Kazanie reformacyjne z Warszawy
- 1 listopada, 2005
- przeczytasz w 5 minut
Wczoraj w warszawskim kościele ewangelicko-augsburskim św. Trójcy odbyło się uroczyste nabożeństwo reformacyjne połączone ze spowiedzią i Komunią Świętą. Od kilku lat w nabożeństwie biorą udział licznie zgromadzeni wierni czterech parafii stołecznych, należących do trzech Kościołów ewangelickich, które powiązane są wspólnotą Stołu Pańskiego i kazalnicy: Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, Ewangelicko-Reformowanego i Ewangelicko-Metodystycznego. Czytelnikom EAI Ekumenizm.pl i Magazynu Semper Reformanda prezentujemy kazanie wygłoszone przez ks. Lecha Trandę, proboszczaParafii Ewangelicko-Reformowanej. Mt 10, 26b – […]
Mt 10, 26b – 33
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!
W to poniedziałkowe popołudnie spotkaliśmy się na nabożeństwie reformacyjnym, gdyż chcemy podziękować Bogu za wydarzenie sprzed 488 lat, kiedy to mnich augustiański Marcin Luter wystąpił ze swoimi twierdzeniami, którymi wezwał do dyskusji nad istotą i skutecznością odpustów. Myślimy także jako ewangelicy o dziele Zwingli’ego, Kalwina, Łaskiego, Wesley’a oraz wielu wielkich mężów Bożych z tego okresu. Gdyby jednak nie Luter, to prawdopodobnie nie moglibyśmy dzisiaj wspominać i dziękować Bogu za wszystkich reformatorów. Z tego powodu dla ewangelików wszystkich wyznań tak ważna jest dzisiejsza data.
Gdy korzystamy ze znanej nam wszystkim małej książeczki „Z Biblią na co dzień”, to na dzień Pamiątki Reformacji znajdujemy w niej jako podstawę do rozważania tekst Ewangelii Mateuszowej. W tych słowach naszego Mistrza i Nauczyciela z Nazaretu chciałbym zwrócić szczególną uwagę na ten fragment, gdy mówi On: „Nie bójcie się!”. W dzisiejszym świecie nie jesteśmy pozbawieni lęków. Boimy się ataków terrorystycznych, kataklizmu nuklearnego, trzeciej wojny światowej, tego, co będzie jutro, a nawet najprostszych, codziennych życiowych wymagań, gdyż nie wiemy, czy będziemy w stanie im sprostać. Jeszcze inni boją się cierpienia, choroby, starości, śmierci, czy spraw prozaicznych, , co przyniesie kolejna godzina życia. I dlatego także dzisiaj nasz Mistrz powtarza: „Nie bójcie się”.
Wielokrotnie przy różnych okazjach Jezus zwracał się tymi słowami do uczniów. Przypomnę teraz zdanie, które zapisał Ewangelista Łukasz: „Nie bój się, trzódko maleńka”.
Nie jesteśmy jako ewangelicy liczni w naszym kraju, więc tę myśl Jezusa można zrozumieć jako skierowaną także do nas. Lękamy się, właściwie nie wiedząc czego i kogo. A może boimy się, że zostaniemy przekonani, że reformatorzy nie mieli racji, że może się mylili i należy zastanowić się nad sposobem wyznawania przez nas Boga. Skoro jednak Bóg zachował nas, przeprowadzając przez kataklizm II wojny światowej, okres stalinizmu i komunizmu, to sądzić należy, że jako społeczność ewangelicka różnych odcieni mamy coś ważnego do zaproponowania współczesnemu człowiekowi. Tym bardziej musimy zgłębiać i poznawać naszą ewangelicką tożsamość, abyśmy umieli i chcieli bronić naszego stanowiska, swojego wyznania.
Jezus nas do tego usilnie namawia: „Co mówię wam w ciemności, opowiadajcie w świetle dnia; a co słyszycie na ucho, głoście na dachach” (w. 27). Oczywiście zwiastowanie w dzisiejszym świecie nie jest łatwe, ale zobowiązani jesteśmy przez Chrystusa, aby przekazywać dobrą nowinę dalej: „sola gratia – jedynie łaska”, „sola scriputra – jedynie Pismo” „sola fides – jedynie wiara” i wreszcie „soli deo gloria – jedynie Bogu chwała”. Mówię celowo o tożsamości ewangelickiej, o tym, co jest wspólne dla nas wspólne.
Ewangelicki teolog Wilhelm Niesel tak powiedział ponad 60 lat temu: „nazwa „reformowany” stała się podobnie, jak „luterański” pustym słowem. Można, rzecz jasna ubolewać nad tym stanem rzeczy. Można gorączkowo poszukiwać ewangelicko-reformowanej, ewangelicko-luterańskiej, dodam tutaj: ewangelicko-metodystycznej tożsamości”, ale czy te właśnie poszukiwania nie stanowią zarazem pierwszego kroku w kierunku jej zagubienia. Zadanie, jakie mamy spełnić wobec świata jako uczniowie Chrystusa, nie polega na budowaniu nowych barier ani na odnawianiu starych.” W ewangelickim zwiastowaniu chodzi przede wszystkim o osobę Jezusa Chrystusa i Królestwo Boże, którego Bóg jest zwiastunem, a my posłanymi przez Niego uczniami, tu na ziemi, w miejscu i czasie, w którym upodobało się Bogu nas postawić. Mamy głosić światu poselstwo Bożej miłości, która ma wypełniać ten świat, gdyż naszą powinnością są służba i świadectwo wobec ludzi współczesnych.
Zawierzając Bożej miłości i łasce możemy zostać wyzwoleni z lęku. Odczuć, że Bóg nas prowadzi, że Jezus Chrystus nas kocha, a Duch Święty uczy, w jaki sposób mamy ukazywać nasz sposób wyznawania Boga, w jaki odczytujemy Ducha Ewangelii, a nie tylko literę. Duch Ożywiciel uczy nas jak mamy Go wielbić w prostocie i surowości, ale jednocześnie w radości i z uśmiechem na twarzy przyznawać się do Jezusa Chrystusa. Musimy więc we właściwy sposób rozumieć nasze posłannictwo, tak jak rozumieli to nasi przodkowie, a także, a może przede wszystkim ustawicznie nawracać się do Swego Pana. Wybitny teolog ewangelicki ubiegłego stulecia, Karol Barth, określił istotę nawracania się jako „pełne prawdziwej radości wybieganie nadchodzącemu Panu naprzeciw.”
Niechaj słowa Chrystusa: „Każdego, kto mnie wyzna przed ludźmi i Ja wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebie.” będą zawieszone na naszych ewangelickich sztandarach, nie bójmy się przyznawać, że do Niego należy, że Jemu służymy i chcemy być Jego dziećmi. W tym celu, aby nasz głos był coraz lepiej słyszany w naszym kraju potrzebna jest jak najbliższa współpraca między trzema ewangelickimi wyznaniami w naszym kraju.
Niechaj w tym wspiera nas i błogosławi Bóg Ojciec, Bóg Syn i Bóg Duch Święty! Amen.
***
W nabożeństwie wziął udział biskup Janusz Jagucki, zwierzchnik Kościoła Luterańskiego w RP, który przewodniczył liturgii eucharystycznej. Oprócz biskupa Jaguckiego obecny był również biskup-senior Kościoła Ewangelicko-Reformowanego, ks. Zdzisław Tranda, oraz superintendent Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego, biskup Edward Puślecki. Wszyscy biskupi udzielili wspólnie błogosławieństwa końcowego. Gospodarzem reformacyjnego nabożeństwa był proboszcz parafii św. Trójcy, ks. dr Włodzimierz Nast. Obecny byłponadto ks. płk. Adam Pilch, proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Wniebowstąpienia Pańskiego, który odprawił liturgię spowiedzi świętej,oraz ks. Artur Woltmann, wikariusz Parafii luterańskiej św. Trójcy. Podczas nabożeństwa śpiewał chór parafialny oraz założony niedawno zespół, śpiewający chorały Jana Sebastiana Bacha.