Duchowa podróż Billy\‘ego Grahama
- 29 kwietnia, 2008
- przeczytasz w 5 minut
Nicky Gumbel, pionier kursów Alfa prowadzonych w kościołach chrześcijańskich różnych wyznań, w jednym z wykładów kursu opowiada o tym, jak pewien młody człowiek namawiał swojego kolegę do udziału w spotkaniu ewangelizacyjnym. Chrześcijaństwo zdawało się interesować namawianego mniej niż relacje z dziewczynami, ale widocznie jazda samochodem, który miał zabrać chętnych na spotkanie, sprawiała mu na tyle dużą przyjemność, że zgodził się pojechać. Dzięki temu ten prosty syn farmera […]
Chrześcijaństwo zdawało się interesować namawianego mniej niż relacje z dziewczynami, ale widocznie jazda samochodem, który miał zabrać chętnych na spotkanie, sprawiała mu na tyle dużą przyjemność, że zgodził się pojechać. Dzięki temu ten prosty syn farmera usłyszał Dobrą Nowinę. To był przełomowy moment dla szesnastolatka- oddał on wtedy życie Jezusowi i rozpoczął swoją duchową podróż (por. „ALFA. Życiowe pytania”, Stowarzyszenie Alfa Polska, Toruń 2007, s. 175).
Od tej pory William Franklin Graham w czasie misji ewangelizacyjnych prowadzonych przez kilkadziesiąt lat w 185-iu krajach głosił Ewangelię większej liczbie ludzi (110-iu milionom!) niż ktokolwiek przed nim. W czasie ostatniej krucjaty mówił do chrześcijan 90-iu różnych wyznań, a jego kazanie tłumaczono na 13 języków. Przyjaźnił się z wpływowymi politykami, stał się „kapelanem prezydentów” i gościem Białego Domu. W przekazywaniu Dobrej Nowiny wykorzystuje telewizję, jego programy radiowe nadaje 700 stacji na całym świecie, a felietony drukuje 100 amerykańskich gazet. Wydaje pismo, które czyta prawie 2 miliony osób), napisał wiele książek- ostatnia z nich to jego opus magnum.
Namawia Graham czytelnika do odkrywania tej ekscytującej podróży, którą Bóg przygotował w Swoim planie każdemu człowiekowi. Najpierw przedstawia Tego, który kocha nas i chce stać się naszym Przyjacielem („wiara chrześcijańska nie jest zbiorem zasad, lecz relacją z Bogiem”). Potem zastanawia się nad problemem zła; nie daje gotowych odpowiedzi tłumaczących „tajemnicę zła”, za to wyraźnie wskazuje na realność szatana oraz grzechu i jego konsekwencji. Nie różnimy się wiele od Adama, naszego „przedstawiciela w ogrodzie Eden”, który „zagłosował tak, jak my byśmy sami zagłosowali, gdybyśmy tam byli” (zaprawdę, Graham jest Amerykaninem).
W każdym z nas jest problem, z którym nie możemy sobie poradzić, a który nazywamy grzechem. Najważniejszą potrzebą jest odpuszczenie grzechu i przemiana grzesznej natury, inaczej mówiąc: potrzeba Zbawiciela. Autor pokazuje, kim był i co uczynił Jezus, a potem podaje konkretne wskazówki, co człowiek powinien zrobić, aby odkryć znaczenie krzyża w swoim życiu: okazać skruchę, uwierzyć w Chrystusa i zobowiązać się do pójścia za Nim. „Przyjęcie Chrystusa nie jest końcem, lecz początkiem”, ale trzeba zrobić ten pierwszy krok wiary i podjąć decyzję. Graham proponuje czytelnikowi, który jeszcze tego nie robił, modlitwę, przez którą będzie on mógł oddać życie Jezusowi. „Nie możemy polegać na wierze naszych rodziców czy na tym, co ktoś zrobił w naszym imieniu, kiedy byliśmy mali, ani nawet na przynależności do Kościoła (choć te rzeczy niewątpliwie są bardzo ważne). Decyzja, czy zaufamy Chrystusowi i uznamy, że jest On naszym Panem i Zbawicielem, należy wyłącznie do nas”.
„Pasterz Ameryki” (określenie George’a Busha seniora) przekonuje czytelników: „Niezależnie od tego, jak dotychczas wyglądało wasze życie, Bóg pragnie, żebyście skierowali kroki na nową, lepszą drogę- Jego drogę”. Pierwsza część książki pomaga na nią wkroczyć. Ta część dotyczy Bożej miłości, grzechu człowieka, rozwiązania problemu grzechu (którym to rozwiązaniem jest Jezus) oraz osobistego przyjęcia Jezusa jako Pana i Zbawiciela. (Są to tzw. „Cztery Prawa Duchowego Życia”, znane w Polsce dzięki książeczkom wydawanym przez organizację „Campus Crusade fo Christ” (w Polsce zarejestrowaną pod nazwą „Ruch Nowego Życia”) Billa Brighta i wykorzystywanych do dziś przez różne środowiska kościelne (a wcześniej w nieco zmienionej formie przez „Ruch Światło — Życie” ks. Blachnickiego)).
Od tej pory autor pokazuje czytelnikowi drogę chrześcijańską, po której będzie on prowadzony przez Boga. Część druga traktuje o tym, skąd brać siły na podróż. Część trzecia informuje o wyzwaniach, które spotkają wierzącego w czasie podróży, a kolejna stanowi zachętę do tego, aby nie ustawać w drodze. Dwie ostatnie części zawierają mnóstwo rad udzielanych przez doświadczonego chrześcijanina z perspektywy jego życia (Graham jest niewątpliwie Amerykaninem; co krok w podróży przez książkę natyka się czytelnik na: siedem zasad, jak postępować w relacjach z innymi; cztery rady, jak radzić sobie z rozpaczą; sześć wskazówek, jak można poznać Bożą wolę; trzy kamienie węgielne, na których można budować szczęśliwe małżeństwo itp.).
Warto podkreślić, że Graham kończy kolejne rozdziały swojej książki albo zachętą do czegoś, albo pytaniem, które skłania czytelnika do dania odpowiedzi, albo propozycją modlitwy. Nie jest więc „Podróż” tylko lekturą, ale duchowym ćwiczeniem na czas podróży do ojczyzny niebieskiej (por. Flp 3,20). Sędziwy kaznodzieja wielokrotnie podkreśla, że modli się za każdego czytelnika- podróżnika rozpoczynającego czy kontynuującego swoją peregrynację.
Ziemska podróż amerykańskiego kaznodziei dobiega już końca- rak, wodogłowie, Parkinson i inne schorzenia sprawiły, że w czerwcu 2007 r., w czasie 417-tej krucjaty, przemówił prawdopodobnie po raz ostatni. Można więc chyba nazwać „Podróż” duchowym testamentem Grahama, który po sobie zostawia. Pomiędzy wierszami książki czyta się pożegnanie autora, który- by użyć tytułu jednej z jego książek- odchodzi w „pokoju z Bogiem”, wiedząc, że „naszym przeznaczeniem jest życie wieczne, a śmierć jest jedynie przejście z tego życia do przyszłego”. A ponieważ „niebo istnieje naprawdę, w każdej chwili powinniśmy żyć dla Chrystusa”- na tym polega nasza ziemska podróż.
Czytam w „Podróży” taką samą, jak przez całe życie, pasję Billy’ego Grahama dla Chrystusa, ale teraz dodatkowo pojednaną z wyrozumiałością właściwą życiowemu doświadczeniu osoby starszej (ta wyrozumiałość ma swoje „plusy dodatnie, plusy ujemne”- jednemu czytelnikowi ułatwi przyjęcie przesłania, innemu może je utrudnić, ponieważ w pewien sposób łagodzi radykalne wezwanie do dokonania życiowego wyboru Pana i wytrwania w Nim). Książka będzie chyba najbardziej interesująca dla tych, którzy jeszcze nie rozpoczęli swojej duchowej podróży (może warto komuś podarować w prezencie bilet do duchowej podróży, którym może stać się „Podróż”?). Ale i ci, którzy poznali już w swoim życiu Pana- nawet jeżeli czytanie „Duchowej podróży” będzie dla nich mało odkrywcze, a tylko marka „Graham” sprawi, że książki nie odłożą- taką odniosą z niej korzyść, że sprawdzą solidność fundamentów swojego duchowego życia: czy na pewno oparte jest ono na osobistej i dojrzewającej relacji z Jezusem?
Sławomir Zatwardnicki
Billy Graham, „Podróż. Jak żyć wiarą w wątpiącym świecie”, W drodze, Poznań 2007