Ekumenizm w Polsce i na świecie

I Niedziela Adwentu — rozmyślanie


W nie­dzie­lę roz­po­czy­na się okres Adwen­tu — dla chrze­ści­jan okres rado­sne­go ocze­ki­wa­nia na roz­po­czę­cie Nowej Ery Ludz­ko­ści, czy­li przyj­ścia Pana Jezu­sa Chry­stu­sa. Dla­te­go Eku­me­nicz­ny Ser­wis Infor­ma­cyj­ny Kosciol.pl pro­po­nu­je eku­me­nicz­ne przy­go­to­wa­nie na przyj­ście Pana i krót­ki cykl roz­wa­żań opar­tych na sło­wach Ewan­ge­lii św. Łuka­sza. Na pierw­szą nie­dzie­lę Adwen­tu wybra­łem tekst, któ­ry czę­sto pomi­ja­my w naszej lek­tu­rze Pisma Świę­te­go uzna­jąc, że nie wno­si on nic istot­ne­go do naszej wia­ry, a jest […]


W nie­dzie­lę roz­po­czy­na się okres Adwen­tu — dla chrze­ści­jan okres rado­sne­go ocze­ki­wa­nia na roz­po­czę­cie Nowej Ery Ludz­ko­ści, czy­li przyj­ścia Pana Jezu­sa Chry­stu­sa. Dla­te­go Eku­me­nicz­ny Ser­wis Infor­ma­cyj­ny Kosciol.pl pro­po­nu­je eku­me­nicz­ne przy­go­to­wa­nie na przyj­ście Pana i krót­ki cykl roz­wa­żań opar­tych na sło­wach Ewan­ge­lii św. Łuka­sza.

Na pierw­szą nie­dzie­lę Adwen­tu wybra­łem tekst, któ­ry czę­sto pomi­ja­my w naszej lek­tu­rze Pisma Świę­te­go uzna­jąc, że nie wno­si on nic istot­ne­go do naszej wia­ry, a jest tyl­ko nud­nym wyli­cze­niem kolej­nych przod­ków Chry­stu­sa.

“Sam zaś Jezus roz­po­czy­na­jąc swo­ją dzia­łal­ność miał lat oko­ło trzy­dzie­stu. Był, jak mnie­ma­no, synem Józe­fa, syna Hele­go, syna Mat­ta­ta, syna Lewie­go, syna Mel­chie­go, syna Jan­na­ja, syna Józe­fa, syna Mata­tia­sza, syna Amo­sa, syna Nahu­ma, syna Che­slie­go, syna Nag­ga­ja, syna Maata, syna Mata­tia­sza, syna Semei, syna Jose­cha, syna Jody, syna Jana, syna Resy, syna Zoro­ba­be­la, syna Sala­tie­la, syna Nerie­go, syna Mel­chie­go, syna Addie­go, syna Kosa­ma, syna Elma­da­na, syna Hera, syna Jezu­sa, syna Elie­ze­ra, syna Jori­ma, syna Mat­ta­ta, syna Lewie­go, syna Syme­ona, syna Judy, syna Józe­fa, syna Jony, syna Elia­ki­ma, syna Mele­asza, syna Men­ny, syna Mat­ta­ta, syna Nata­na, syna Dawi­da, syna Jes­se­go, syna Jobe­da, syna Booza, syna Sali, syna Naas­so­na, syna Ami­na­da­ba, syna Admi­na, syna Arnie­go, syna Esro­ma, syna Fare­sa, syna Judy, syna Jaku­ba, syna Iza­aka, syna Abra­ha­ma, syna Tare­go, syna Nacho­ra, syna Seru­cha, syna Ragaua, syna Fale­ka, syna Ebe­ra, syna Sali, syna Kaina­ma, syna Arfak­sa­da, syna Sema, syna Noego, syna Lame­cha, syna Matu­sa­li, syna Eno­cha, syna Jare­ta, syna Male­le­ela, syna Kaina­ma, syna Eno­sa, syna Seta, syna Ada­ma, syna Boże­go”. (Łk. 3, 23–38).

Zatrzy­maj­my się na chwi­le nad tymi sło­wa­mi i pozwól­my się popro­wa­dzić w ich zgłę­bia­niu przez wybit­ne­go teo­lo­ga pra­wo­sław­ne­go o. Ser­giu­sza Buł­ga­ko­wa. Wska­zu­je on, że gene­alo­gia ta ma ogrom­ne zna­cze­nie dogma­tycz­ne. Ma on poka­zać nie tyl­ko, że Dru­gi Adam Chry­stus — jest potom­kiem, według cia­ła Pierw­sze­go Ada­ma, ale rów­nież, że naród żydow­ski, poprzez włą­cze­nie go w histo­rię całe­go drze­wa ludz­ko­ści jest bytem ponad-histo­rycz­nym. “Cho­ciaż ist­nie­je on w histo­rii, empi­rycz­nie, poja­wia się dopie­ro w okre­ślo­nej epo­ce, ale jego byt wycho­dzi dale­ko poza te gra­ni­ce i jest współ­istot­ny z bytem ludz­ko­ści od same­go jej począt­ku w Ada­mie” — wska­zu­je Buł­ga­kow.

Żydo­stwo jest więc “pod­sta­wo­wym pniem drze­wa ludz­ko­ści”, onto­lo­gią czło­wie­czeń­stwa. Ludz­kość, wska­zu­je Buł­ga­kow, posia­da roz­ma­ite gałę­zie i pędy, ale pień jest jeden, i w tym nie­po­dzie­lo­nym, nie­zróż­ni­co­wa­nym sta­nie czło­wie­czeń­stwa, któ­ry poprze­dza histo­rię, zawie­ra w sobie bez­po­śred­nich przod­ków Abra­ha­ma i Dawi­da. A to zna­czy, że żydo­stwo wywo­dzi się od Ada­ma, jako pierw­sze­go czło­wie­ka. “Isto­tą dogma­tycz­nej idei rodo­wo­du Łuka­sza jest więc to, że cała ludz­kość pocho­dzi od żydow­skie­go korze­nia (?) W tym zna­cze­niu nale­ży powie­dzieć, że i pierw­szy czło­wiek Adam (oczy­wi­ście wraz z Ewą) był Żydem, nie w zna­cze­niu przy­na­le­że­nia do jed­ne­go z wie­lu ple­mion i naro­dów, ale poprzez swo­ją uni­wer­sal­ną jedy­ność: wszyst­kie naro­do­we stru­mie­nie i poto­ki do nie­go zmie­rza­ją i z nie­go wypły­wa­ją. Adam jest wszech­czło­wie­kiem, ale jest też Żydem, któ­re­go żydo­stwo obja­wia się w histo­rycz­nym bycie już w posta­ci Abra­ha­ma, ojca naro­dów, i kró­la Dawi­da”.

W Ada­mie, przy­po­mi­na Buł­ga­kow w innych swo­ich pra­cach, zawar­ta była cała ludz­kość, Adam — jeśli moż­na tak powie­dzieć był całą ludz­ko­ścią, z nie­go wszyst­ko się wywo­dzi, w nim rów­nież zawie­ra­ły się wszyst­kie przy­szłe podzia­ły ludz­ko­ści, ale tak­że jej peł­nia. Bóg, jako Stwór­ca czło­wie­ka, two­rzy go na swój obraz i podo­bień­stwo, a tym obra­zem, jak wyni­ka z rodo­wo­du z Ewan­ge­lii św. Łuka­sza, jest Adam, któ­ry w swo­im kon­kret­nym bycie jest i pozo­sta­je na wie­ki Żydem. “Stąd wypły­wa nie­unik­nio­ny wnio­sek, że peł­nia obra­zu Boże­go w czło­wie­ku dana jest w Żydzie, nie­biań­ski pra­obraz czło­wie­ka na zie­mi wyra­żo­ny jest w Żydach” — pod­su­mo­wu­je sofio­log..

Buł­ga­kow pod­kre­śla rów­nież, że prze­ko­na­nie o żydo­stwie pierw­sze­go Ada­ma, a zatem w naj­głęb­szej isto­cie każ­de­go czło­wie­ka, znaj­du­je potwier­dze­nie w dogma­cie chal­ce­doń­skim. Poprzez swo­je czło­wie­czeń­stwo Chry­stus ści­śle — histo­rycz­nie i kon­kret­nie — zjed­no­czo­ny jest z Izra­elem. Chry­stus, według cia­ła, był Żydem, któ­ry w swo­im czło­wie­czeń­stwie, w sobie jed­no­czy wszyst­kie naro­dy całej zie­mi. Świad­czy to zarów­no o jed­nost­ko­wym żydow­skim pocho­dze­niu same­go Chry­stu­sa, jak i wraz z tym, o współ­ży­do­stwie całej ludz­ko­ści w Nim. W Chry­stu­sie, jako Bogo­czło­wie­ku, Żydzie według cia­ła, nie ma już Gre­ka ani Scy­ty, ale wszy­scy są pojed­na­ni w jego żydow­skiej natu­rze. Stąd bycie człon­kiem Kościo­ła ozna­cza osta­tecz­nie bycie Żydem, choć­by, według wyra­że­nia Piu­sa XI “ducho­wo”.

Nie są to oczy­wi­ście sło­wa łatwe do przy­ję­cia. Wie­lu chrze­ści­jan wzdry­ga się przed przy­ję­ciem tej pro­stej, pod­sta­wo­wej praw­dy. A jed­nak wczy­tu­jąc się w tę gene­alo­gię, nawet nie podzie­la­jąc opi­nii Buł­ga­ko­wa, trud­no nie uznać nie tyl­ko, że Jezus był w peł­ni Żydem, ale rów­nież, że jako Żyd w swo­im czło­wie­czeń­stwie zasia­da po pra­wi­cy Ojca. A my, jako wsz­cze­pie­ni w Nie­go — w Jego Cia­ło — wsz­cze­pie­ni jeste­śmy w Żyda — sta­jąc się — ducho­wo Żyda­mi, czer­piąc z nie­skoń­czo­nej żywot­no­ści, z nie­skoń­czo­ne­go bogac­twa wiel­kiej tra­dy­cji Izra­ela. Odrzu­ca­jąc zaś nasze żydow­skie korze­nie, nasze zanu­rze­nie w juda­izm — odrzu­ca­my Chry­stu­sa — Żyda Boga-czło­wie­ka i jego Mat­kę — Miriam. Odrzu­ca­jąc te żydow­skie korze­nie, poka­zu­je­my też, że ocze­ku­jąc na Boże Naro­dze­nie ocze­ku­je­my na jakie­goś inne­go zbaw­cę, któ­ry z Jezu­sem- Joszuą Chry­stu­sem nie miał nic wspól­ne­go.

Tomasz P. Ter­li­kow­ski

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.