Ekumenizm w Polsce i na świecie

Dlaczego chrześcijanie powinni angażować się w politykę?


Z pro­ble­mem, któ­ry poru­sza Bauc­kham w swej książ­ce “Biblia a poli­ty­ka” zma­gam się od wie­lu lat. Kształ­to­wa­łem się w śro­do­wi­sku, któ­re akcen­to­wa­ło cał­ko­wi­tą neu­tral­ność w kwe­stiach poli­tycz­nych. Zda­wa­ło mi się, że spo­ro argu­men­tów prze­ma­wia za tym sta­no­wi­skiem. Dzi­siaj zdy­stan­so­wa­łem się już od powy­żej naszki­co­wa­ne­go spo­so­bu myśle­nia — uwa­żam wręcz, ze chrze­ści­ja­nie mają obo­wią­zek anga­żo­wa­nia się w życie poli­tycz­ne i spo­łecz­ne. Pomo­gła mi w tym m. in. lek­tu­ra książ­ki Richar­da Bauc­kha­ma “Biblia […]


Z pro­ble­mem, któ­ry poru­sza Bauc­kham w swej książ­ce “Biblia a poli­ty­ka” zma­gam się od wie­lu lat. Kształ­to­wa­łem się w śro­do­wi­sku, któ­re akcen­to­wa­ło cał­ko­wi­tą neu­tral­ność w kwe­stiach poli­tycz­nych. Zda­wa­ło mi się, że spo­ro argu­men­tów prze­ma­wia za tym sta­no­wi­skiem. Dzi­siaj zdy­stan­so­wa­łem się już od powy­żej naszki­co­wa­ne­go spo­so­bu myśle­nia — uwa­żam wręcz, ze chrze­ści­ja­nie mają obo­wią­zek anga­żo­wa­nia się w życie poli­tycz­ne i spo­łecz­ne. Pomo­gła mi w tym m. in. lek­tu­ra książ­ki Richar­da Bauc­kha­ma “Biblia a poli­ty­ka”.

Co pro­po­nu­je Bauc­kham? Posta­ram się krót­ko naszki­co­wać jego meto­dę i pod­dam ją swo­jej oce­nie. Odnio­sę się do trzech roz­dzia­łów z książ­ki: 1, 2 i 7. Roz­dział pierw­szy przed­sta­wia meto­dę inter­pre­ta­cji tek­stów biblij­nych i ich zasto­so­wa­nie do poli­ty­ki. Nato­miast roz­dzia­ły 2 i 7 poda­ją kon­kret­ne przy­kła­dy zasto­so­wa­nia tej her­me­neu­ty­ki do cza­sów nam współ­cze­snych. Zamia­rem auto­ra było wyka­za­nie, że wie­le tek­stów ST (zwłasz­cza dot. zaan­ga­żo­wa­nia poli­tycz­ne­go) moż­na zasto­so­wać w każ­dym cza­sie, w któ­rym czę­ścią spo­łe­czeń­stwa są chrześcijanie.Rozdział 1: “Pro­blem interpretacji”.W roz­dzia­le tym zwró­cił uwa­gę autor na pewien istot­ny fakt, mia­no­wi­cie na róż­ni­ce w kon­tek­ście poli­tycz­nym pomię­dzy cza­sa­mi Sta­re­go i Nowe­go Testa­men­tu. Sta­ry Testa­ment jest bar­dziej poli­tycz­ny, bo powsta­wał w cza­sach, gdy Izra­el był orga­ni­zmem poli­tycz­nym, nato­miast NT jest skie­ro­wa­ny do Kościo­ła, któ­ry sta­no­wił mniej­szość w roz­le­głym cesar­stwie rzym­skim. Zwra­ca też uwa­gę, że dopie­ro od cza­sów Kon­stan­ty­na wzra­sta “rola ST w spo­so­bie patrze­nia na poli­ty­kę”. Jed­nak powo­do­wać to musia­ło wie­le nad­użyć inter­pre­ta­cyj­nych w imię dosto­so­wa­nia ST do wła­snych potrzeb. Muszą poja­wić się w tym miej­scu dość istot­ne pyta­nia: Czy ST moż­na wyko­rzy­sty­wać do współ­cze­sno­ści; czy prze­skok kul­tu­ro­wy i poli­tycz­ny nie jest zbyt duży? Czy chrze­ści­ja­nie mogą sto­so­wać się tyl­ko do wytycz­nych NT w myśl zasa­dy: “żad­nej prze­mo­cy”? Jak Bauc­kham roz­wią­zał ów pro­blem? Jego argu­men­ta­cję moż­na stre­ścić nastę­pu­ją­co: 1. Bóg i jego plan jest taki sam w całej Biblii.2. Zasa­dy ST mogą być pouczające.3. Nale­ży to roz­pa­try­wać w świe­tle nauki Jezu­sa, któ­ry wypeł­nił ST.Konkluzja jest nastę­pu­ją­ca: “Oba testa­men­ty uzu­peł­nia­ją się i wią­żą ze sobą zarów­no gdy cho­dzi o naucza­nie na temat poli­ty­ki, jak i innych kwe­stii” . Dalej sto­su­je Bauc­kham zasa­dę, że naucza­nie etycz­ne NT nie powin­no być rugo­wa­ne z zasto­so­wa­nia poli­tycz­ne­go, twier­dzi wręcz, że zada­nie ety­ki chrze­ści­jań­skiej “pole­ga na sto­so­wa­niu zasad naucza­nia Jezu­sa we wszyst­kich sytu­acjach życio­wych, tak­że w spra­wach politycznych”.Jaką zatem meto­dę inter­pre­ta­cji pro­po­nu­je Bauc­kham? Poniż­szy cytat wyda­je się sta­no­wić kwin­te­sen­cję jego prze­ko­nań w tym zakre­sie: “Wyda­je się więc, że wła­ści­wa meto­da powin­na pole­gać na oce­nie mate­ria­łu biblij­ne­go naj­pierw w jego wła­snej kul­tu­ro­wej odręb­no­ści, a następ­nie na spoj­rze­nie nań, jako na “wzo­rzec” dla naszych cza­sów” . Z takim jego podej­ściem zga­dzam się, choć zda­ję sobie spra­wę, że w prak­ty­ce, przy ana­li­zo­wa­niu kon­kret­nych frag­men­tów Biblii, trud­no być obiek­tyw­nym. Zawsze bowiem jeste­śmy zde­ter­mi­no­wa­ni przez kon­tekst naszych cza­sów i łatwo tekst “prze­in­ter­pre­to­wać”, by paso­wał do naszej aktu­al­nej rze­czy­wi­sto­ści i nasze­go umo­co­wa­nia kul­tu­ro­we­go. Nie­mniej dzię­ki temu, że inter­pre­ta­cja Pisma doty­czy całe­go Kościo­ła, a nie tyl­ko poje­dyn­czych teo­lo­gów, suma tych inter­pre­ta­cji może sta­no­wić wkład w zro­zu­mie­nie roli Kościo­ła we współ­cze­snym, tak zróż­ni­co­wa­nym spo­łe­czeń­stwie. Traf­nie to ujął Bauc­kham: “odczy­ty­wa­nie Pisma Świę­te­go jest (…) zada­niem całe­go Kościo­ła. Powin­no ono być reali­zo­wa­ne w dia­lo­gu mię­dzy chrze­ści­ja­na­mi róż­nych kul­tur, warun­ków poli­tycz­nych i tra­dy­cji chrze­ści­jań­skich, co może zwró­cić uwa­gę na te aspek­ty Pisma, któ­re inni przeoczyli”.“Normy sta­łe a względ­ność kulturowa”.W tym frag­men­cie roz­dzia­łu pierw­sze­go, szki­cu­je Bauc­kham w swej meto­dzie inter­pre­ta­cji, pogląd doty­czą­cy ponad­cza­so­wych zasad, któ­re mogą i powin­ny być reali­zo­wa­ne w życiu poli­tycz­nym. Ujął to nastę­pu­ją­co: “Biblij­ny zapis woli Bożej wobec ludz­ko­ści zawsze będzie (…) aktu­al­ny. Lecz to, jak rząd tę wolę odzwier­cie­dla i jakie jej aspek­ty reali­zu­je przez meto­dy i insty­tu­cje poli­tycz­ne, musi się zmie­niać, moż­na to usta­lić jedy­nie w nowej histo­rycz­nej sytu­acji”. Pro­blem w tym, że dla więk­szo­ści poli­ty­ków (przy­naj­mniej w Euro­pie) wola Boża dot. spraw poli­tycz­nych nie jest zna­na, a przy­naj­mniej nie jest bra­na pod uwa­gę. Zda­niem Bauc­kha­m’a “fun­da­men­tal­ne zasa­dy Nowe­go Testa­men­tu doty­czą życia spo­łecz­no­ści ludz­kiej jako takiej, dzię­ki cze­mu uzy­sku­ją wydźwięk poli­tycz­ny”. Trud­no jest obro­nić pogląd, że chrze­ści­jan i nie­chrze­ści­jan obo­wią­zu­ją inne zasa­dy etycz­ne. Reali­za­cja tego przez Kościół musi być prio­ry­te­tem — sta­no­wiąc “świa­dec­two dla świa­ta” we wcie­la­niu tych zasad w życiu. Poka­za­nie prak­tycz­nych impli­ka­cji z wcie­la­nia norm biblij­nych w życie, może sta­no­wić waż­ki argu­ment do nada­nia im mocy praw­nej przez czyn­ni­ki polityczne.Wiąże się z tym ogrom­na odpo­wie­dzial­ność tych, któ­rzy pod­ję­li się inter­pre­to­wa­nia Biblii do zasto­so­wań poli­tycz­nych. Aby wola Boga zawar­ta w Biblii mogła wywrzeć pozy­tyw­ny wpływ na usta­wo­daw­stwo pań­stwa, musi być solid­nie zin­ter­pre­to­wa­na z zasto­so­wa­niem pra­wi­dło­wej meto­dy inter­pre­ta­cji, uwzględ­nia­ją­cej roz­ma­ite kon­tek­sty orę­dzia biblij­ne­go. Na koniec pierw­sze­go roz­dzia­łu Bauc­kham przed­sta­wia cechy jakie mają wyróż­niać współ­cze­sne­go bada­cza Biblii: “Od czło­wie­ka, któ­ry zaj­mu­je się inter­pre­ta­cją, wyma­ga się takich cech, jak: wni­kli­wość, wyobraź­nia, kry­tycz­ny osąd i dogłęb­na zna­jo­mość współ­cze­sne­go świa­ta; wyma­ga się też pod­da­nia się pro­wa­dze­niu Ducha Świę­te­go, któ­ry inspi­ru­je nie tyl­ko pod­sta­wo­we zna­cze­nie dane­go tek­stu, lecz rów­nież jego zna­cze­nie w kon­tek­ście. Jest on więc aktyw­ny w inte­rak­cji dane­go tek­stu i jego zmie­nia­ją­cych się kontekstów”.Rozdział 2: “Świę­tość ludu — 3 Księ­ga Moj­że­szo­wa 19”.W roz­dzia­le tym autor sku­pia się na prak­tycz­nym przed­sta­wie­niu zasad her­me­neu­tycz­nych omó­wio­nych w roz­dzia­le poprzed­nim. Ten frag­ment Księ­gi Kapłań­skiej został wybra­ny nie­przy­pad­ko­wo, ponie­waż zawie­ra zbiór róż­nych praw i ilu­stra­cji zasto­so­wa­nia pew­nych ogól­nych zasad. Jego pod­sta­wo­we prze­sła­nie doty­czy ‘świę­to­ści ludu’ i uka­za­nia róż­nych płasz­czyzn życia, w któ­rych owa świę­tość ma się uwidocznić.Ważne spo­strze­że­nie poczy­nił Bauc­kham w związ­ku zasto­so­wa­niem Bożych przy­ka­zań w sądow­nic­twie. “Ani Pra­wo Sta­re­go Testa­men­tu jako całość, ani jego kon­kret­ne czę­ści nie powin­ny być uwa­ża­ne za księ­gę pra­wa spi­sa­ne­go do użyt­ku w sądach. Jego celem jest raczej ucze­nie ludu woli Bożej, by kształ­to­wał w sobie i roz­świe­tlał świa­do­mość wspól­no­ty. Poucza ono cały lud o war­to­ściach i zasa­dach porząd­ku spo­łecz­ne­go, a czę­ścią tych pole­ceń są repre­zen­ta­tyw­ne przy­kła­dy praw, któ­re powin­ny być sto­so­wa­ne w sądach”.Omówił Bauc­kham m. in. pra­wo doty­czą­ce pozo­sta­wia­nia resz­tek plo­nów na polach, by mogli z tego korzy­stać bied­ni. Cho­ciaż pra­wo to w dosłow­nym brzmie­niu nie może zna­leźć szer­sze­go zasto­so­wa­nia, to jed­nak zasa­da z nie­go wyni­ka­ją­ca — tro­ska o ubo­gich i miłość bliź­nie­go — powin­na zna­leźć swo­je miej­sce w usta­wo­daw­stwie każ­de­go pań­stwa. Kościół powi­nien mieć wpływ na pra­wa bro­nią­ce ludzi, któ­rzy nie z wła­snej winy nie potra­fią w peł­ni zadbać o potrze­by swo­je i rodzi­ny. Kościół (a raczej ludzie Kościo­ła, gdyż nie cho­dzi tu o insty­tu­cjo­nal­ne zaan­ga­żo­wa­nie Kościa­ła, któ­ry jest oddzie­lo­ny od pań­stwa) nie może być bier­ny, pozo­sta­wia­jąc decy­zje w tych spra­wach w rękach poli­ty­ków. Odręb­nym zagad­nie­niem jest szu­ka­nie spo­so­bów oddzia­ły­wa­nia dla dobra spo­łecz­ne­go. Tu powi­nien uze­wnętrz­nić się talent i tro­ska ludzi Kościo­ła o cier­pią­cych ucisk i biedę.Zajął się też Bauc­kham w tym roz­dzia­le rów­nież kwe­stią sza­cun­ku dla ludzi w pode­szłym wie­ku. Pra­wo Boże w tej kwe­stii brzmi nastę­pu­ją­co: “Przed siwą gło­wą wsta­niesz i będziesz sza­no­wał oso­bę star­ca; tak oka­żesz swo­ją bojaźń Bożą”. Jakie zasto­so­wa­nie powin­na zna­leźć zasa­da wyni­ka­ją­ca z tego pra­wa? “Sza­cu­nek ze stro­ny spo­łe­czeń­stwa dla osób star­szych może być oka­zy­wa­ny przez róż­ne­go rodza­ju usta­le­nia poli­tycz­ne doty­czą­ce wyso­ko­ści eme­ry­tur, opie­ki zdro­wot­nej, opie­ki socjal­nej a tak­że przez popie­ra­nie dobro­wol­nych ini­cja­tyw”. Tu chrze­ści­ja­nie mają ogrom­ne pole pra­cy, któ­re w naszym kra­ju nie zosta­ło jesz­cze w peł­ni wyko­rzy­sta­ne. Zwra­ca jesz­cze Bauc­kham uwa­gę na to, by dzia­ła­nia zmie­rza­ły nie tyl­ko w celu two­rze­nia insty­tu­cji zaj­mu­ją­cych się okre­ślo­ny­mi pro­ble­ma­mi spo­łecz­ny­mi. O wie­le istot­niej­sze jest “kształ­ce­nie moral­ne lub (…) pie­lę­gno­wa­nie war­to­ści”. Trud­no się z tym poglą­dem nie zgo­dzić. I w tym zagad­nie­niu rów­nież chrze­ści­ja­nie mają ogrom­ny front pra­cy dla wyedu­ko­wa­nia spo­łe­czeń­stwa i wpa­ja­nia wznio­słych biblij­nych zasad, któ­re mogą uczy­nić życie czło­wie­ka god­niej­szym i szczęśliwszym.Rozdział 7: “Exo­dus a służ­ba. Biblia o wolności.Autor oma­wia tu histo­rie Exo­du­su Izra­ela w kon­tek­ście wol­no­ści bar­dzo sze­ro­ko poj­mo­wa­nej. Zwra­ca uwa­gę na fakt, że cały Izra­el został wyzwo­lo­ny z nie­wo­li i wszy­scy Izra­eli­ci sta­li się “wol­ny­mi nie­wol­ni­ka­mi Boga”. Insty­tu­cja nie­wol­nic­twa, cho­ciaż obec­na w ST, ma wymiar zupeł­nie inny niż w innych ówcze­snych spo­łe­czeń­stwach. Los nie­wol­ni­ka był w Izra­elu nie­po­rów­ny­wal­nie lepszy.Ciekawie Bauc­kham prze­no­si histo­rię Izra­ela wyzwo­lo­ne­go z Egip­tu na Exo­dus, któ­ry doko­nał się w Jezu­sie. “Wyj­ście z nie­wo­li egip­skiej sta­je się w Nowym Testa­men­cie pew­nym typem Chry­stu­so­we­go wyzwo­le­nia ludzi zaprze­da­nych grze­cho­wi i śmier­ci”. Jakie to może mieć impli­ka­cje poli­tycz­ne? Nie ma w orę­dziu Jezu­sa nic rewo­lu­cyj­ne­go, a jed­nak mia­ło ogrom­ną siłę do prze­obra­ża­nia spo­łecz­ne­go. Mia­ło to miej­sce zwłasz­cza gdy chrze­ści­ja­ni­nem zosta­wał zarów­no pan, jak i nie­wol­nik (co nie­kie­dy mia­ło miej­sce, jak np. w wypad­ku File­mo­na i One­zy­ma). Wów­czas nie­wol­nik był chrze­ści­jań­skim bra­tem swo­je­go pana! Nie trze­ba dużej wyobraź­ni, by zro­zu­mieć, jak ogrom­ne zna­cze­nie mia­ło to dla ówcze­snych sto­sun­ków spo­łecz­nych. “We wspól­no­cie, w któ­rej byli trak­to­wa­ni jako chrze­ści­jań­scy bra­cia i sio­stry, odzy­ski­wa­li god­ność rów­no­ści mię­dzy nimi. Nie sta­no­wi­ła ona peł­ni wol­no­ści, mia­ła jed­nak dużą war­tość”. I, co cie­ka­we, “Kościół nie podej­mo­wał żad­nych prób oba­le­nia ich [struk­tur poli­tycz­nych] w imię wol­no­ści, lecz sta­rał się prze­kształ­cić je od wewnątrz”.Szczególnie cen­ne, moim zda­niem, spo­strze­że­nia poczy­nił Bauc­kham w koń­co­wej czę­ści roz­dzia­łu siód­me­go. W kon­tek­ście wol­no­ści napi­sał: “Sfe­ra poli­tycz­na, porząd­ku­ją­ca życie ludz­kie przez rząd i na jego rzecz, jest tyl­ko jed­ną z dzie­dzin życia, a nie “jak twier­dzi­li­by tota­li­ści” zawie­ra­ją­cą wszyst­kie inne. Może ona wpły­wać na pozo­sta­łe, ale i one mogą mieć wpływ na nią. Sfe­ra reli­gij­na może być w pew­nym sen­sie, jako dzie­dzi­na czyn­no­ści reli­gij­nych, trak­to­wa­na jako jed­na z wie­lu. Lecz jako płasz­czy­zna związ­ku z Bogiem powin­na być rozu­mia­na jako miesz­czą­ca wszyst­kie pozo­sta­łe dzie­dzi­ny. Bóg jest Stwór­cą, Panem i Zba­wi­cie­lem wszyst­kich aspek­tów życia ludz­kie­go. Znać Boga to mieć z Nim zwią­zek we wszyst­kich prze­ja­wach życia”. Amen.W powyż­szym sfor­mu­ło­wa­niu widzę kwin­te­sen­cję tego roz­dzia­łu i chy­ba naj­waż­niej­szą myśl, jaką wyar­ty­ku­ło­wał Bauc­kham w całej książ­ce. Doświad­cze­nie reli­gij­ne, oso­bi­stą więź z Bogiem, umiesz­cza w cen­trum czło­wie­czeń­stwa, któ­re­mu wszyst­kie inne dzie­dzi­ny życia powin­ny być pod­po­rząd­ko­wa­ne. Wyni­ka z tego, ze chrze­ści­jań­skie dzia­ła­nia nie mogą się kon­cen­tro­wać na zewnętrz­nym prze­kształ­ca­niu struk­tur poli­tycz­nych, lecz na wewnętrz­nym odro­dze­niu, któ­re­go efek­tem jest oso­bi­ste doświad­cza­nie Boga, dozna­wa­nie ducho­wej wol­no­ści. Dopie­ro taka wol­ność sta­no­wi pod­sta­wę zewnętrz­nych dzia­łań na rzecz wol­no­ści. Waż­ne jest byśmy nie poprze­sta­li na tym wewnętrz­nym prze­obra­że­niu — musi­my podą­żać dalej. “Wol­ność wewnętrz­na nie może spo­cząć na lau­rach w obli­czu zewnętrz­ne­go jej bra­ku, choć może będzie musia­ła zno­sić prze­ciw­no­ści w oko­licz­no­ściach, w któ­rych jej zewnętrz­na postać jest nie­osią­gal­na. Wol­ność egzy­sten­cjal­na szczę­śli­wie współ­ist­nie­ją­ca z uci­skiem i po pro­stu zno­szą­ca go zamiast wystę­po­wać prze­ciw nie­mu, jest nie­au­ten­tycz­na” . Zga­dzam się z tym w cał­ko­wi­cie. Wszyst­kie powyż­sze stwier­dze­nia nie mają jed­nak prak­tycz­ne­go zna­cze­nia, gdy nie ma ludzi goto­wych do czy­nu. “By zaist­nia­ła wol­ność zewnętrz­na muszą poja­wiać się ludzie, któ­rzy zosta­li uwol­nie­ni, by żyć dla innych — nawet dla swych cie­mięz­ców”. Amen! Musi­my to sobie coraz moc­niej uzmy­sła­wiać, nie tyl­ko po to, by mieć pozy­tyw­ny wpływ na dru­gich, ale przede wszyst­kim, by nie stra­cić swej chrze­ści­jań­skiej tożsamości.Wnioski koń­co­weK­siąż­ka Bauc­kha­ma sta­no­wi zachę­tę skie­ro­wa­ną do chrze­ści­jan, by uczest­ni­czy­li w życiu poli­tycz­nym i mie­li swój udział w two­rze­niu pra­wa (lub przy­naj­mniej mie­li istot­ny wpływ na jego kształ­to­wa­nie), tak by zna­la­zły się w nim biblij­ne akcen­ty mogą­ce uczy­nić wie­le dobre­go dla spo­łe­czeń­stwa, coraz bar­dziej odda­la­ją­ce­go się od Boga. Uwi­docz­ni­ło się to nie­daw­no w for­mu­ło­wa­niu Kon­sty­tu­cji Euro­pej­skiej. Powstał spór o to, czy w pre­am­bu­le ma się zna­leźć odwo­ła­nie do Boga. I nie­ste­ty tyl­ko mniej­szość poli­ty­ków wal­czy­ło o ten zapis. Uka­zu­je to sła­bość ludzi Kościo­ła i bier­ność w anga­żo­wa­niu się w spra­wy poli­tycz­ne. Może kwe­stia samych słów zapi­sa­nych w owej kon­sty­tu­cji nie ma więk­sze­go zna­cze­nia dla życia spo­łe­czeństw euro­pej­skich, nie­mniej uwi­dacz­nia pewien fakt, doty­czą­cy zbyt małe­go uczest­ni­cze­nia chrze­ści­jan w kre­owa­niu obli­cza jed­no­czą­cej się Europy.Głos R. Bauc­kha­ma jest waż­ny i powi­nien moim zda­niem dotrzeć do jak naj­szer­sze­go krę­gu chrze­ści­jan. Powi­nien pro­wo­ko­wać do kon­struk­tyw­nej kry­ty­ki wła­snych postaw i zna­le­zie­nia spo­so­bu jak naj­peł­niej­sze­go oddzia­ły­wa­nia przy­naj­mniej na spo­łecz­ność lokal­ną. Miej­my coraz więk­szy wpływ na ota­cza­ją­cą nasz rze­czy­wi­stość, przez zaan­ga­żo­wa­nie poli­tycz­ne i spo­łecz­ne, byśmy mogli uczy­nić god­niej­szym życie ludzi, za któ­rych umarł Pan Jezus.Krzysztof Gołę­biow­ski


Richard Bauc­kham “Biblia a poli­ty­ka”, Pojed­na­nie 1993, 187 stron, detal 7,10 zł, hurt 5,90 zł.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.