Ekumenizm w Polsce i na świecie

Jakie są granice w miłości przedmałżeńskiej wg. KRK?


Chciał­bym dowie­dzieć się, jakie są gra­ni­ce w miło­ści przed­mał­żeń­skiej wg KRK. jed­no­cze­śnie chcę pod­kre­ślić, że posta­ra­łem się już wcze­śniej o zebra­nie pew­nych info­r­ma­­cji- one wciąż jed­nak nie wystar­cza­ją mi. wiem oczy­wi­ście, że każ­dy sto­su­nek sek­su­al­ny jest grze­chem. znam zapis z KKK- cho­ciaż dokład­nie zacy­to­wać go nie potra­­fię- że czu­ło­ści przed­mał­żeń­skie są w porząd­ku, jeśli nie wcho­dzą na teren zare­zer­wo­wa­ny dla miło­ści mał­żeń­skiej. ale wła­­śnie- co to dokład­nie zna­czy? jaka jest­te­go ofi­cjal­na wykład­nia? bo moż­li­wość […]


Chciał­bym dowie­dzieć się, jakie są gra­ni­ce w miło­ści przed­mał­żeń­skiej wg KRK. jed­no­cze­śnie chcę pod­kre­ślić, że posta­ra­łem się już wcze­śniej o zebra­nie pew­nych infor­ma­cji- one wciąż jed­nak nie wystar­cza­ją mi. wiem oczy­wi­ście, że każ­dy sto­su­nek sek­su­al­ny jest grze­chem. znam zapis z KKK- cho­ciaż dokład­nie zacy­to­wać go nie potra­fię- że czu­ło­ści przed­mał­żeń­skie są w porząd­ku, jeśli nie wcho­dzą na teren zare­zer­wo­wa­ny dla miło­ści mał­żeń­skiej. ale wła­śnie- co to dokład­nie zna­czy? jaka jest­te­go ofi­cjal­na wykład­nia? bo moż­li­wość inter­pre­ta­cji jest duża, a dla mnie to jest spra­wa zbyt waż­na, żeby oprzeć się we wła­snym życiu na ewen­tu­al­nie nie­mą­drej wypo­wie­dzi.

Sza­now­ny Panie,


Okre­śle­nie gra­ni­cy, w tak intym­nej i deli­kat­nej spra­wie, wyda­je się nie­moż­li­we. Nie spo­sób bowiem doko­nać pomia­ru za pomo­cą linij­ki. Lep­szym środ­kiem zda­je się być w tym wypad­ku wraż­li­wość i wyobraź­nia, a przede wszyst­kim żywy kon­takt z Bogiem. Grzech sek­su przed­mał­żeń­skie­go nie jest bowiem obli­czo­ny rów­na­niem mate­ma­tycz­nym. Odda­nie tej kwe­stii swo­je­mu sumie­niu, moral­no­ści i zdro­we­mu roz­sąd­ko­wi pozwo­li na uzmy­sło­wie­nie sobie do cze­go chce­my dojść i co chce­my osią­gnąć.


Wła­sne­go sumie­nia i wła­sne­go mora­le nie da się oszu­kać. Moż­na jedy­nie usi­ło­wać wma­wiać sobie pew­ne rze­czy i teo­rie, jed­nak wraż­li­wość naby­ta w życiu codzien­nym i w kon­tak­tach z naj­bliż­szy­mi zawsze jest mar­gi­ne­sem bez­pie­czeń­stwa. Zda­wać by się mogło, że dopó­ki part­ne­rzy nie osią­ga­ją orga­zmu nie moż­na mówić o sek­sie. Jed­nak nie jest trud­no uzmy­sło­wić sobie, że takie myśle­nie, to oszu­ki­wa­nie same­go sie­bie. Co wię­cej — robie­nie wszyst­kie­go by nie mieć orga­zmu (pozor­nej gra­ni­cy sek­su) może wyda­wać się gro­te­sko­we i wręcz żało­sne.


Myślę, iż szu­ka­nie na siłę gra­ni­cy w sek­sie przed­mał­żeń­skim jest jedy­nie uciecz­ką od Boga. Bar­dziej war­to­ścio­we zda­je się to, aby nie myśleć nad tym jak nie grze­szyć, ale sku­pić się nad tym, jak być czy­stym w oczach Boga.


Ser­decz­nie pozdra­wiam


Arka­diusz Klim­czak

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.