Dziewiąty dzień (“Der Neunte Tag”) — Kapłan w KL Dachau
- 12 listopada, 2004
- przeczytasz w 5 minut
W bieżącym roku niemieckie kino dokonuje poważnego rozrachunku z najnowsza historią. Burzę dyskusji wywołał głośny film Upadek (“Der Untergang”), ukazujące ostatnie dni z życia Adolfa Hitlera, a w lutym 2005 roku na ekrany kin wchodzi film o rodzeństwie Scholl, które było zaangażowane w działalność konspiracyjną przeciwko narodowosocjalistycznemu reżimowi. 11. listopada br. odbyła się premiera najnowszego filmu niemieckiego reżysera Volkera Schlöndorffa pt.: Dziewiąty dzień. Film […]
W bieżącym roku niemieckie kino dokonuje poważnego rozrachunku z najnowsza historią. Burzę dyskusji wywołał głośny film Upadek (“Der Untergang”), ukazujące ostatnie dni z życia Adolfa Hitlera, a w lutym 2005 roku na ekrany kin wchodzi film o rodzeństwie Scholl, które było zaangażowane w działalność konspiracyjną przeciwko narodowosocjalistycznemu reżimowi. 11. listopada br. odbyła się premiera najnowszego filmu niemieckiego reżysera Volkera Schlöndorffa pt.: Dziewiąty dzień. Film jest dramatyczną opowieścią o ks. Henrim Kremerze (Ulrich Matthes), należącym do Kościoła rzymskokatolickiego w Luksemburgu. Schwytany przez gestapo za działalność partyzancką we Francji, przybywa do obozu koncentracyjnego w Dachau (w pobliżu Monachium). Scenariusz filmu oparty jest na wspomnieniach zmarłego w 1994 roku ks. Jeana Bernarda pt. “Pfarrerblock 25487.”
Obóz koncentracyjny w Dachau był przede wszystkim obozem dla księży, świeckiej inteligencji, Romów i homoskesualistów. Największą grupę narodowościową stanowili Polacy, w tym duża ilość polskich księży różnych wyznań. W filmie Schlöndorffa na samym początku pojawia się polski duchowny z Diecezji Częstochowskiej, ks. Józef. Duchowni byli kierowani do najcięższych zadań – wysyłano ich m.in. do krematorium, gdzie palono umarłych (czasem nawet jeszcze żywych), gdyż stwierdzono, że jest to praktyczne, ponieważ mogą przy piecach udzielać absolucji.
Abbé Kremer przebywa wraz z innymi kapłanami, w tym kilkoma biskupami, w ciasnym baraku. Gdy na rozkaz hitlerowców więźniowie śpiewają głośno niemiecką piosenkę o Madagaskarze, grupa duchownych potajemnie odprawia mszę świętą. Na małym stoliku widać skręcony z drutów mały krucyfiks, hostią jest ciemny chleb z dziennej racji żywnościowej. Msza odprawiana w więziennych warunkach, bez szat liturgicznych i szeptaną łaciną wywołuje ogromne wrażenie. Niestety podczas dystrybucji Eucharystii duchowni przerywają celebrację: oficer SS podchodzi do polskiego duchownego i zaczyna go bić, ponieważ nie potrafi godnie odśpiewać niemieckiej pieśni. Później ks. Józef zawiśnie na krzyżu. Gdy inni kapłani widzą wznoszony przez hitlerowców krzyż intonują głośno pieśń do świętego krzyża.
9 dni urlopu
Pewnego dnia ks. Kremer zostaje nieoczekiwanie “zwolniony” z obozu. Wraca do Luksemburga, gdzie zostaje odebrany przez szefa gestapo Gebhardt (August Diehl), młody karierowicz ze święceniami diakona, który dwa dni przed święceniami postanowił zamienić sutannę na brunatny mundur. Kremer dowiaduje się nie tylko o śmierci matki, ale także o przyczynie zwolnienia. Abbé Kremer ma dokładnie dziwięć dni, aby namówić biskupa Luksemburgu, by ten poparł politykę Trzeciej Rzeszy. Tymczasem od czasu okupacji Luksemburga biskup nie opuszcza swojego domu, odmawia nazistom audiencji, kontaktując się ze światem zewnętrznym przez swojego sekretarzam, a znak protestu nakazuje, aby codziennie o 12 biły dzwony katedry: symbol dla Luksemburczyków, aby nie poddali się hitlerowskiej agresji.
Gebhardt jasno określa zadanie ks. Kremera. Musi stać się Judaszem, który według młodego oficera, był najbardziej pobożnym człowiekiem na świecie. Jezus też jest ważny, ponieważ pokonał on w sobie żywioł żydowski, ucząc, że w każdym człowieku tkwi “żydowska zaraza”, która należy uleczyć. Wymowny jest fakt, że Kremer nie wdaje się w dysputy teologiczne z gestapowcem, który próbuje zmiękczyć duchownego swoją religijnością: w jego biurze stoi piękna ikona Bogurodzicy z Dzieciątkiem, którą “niemiecka armia uratowała z rąk bezbożnych bolszewików.” Jeśli Kremer zdecyduje się na współprace, to księża z baraku zostaną uwolnieni, a on sam może liczyć na karierę… rozpoczyna się walka z samym sobą.
Biskup odmawia spotkania z duchownym, wiedząc, że posiada zlecenie od Gestapo, ale gdy jednak dochodzi do audiencji biskup nie udziela rady zdezorientowanemu kapłanowi: ostra reakcja papieża spowodowałaby katastrofę, która mogłaby pochłonąć tysiące ofiar. Przytoczony zostaje przykład arcybiskupa Utrechtu, który w liście pasterskim zaatakował hitlerowców za poniżanie niearyjskich katolików. Niemcy odpowiedzieli deportacją kilkudziesięciu tysięcy katolików do obozów zagłady. Co czynić? Pozostaje głos sumienia i modlitwa. Ks. Kremer postanawia wrócić do obozu.
Wiara
Film obejrzałem z moimi niemieckimi przyjaciółmi: duchownymi, studentami teologii i germanistyki. Po wyjściu z kina panowała cisza, ale w końcu jedna z koleżanek zapytała się o moje odczucia. Rozmowa z nią jeszcze raz uświadomiła mi, że cały film Schlöndorffa jest filmem o wierze, filmem religijnym, który uniemożliwia tzw. zdroworozsądkowe spojrzenie na czyny bohaterów. Żaden z nich nie jest przedstawiony albo w jednoznacznie pozytywnym lub negatywnym świetle. Dramat wojny, obozu koncentracyjnego sprawia, że człowiek ukazany jest w niezwykłym rozdarciu.
Moja przyjaciółka stwierdziła, że powracając do obozu Kremer dał świadectwo swojemu egoizmowi. Mógł przecież współpracować i być może uratować wielu księży z Dachau (ponad połowa straciła życie w obozie). Kremer wybiera jednak inną drogę: drogę solidarności ze współbraćmi, wierności zasadom, w które wierzy oraz drogę płomiennej miłości do Kościoła. Przyznam szczerze, że spodziewałem się większej krytyki działalności papieża, ale mimo iż motyw ten pojawia się w filmie, to jednak uwaga skoncentrowana jest na wiarę, na człowieku, który chce zachować swoją godność.
Grający ks. Kremera Ulrich Matthes niezwykle przekonywująco oddał dramat duchownego. Ciekawostką jest fakt, że Matthes był odtwórcą jednej z głównych ról w słynnym “Upadku”, w którym grał fanatycznego ministra propagandy Goebbelsa. Matthes umiejętnie pokazał kapłana, ale przede wszystkim człowieka poniżanego i zabijanego przez swoich bliźnich. Czy Dachau jest miejscem, w którym Boga nie ma? Nad tym zastanawia się ks. Kremer, a wraz z nim inne ofiary totalitaryzmów wtedy i dziś.
Dariusz P. Bruncz
Na stronach Kościoła rzymskokatolickiego w Niemczech można zobaczyć krótki trailer filmu. Bezpośredni link do zapowiedzi tutaj. Na pierwszym zdjęciu ks. Kremer z Gebhardtem.
Zobacz także:
Oficjalna strona filmu “Der Neunte Tag”
Ekumenizm.pl: O zapomnianej zbrodni nazistów w Zamku Hartheim