Kroczymy po omacku?
- 13 października, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
”Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli”. (J 1, 10–11) Przed dzisiejszym światem, szczególnie zaś chrześcijanami, stoi wyzwanie. A jest nim po prostu Chrystus. Jednak czy dba o to świat, że „Miłość nie jest kochana”? Nie, odwracamy głowy, zatykamy uszy, zamykamy oczy. Mowa krzyża jest już dialektem, który mało kto pragnie znać. Zginąć z miłości do ludzi? […]
”Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli”. (J 1, 10–11)
Przed dzisiejszym światem, szczególnie zaś chrześcijanami, stoi wyzwanie. A jest nim po prostu Chrystus. Jednak czy dba o to świat, że „Miłość nie jest kochana”? Nie, odwracamy głowy, zatykamy uszy, zamykamy oczy. Mowa krzyża jest już dialektem, który mało kto pragnie znać. Zginąć z miłości do ludzi? Tak, pragnieniem Jezusa było i jest umieranie, ciągłe, z miłości do nas. Trudno takie oddanie odwzajemnić, ale Ktoś czeka, czeka właśnie na naszą miłość. Ten Ktoś ciągle do nas kołacze, chce przedstawić Swoje prośby, ale…
… „Świat Go nie poznał, swoi Go nie przyjęli, wielu nie chciało uwierzyć, wielu odeszło, bo mowa ta była trudna”.
Tak mówi Ewangelia, a dziś także ludzie nie chcą uwierzyć, wolą nie widzieć prawdy, odwracają wzrok od znaku krzyża, nie chcą iść za Jezusem. Bo prawo Chrystusowe wymaga zbyt wiele od polityków, biznesmenów, nauczycieli i kapłanów. A ty, czy odpowiadasz na wezwanie Chrystusa?
Tak, lubimy ciemność; przyjęcie oświecenia to trud, któremu nie warto dziś poświęcać zbytniej uwagi. Mamy w Chrystusie wyzwanie, które burzy nasze plany. Kto chciałby zostać nazwany obłudnikiem, być wytrąconym z samozadowolenia, skarconym za letniość serca, pozbawionym wygodnego życia?
Czy chcemy pozostać w ciemności niewiedzy i swych grzesznych uczynków, tak jak wielu, którzy zamykają swe serca i umysły? Wyjdźmy na spotkanie, na spotkanie Światłości, która przynosi ze sobą, królestwo ducha, posłuszeństwo woli Ojca, poddanie się Jego planom zbawienia świata, zwycięstwo przez krzyż, życie przez śmierć grzechowi, smutek, który przemienia się w radość. Otwórzmy się na Światłość Chrystusa i prośmy, aby wypełnił nas światłem i napełnił sobą.
Podaj mi Jezu swoją dłoń i trzymaj mnie mocno.