Gwiazdkowa Niespodzianka
- 23 grudnia, 2005
- przeczytasz w 5 minut
Po raz szósty ruszyła w naszym kraju “Gwiazdkowa Niespodzianka” — akcja charytatywna polegająca na docieraniu z paczkami świątecznymi do dzieci z środowisk najuboższych lub poszkodowanych przez los. Przeprowadzana jest w czasie, który najlepiej symbolizuje miłość Boga ‑w okresie świąt Bożego Narodzenia. Miłość Boga do człowieka jest największą wartością, która przyświeca tej inicjatywie. Ci którzy są jej świadomi i doświadczyli jej w życiu, chcą poprzez okazanie zainteresowania i serca wraz z upominkiem przekazać […]
Akcja jest częścią światowego przedsięwzięcia pod nazwą Operation Christmas Child prowadzonego przez międzynarodową organizację Samaritan’s Purse. W zamożniejszych krajach prywatne osoby przygotowują prezenty świąteczne dla ubogich dzieci w innych częściach świata. Nasz kraj jest jednym z 89, do których te paczki trafiły, a pochodzą z Niemiec, Anglii i USA.
W Polsce akcja ma już pięcioletnią tradycje. Świąteczne upominki dotarły już do 400 000 polskich dzieci w większości gmin od Bieszczad po Mazury, Kotlinę Kłodzką i Pomorze. Powstała już spora “armia” wolontariuszy, którzy z jednej strony z dużym poświeceniem pracują na rzecz Gwiazdkowej Niespodzianki, z drugiej zaś rozbudzili społeczne współczucie i szereg dodatkowych inicjatyw zmierzających do przeciwdziałania ubóstwu.
Ostatnie zmiany polityczne a szczególnie przystąpienie Polski do Unii Europejskiej spowodowało, ze dotychczasowi darczyńcy bardziej koncentrują się na krajach tzw. Trzeciego Świata, stopniowo zmniejszając dostawy do Polski. Wolontariusze stanęli zatem przed nowym zadaniem: jak kontynuować pracę nie mając wystarczającej ilości darów z zagranicy? Już w roku ubiegłym sami zaczęli przygotowywać paczki na wzór tych zagranicznych. Był to wspaniały pierwszy krok, ale zaledwie kropla w morzu potrzeb. Zbliżające się święta ponownie stają się okazją do okazania serca bliźnim i sprawienia odrobiny radości ubogim dzieciom w naszym kraju.
Mówią wolontariusze:
To duże przeżycie kiedy widzi się biedne dzieci otwierające paczki. Ich uśmiech mówi wszystko. One zaczynają wierzyć, że w tym świecie gdzie bogactwo sąsiaduje z nędzą, są ludzie o otwartym sercu, którzy potrafią, wyciągnąć przyjazną dłoń i nie jest to dłońpusta…
…W jednej z odwiedzonych rodzin 3‑letni chłopczyk po otworzeniu paczki wyciągnął zimowe buciki. Byty w sam raz na jego nóżkę. Jego mama rozpłakała się ponieważ jego stare buciki byty już na niego za małe i w dodatku przetarte. Od kilku tygodni dziecko nie wychodziło z domu.… W innym domu 11-letni chłopiec otrzymał w paczce malutkie radio.Często prosił mamę o małe radio dla siebie ale zawsze otrzymywał tę samą odpowiedź: — dziecko, na chleb nie mam a radio ci kupić? jego marzenie zostało spełnione…
…Postanowiliśmy już, że jeżeli “Gwiazdkowa Niespodzianka” skończy się (będzie nam bardzo przykro) to my, każda rodzina na ile ją będzie stać, sami przygotujemy paczki na święta dla najuboższych dzieci. Pragniemy nadal kontynuować to dzieło choć może na mniejszą skalę gdyż jesteśmy niewielką i niebogatą wspólnotą. Jednak akcja Samaritan’s Purse nauczyła nas czegoś pięknego i będziemy to dzieło kontynuować…
Początki Gwiazdkowej Niespodzianki sięgają roku 1990, kiedy to brytyjski biznesmen Dave Cook poruszony wydarzeniami w Europie Środkowej, załadował swą ciężarówkę darami i wyruszył do Rumunii. Przypadkowe, zdawałoby się spotkanie z Liviu Balas‘em zapoczątkowało spontaniczną akcję po obydwu stronach granicy. Brytyjczycy pakowali paczki świąteczne dla nieznanych sobie biednych dzieci, a rumuńscy chrześcijanie troszczyli się o to, aby trafiły do najbardziej potrzebujących. Po trzech latach akcja zyskała zasięg światowy a organizacją zajęła się charytatywna organizacja Franklina Grahama SAMARITAN‘S PURSE w USA.
W roku 1996 Stowarzyszenie Ewangelizacyjne Billy Grahama za pośrednictwem wydawanego w Berlinie pisma “Entscheidung” zachęciło swych czytelników w krajach niemieckojęzycznych do włączenie się do akcji. Natychmiastowa reakcja w Niemczech, Austrii i Szwajcarii spowodowała, że już europejskie paczki zaczęły trafiać na Bałkany, do Czech, Rumunii Mołdawii, na Ukrainę a także na Cypr, do Mongolii i ostatnio Uzbekistanu.
W roku 1999 podjęto próbę zorganizowania Gwiazdkowej Niespodzianki w Polsce poszukując platformy, która zagwarantowałaby współpracę wielu kościołów i organizacji chrześcijańskich.
Odpowiedzialność importera i organizatora przyjęło na siebie Biblijne Seminarium Teologiczne we Wrocławiu(aktualnie: Ewangelikalna Szkoła Teologiczna), które pełniąc rolę służebną na rzecz możliwie szerokiego środowiska chrześcijańskiego w naturalny sposób stanowi taką platformę. Praktyka potwierdziła przypuszczenia i od pierwszej chwili doświadczamy niezwykłego odczucia, jakby to właśnie mądrość Ducha Świętego przygotowała serca setek ludzi do udziału i organizowania tej niezwykłej akcji w całym kraju. Niezwykłej, gdyż po raz pierwszy na taką skalę ludzie wierzący wyszli poza swoje kościoły i zbory, aby wraz z władzami samorządowymi, organizacjami i lokalnymi firmami przyjść z pomocą dzieciom z najuboższych rodzin. Jednocześnie zyskali uznanie i szacunek otoczenia a co najważniejsze mogli w naturalny sposób dzielić się istotą Świąt Bożego Narodzenia wnosząc nadzieję i promyk Bożej miłości do domów, w których wszelka nadzieja dawno wygasła. Nie są to także działania jednorazowe, przypadkowe lecz często świadomie podjęte, regularne wysiłki, które przynoszą efekty.
Cała akcja jest też wsparta modlitwą niezliczonej ilości ludzi wierzących po stronie darczyńców. Wszystko to składa się na niezwykłość tego przedsięwzięcia. Dość powiedzieć, że około cztery tysiące wolontariuszy w całym kraju, reprezentujących blisko trzysta różnych kościołów, wspólnot i organizacji chrześcijańskich, niezwykle harmonijnie współpracuje w wypełnianiu zadania skomplikowanego logistycznie, organizacyjnie i finansowo. Wszyscy zgodnie potwierdzają potrzebę kontynuowania akcji, a do własnego entuzjazmu dodają jeszcze sporą ofiarność. Kiedy bowiem okazało się, że nie ma możliwości zwolnienia transportu od opłaty granicznej VAT, wolontariusze znaleźli dziesiątki sposobów aby pokryć ten koszt. Nawet najtrudniejsze warunki ubiegłorocznej zimy nie powstrzymały ich od wypraw do odległych wsi aby dotrzeć z paczkami do rodzin, które same nie byłyby w stanie dojechać do świetlicy. Radość na twarzach najmłodszych i łzy wzruszenia rodziców były największą nagrodą.