująco: 1. Bóg i jego plan jest taki sam w całej Biblii.2. Zasady ST mogą być pouczające.3. Należy to rozpatrywać w świetle nauki Jezusa, który wypełnił ST.Konkluzja jest następująca: “Oba testamenty uzupełniają się i wiążą ze sobą zarówno gdy chodzi o nauczanie na temat polityki, jak i innych kwestii” . Dalej stosuje Bauckham zasadę, że nauczanie etyczne NT nie powinno być rugowane z zastosowania politycznego, twierdzi wręcz, że zadanie etyki chrześcijańskiej “polega na stosowaniu zasad nauczania Jezusa we wszystkich sytuacjach życiowych, także w sprawach politycznych”.Jaką zatem metodę interpretacji proponuje Bauckham? Poniższy cytat wydaje się stanowić kwintesencję jego przekonań w tym zakresie: “Wydaje się więc, że właściwa metoda powinna polegać na ocenie materiału biblijnego najpierw w jego własnej kulturowej odrębności, a następnie na spojrzenie nań, jako na “wzorzec” dla naszych czasów” . Z takim jego podejściem zgadzam się, choć zdaję sobie sprawę, że w praktyce, przy analizowaniu konkretnych fragmentów Biblii, trudno być obiektywnym. Zawsze bowiem jesteśmy zdeterminowani przez kontekst naszych czasów i łatwo tekst “przeinterpretować”, by pasował do naszej aktualnej rzeczywistości i naszego umocowania kulturowego. Niemniej dzięki temu, że interpretacja Pisma dotyczy całego Kościoła, a nie tylko pojedynczych teologów, suma tych interpretacji może stanowić wkład w zrozumienie roli Kościoła we współczesnym, tak zróżnicowanym społeczeństwie. Trafnie to ujął Bauckham: “odczytywanie Pisma Świętego jest (…) zadaniem całego Kościoła. Powinno ono być realizowane w dialogu między chrześcijanami różnych kultur, warunków politycznych i tradycji chrześcijańskich, co może zwrócić uwagę na te aspekty Pisma, które inni przeoczyli”.“Normy stałe a względność kulturowa”.W tym fragmencie rozdziału pierwszego, szkicuje Bauckham w swej metodzie interpretacji, pogląd dotyczący ponadczasowych zasad, które mogą i powinny być realizowane w życiu politycznym. Ujął to następująco: “Biblijny zapis woli Bożej wobec ludzkości zawsze będzie (…) aktualny. Lecz to, jak rząd tę wolę odzwierciedla i jakie jej aspekty realizuje przez metody i instytucje polityczne, musi się zmieniać, można to ustalić jedynie w nowej historycznej sytuacji”. Problem w tym, że dla większości polityków (przynajmniej w Europie) wola Boża dot. spraw politycznych nie jest znana, a przynajmniej nie jest brana pod uwagę. Zdaniem Bauckham’a “fundamentalne zasady Nowego Testamentu dotyczą życia społeczności ludzkiej jako takiej, dzięki czemu uzyskują wydźwięk polityczny”. Trudno jest obronić pogląd, że chrześcijan i niechrześcijan obowiązują inne zasady etyczne. Realizacja tego przez Kościół musi być priorytetem — stanowiąc “świadectwo dla świata” we wcielaniu tych zasad w życiu. Pokazanie praktycznych implikacji z wcielania norm biblijnych w życie, może stanowić ważki argument do nadania im mocy prawnej przez czynniki polityczne.Wiąże się z tym ogromna odpowiedzialność tych, którzy podjęli się interpretowania Biblii do zastosowań politycznych. Aby wola Boga zawarta w Biblii mogła wywrzeć pozytywny wpływ na ustawodawstwo państwa, musi być solidnie zinterpretowana z zastosowaniem prawidłowej metody interpretacji, uwzględniającej rozmaite konteksty orędzia biblijnego. Na koniec pierwszego rozdziału Bauckham przedstawia cechy jakie mają wyróżniać współczesnego badacza Biblii: “Od człowieka, który zajmuje się interpretacją, wymaga się takich cech, jak: wnikliwość, wyobraźnia, krytyczny osąd i dogłębna znajomość współczesnego świata; wymaga się też poddania się prowadzeniu Ducha Świętego, który inspiruje nie tylko podstawowe znaczenie danego tekstu, lecz również jego znaczenie w kontekście. Jest on więc aktywny w interakcji danego tekstu i jego zmieniających się kontekstów”.Rozdział 2: “Świętość ludu — 3 Księga Mojżeszowa 19”.W rozdziale tym autor skupia się na praktycznym przedstawieniu zasad hermeneutycznych omówionych w rozdziale poprzednim. Ten fragment Księgi Kapłańskiej został wybrany nieprzypadkowo, ponieważ zawiera zbiór różnych praw i ilustracji zastosowania pewnych ogólnych zasad. Jego podstawowe przesłanie dotyczy ‘świętości ludu’ i ukazania różnych płaszczyzn życia, w których owa świętość ma się uwidocznić.Ważne spostrzeżenie poczynił Bauckham w związku zastosowaniem Bożych przykazań w sądownictwie. “Ani Prawo Starego Testamentu jako całość, ani jego konkretne części nie powinny być uważane za księgę prawa spisanego do użytku w sądach. Jego celem jest raczej uczenie ludu woli Bożej, by kształtował w sobie i rozświetlał świadomość wspólnoty. Poucza ono cały lud o wartościach i zasadach porządku społecznego, a częścią tych poleceń są reprezentatywne przykłady praw, które powinny być stosowane w sądach”.Omówił Bauckham m. in. prawo dotyczące pozostawiania resztek plonów na polach, by mogli z tego korzystać biedni. Chociaż prawo to w dosłownym brzmieniu nie może znaleźć szerszego zastosowania, to jednak zasada z niego wynikająca — troska o ubogich i miłość bliźniego — powinna znaleźć swoje miejsce w ustawodawstwie każdego państwa. Kościół powinien mieć wpływ na prawa broniące ludzi, którzy nie z własnej winy nie potrafią w pełni zadbać o potrzeby swoje i rodziny. Kościół (a raczej ludzie Kościoła, gdyż nie chodzi tu o instytucjonalne zaangażowanie Kościała, który jest oddzielony od państwa) nie może być bierny, pozostawiając decyzje w tych sprawach w rękach polityków. Odrębnym zagadnieniem jest szukanie sposobów oddziaływania dla dobra społecznego. Tu powinien uzewnętrznić się talent i troska ludzi Kościoła o cierpiących ucisk i biedę.Zajął się też Bauckham w tym rozdziale również kwestią szacunku dla ludzi w podeszłym wieku. Prawo Boże w tej kwestii brzmi następująco: “Przed siwą głową wstaniesz i będziesz szanował osobę starca; tak okażesz swoją bojaźń Bożą”. Jakie zastosowanie powinna znaleźć zasada wynikająca z tego prawa? “Szacunek ze strony społeczeństwa dla osób starszych może być okazywany przez różnego rodzaju ustalenia polityczne dotyczące wysokości emerytur, opieki zdrowotnej, opieki socjalnej a także przez popieranie dobrowolnych inicjatyw”. Tu chrześcijanie mają ogromne pole pracy, które w naszym kraju nie zostało jeszcze w pełni wykorzystane. Zwraca jeszcze Bauckham uwagę na to, by działania zmierzały nie tylko w celu tworzenia instytucji zajmujących się określonymi problemami społecznymi. O wiele istotniejsze jest “kształcenie moralne lub (…) pielęgnowanie wartości”. Trudno się z tym poglądem nie zgodzić. I w tym zagadnieniu również chrześcijanie mają ogromny front pracy dla wyedukowania społeczeństwa i wpajania wzniosłych biblijnych zasad, które mogą uczynić życie człowieka godniejszym i szczęśliwszym.Rozdział 7: “Exodus a służba. Biblia o wolności.Autor omawia tu historie Exodusu Izraela w kontekście wolności bardzo szeroko pojmowanej. Zwraca uwagę na fakt, że cały Izrael został wyzwolony z niewoli i wszyscy Izraelici stali się “wolnymi niewolnikami Boga”. Instytucja niewolnictwa, chociaż obecna w ST, ma wymiar zupełnie inny niż w innych ówczesnych społeczeństwach. Los niewolnika był w Izraelu nieporównywalnie lepszy.Ciekawie Bauckham przenosi historię Izraela wyzwolonego z Egiptu na Exodus, który dokonał się w Jezusie. “Wyjście z niewoli egipskiej staje się w Nowym Testamencie pewnym typem Chrystusowego wyzwolenia ludzi zaprzedanych grzechowi i śmierci”. Jakie to może mieć implikacje polityczne? Nie ma w orędziu Jezusa nic rewolucyjnego, a jednak miało ogromną siłę do przeobrażania społecznego. Miało to miejsce zwłaszcza gdy chrześcijaninem zostawał zarówno pan, jak i niewolnik (co niekiedy miało miejsce, jak np. w wypadku Filemona i Onezyma). Wówczas niewolnik był chrześcijańskim bratem swojego pana! Nie trzeba dużej wyobraźni, by zrozumieć, jak ogromne znaczenie miało to dla ówczesnych stosunków społecznych. “We wspólnocie, w której byli traktowani jako chrześcijańscy bracia i siostry, odzyskiwali godność równości między nimi. Nie stanowiła ona pełni wolności, miała jednak dużą wartość”. I, co ciekawe, “Kościół nie podejmował żadnych prób obalenia ich [struktur politycznych] w imię wolności, lecz starał się przekształcić je od wewnątrz”.Szczególnie cenne, moim zdaniem, spostrzeżenia poczynił Bauckham w końcowej części rozdziału siódmego. W kontekście wolności napisał: “Sfera polityczna, porządkująca życie ludzkie przez rząd i na jego rzecz, jest tylko jedną z dziedzin życia, a nie “jak twierdziliby totaliści” zawierającą wszystkie inne. Może ona wpływać na pozostałe, ale i one mogą mieć wpływ na nią. Sfera religijna może być w pewnym sensie, jako dziedzina czynności religijnych, traktowana jako jedna z wielu. Lecz jako płaszczyzna związku z Bogiem powinna być rozumiana jako mieszcząca wszystkie pozostałe dziedziny. Bóg jest Stwórcą, Panem i Zbawicielem wszystkich aspektów życia ludzkiego. Znać Boga to mieć z Nim związek we wszystkich przejawach życia”. Amen.W powyższym sformułowaniu widzę kwintesencję tego rozdziału i chyba najważniejszą myśl, jaką wyartykułował Bauckham w całej książce. Doświadczenie religijne, osobistą więź z Bogiem, umieszcza w centrum człowieczeństwa, któremu wszystkie inne dziedziny życia powinny być podporządkowane. Wynika z tego, ze chrześcijańskie działania nie mogą się koncentrować na zewnętrznym przekształcaniu struktur politycznych, lecz na wewnętrznym odrodzeniu, którego efektem jest osobiste doświadczanie Boga, doznawanie duchowej wolności. Dopiero taka wolność stanowi podstawę zewnętrznych działań na rzecz wolności. Ważne jest byśmy nie poprzestali na tym wewnętrznym przeobrażeniu — musimy podążać dalej. “Wolność wewnętrzna nie może spocząć na laurach w obliczu zewnętrznego jej braku, choć może będzie musiała znosić przeciwności w okolicznościach, w których jej zewnętrzna postać jest nieosiągalna. Wolność egzystencjalna szczęśliwie współistniejąca z uciskiem i po prostu znosząca go zamiast występować przeciw niemu, jest nieautentyczna” . Zgadzam się z tym w całkowicie. Wszystkie powyższe stwierdzenia nie mają jednak praktycznego znaczenia, gdy nie ma ludzi gotowych do czynu. “By zaistniała wolność zewnętrzna muszą pojawiać się ludzie, którzy zostali uwolnieni, by żyć dla innych — nawet dla swych ciemięzców”. Amen! Musimy to sobie coraz mocniej uzmysławiać, nie tylko po to, by mieć pozytywny wpływ na drugich, ale przede wszystkim, by nie stracić swej chrześcijańskiej tożsamości.Wnioski końcoweKsiążka Bauckhama stanowi zachętę skierowaną do chrześcijan, by uczestniczyli w życiu politycznym i mieli swój udział w tworzeniu prawa (lub przynajmniej mieli istotny wpływ na jego kształtowanie), tak by znalazły się w nim biblijne akcenty mogące uczynić wiele dobrego dla społeczeństwa, coraz bardziej oddalającego się od Boga. Uwidoczniło się to niedawno w formułowaniu Konstytucji Europejskiej. Powstał spór o to, czy w preambule ma się znaleźć odwołanie do Boga. I niestety tylko mniejszość polityków walczyło o ten zapis. Ukazuje to słabość ludzi Kościoła i bierność w angażowaniu się w sprawy polityczne. Może kwestia samych słów zapisanych w owej konstytucji nie ma większego znaczenia dla życia społeczeństw europejskich, niemniej uwidacznia pewien fakt, dotyczący zbyt małego uczestniczenia chrześcijan w kreowaniu oblicza jednoczącej się Europy.Głos R. Bauckhama jest ważny i powinien moim zdaniem dotrzeć do jak najszerszego kręgu chrześcijan. Powinien prowokować do konstruktywnej krytyki własnych postaw i znalezienia sposobu jak najpełniejszego oddziaływania przynajmniej na społeczność lokalną. Miejmy coraz większy wpływ na otaczającą nasz rzeczywistość, przez zaangażowanie polityczne i społeczne, byśmy mogli uczynić godniejszym życie ludzi, za których umarł Pan Jezus.Krzysztof Gołębiowski
Richard Bauckham “Biblia a polityka”, Pojednanie 1993, 187 stron, detal 7,10 zł, hurt 5,90 zł.