Dyskryminowani świadkowie Jehowy?
- 15 lutego, 2004
- przeczytasz w 3 minuty
Jak podaje, za koreańską agencją, apologetyczny serwis Brooklyn, szkoła w północnym Seulu odmówiła przyjęcia pewnego nastolatka po tym jak oświadczył, że nie zamierza oddawać honorów fladze państwowej, ponieważ jego religia nie zezwala na to. Obrońcy praw człowieka, zarzucają państwu dyskryminacje świadków Jehowy z powodu ich przekonań religijnych. Przypadek ten rozpętał burzę wokół obowiązku przestrzegania praw państwowych w konfrontacji z prawem do wolności religijnej i swobody wypowiedzi. Lokalne […]
Jak podaje, za koreańską agencją, apologetyczny serwis Brooklyn, szkoła w północnym Seulu odmówiła przyjęcia pewnego nastolatka po tym jak oświadczył, że nie zamierza oddawać honorów fladze państwowej, ponieważ jego religia nie zezwala na to. Obrońcy praw człowieka, zarzucają państwu dyskryminacje świadków Jehowy z powodu ich przekonań religijnych.
Przypadek ten rozpętał burzę wokół obowiązku przestrzegania praw państwowych w konfrontacji z prawem do wolności religijnej i swobody wypowiedzi. Lokalne władze oświatowe poparły decyzję władz szkoły o nie przyjęciu ucznia, stwierdzając, że kładą większy nacisk na niezawisłość szkoły, niż na prawo chłopców do publicznej edukacji.
Kontrowersje rozpoczęły się w połowie grudnia, kiedy uczeń złożył podanie o przyjęcie do szkoły od marca – za dwa tygodnie kończył naukę w dotychczasowej szkole. Napisał do szkoły pytanie o jej stosunek do jego przekonań religijnych stwierdzając, że nie zamierza uczestniczyć w uroczystościach szkolnych, podczas których oddawana będzie cześć symbolom narodowym.
Świadkowie Jehowy uważają, że oddawanie homoru symbolom narodowym jest bałwochwalstwem. Odmawiają oni również służby wojskowej jako niezgodnej z ich sumieniem — czyn ten jest w Południowej Korei przestępstwem karanym 18 miesięcznym pobytem w więzieniu.
Szkoła odrzuciła podanie chłopca o przyjęcie kierując się wewnętrznymi zarządzeniami, które przewidują taką możliwość, jeśli ideologia lub wyznanie kandydata do szkoły sprzeciwia się fundamentalnym wartościom państwa, społeczności lub samej placówki.
Matka chłopca złożyła skargę do wydziału oświaty w Gyeonggi, które przyznało rację szkole, potwierdzając prawo szkoły do doboru uczniów. „Uczeń z góry zakłada, że nie spełni obowiązków wobec szkoły” stwierdził wydział oświaty. W kwestii symboli narodowych koreański kodeks postępowania, modyfikowany w 1950 roku, wymaga od wszystkich urzędów państwowych, armii i szkół celebrowania uroczystości oddawania czci fladze narodowej. Uchylanie się od tych wymogów skutkuje surową karą. Po zapoznaniu się z przepisami wydziału oświaty dotyczącymi jej dziecka, opartymi na orzeczeniu Sądu Najwyższego Korei Południowej z 1973 roku w podobnej sprawie, matka wycofała swą petycję do Komisji Praw Człowieka w Korei i złożyła podanie o przyjęcie chłopca do innej szkoły w okolicy. Jednak przedstawiciele Związku Zawodowego Nauczycieli oraz świadków Jehowy nadal krytykują decyzję szkoły jako naruszenie praw człowieka.
„Podstawowym prawem jest prawo do edukacji” powiedział Shim Woo-geun przedstawiciel Związku Zawodowego nauczycieli z Gyeonggi. „Państwo ogranicza prawa ucznia do publicznej edukacji poprzez przepisy niezgodne z duchem konstytucji.”
Kim In-hoe, prawnik stowarzyszenia na rzecz reform Minbyeon stwierdzil: „Swoboda szkół w doborze uczniów nie może ograniczać wolności wyznania i praw do edukacji” Ani stowarzyszenie Minbyeon, ani świadkowie Jehowy nie planują żadnych kroków prawnych po tym jak matka chłopca wycofała swą skargę.
źródło: Brooklyn