Ekumenizm w Polsce i na świecie

Królestwo niebieskie


Film Redley’a Scot­ta “Kró­le­stwo Nie­bie­skie” (King­dom of Heaven) jest reflek­sją świec­kie­go reży­se­ra z począt­ku XXI wie­ku nad sza­leń­stwem wojen reli­gij­nych. I choć nie do koń­ca daje odpo­wiedź na pyta­nie, dla­cze­go ludzie z tak wiel­kim zapa­łem mor­du­ją bliź­nich, krzy­cząc, jak ryce­rze na fil­mie, “Bóg tak chce”, to jed­nak war­to pójść na ten film cho­ciaż­by dla reflek­sji nad fana­ty­zmem. Jest rok 1185. Kró­le­stwem Jero­zo­li­my, malut­kim pań­stew­kiem oto­czo­nym morzem muzuł­mań­skim, rzą­dzi […]


Film Redley’a Scot­ta “Kró­le­stwo Nie­bie­skie” (King­dom of Heaven) jest reflek­sją świec­kie­go reży­se­ra z począt­ku XXI wie­ku nad sza­leń­stwem wojen reli­gij­nych. I choć nie do koń­ca daje odpo­wiedź na pyta­nie, dla­cze­go ludzie z tak wiel­kim zapa­łem mor­du­ją bliź­nich, krzy­cząc, jak ryce­rze na fil­mie, “Bóg tak chce”, to jed­nak war­to pójść na ten film cho­ciaż­by dla reflek­sji nad fana­ty­zmem.

Jest rok 1185. Kró­le­stwem Jero­zo­li­my, malut­kim pań­stew­kiem oto­czo­nym morzem muzuł­mań­skim, rzą­dzi dobry, ale cho­ry na trąd i umie­ra­ją­cy król Bal­dwin IV (zm.1185). Ku jego roz­pa­czy, jego szwa­gier i następ­ca Guy de Lusi­gnan (zm.1194) prze do woj­ny z Sala­dy­nem. Poma­ga mu w tym nie­zrów­no­wa­żo­ny rycerz Renaud de Cha­til­lon, w fil­mie poka­za­ny jako mistrz sfa­naz­ty­zo­wa­ne­go zako­nu tem­pla­riu­szy. Gdy umrze Bal­dwin IV i na tron wstą­pią jego sio­stra Sybil­la (zm.1190) oraz Guy, godzi­ny kró­le­stwa nie­bie­skie­go są poli­czo­ne. Cała ta awan­tu­ra skoń­czy się jat­ką, jaką była bitwa pod Hit­tin oraz zdo­by­ciem Jero­zo­li­my przez Sala­dy­na.


Posta­cią klu­czo­wą jest tutaj Balian d’I­be­lin, przed­sta­wio­ny, jako nie­ślub­ny syn magan­ta z Lewan­tu, któ­ry do Jero­zo­li­my przy­by­wa, by zmyć grze­chy swo­je i mał­żon­ki. W nowym pań­stwie, gdzie poko­jo­wo żyją chrze­ści­ja­nie, muzuł­ma­nie oraz Żydzi, odnaj­du­je zna­cze­nie bycia ryce­rzem. Sce­na paso­wa­nia go przez ojca, połą­czo­na ze spo­licz­ko­wa­niem, “by pamię­tał”, jest bar­dzo wymow­na. Balian w Zie­mii Świę­tej tra­ci wia­rę w Boga, ale zacho­wu­je tę w czło­wie­ka, w spra­wie­dli­wość, w sens wal­ki o nią, w sens uczci­wo­ści. Odrzu­ca kuszą­cą ofer­tę kró­lo­wej Sybi­lii, a kto­ra wypo­mni mu gorz­ko: “Nadej­dzie ten dzień, w któ­rym poża­łu­jesz, że nie popeł­ni­łeś mniej­sze­go zła, dla więk­sze­go dobra”. Widzo­wi pozo­sta­je oce­nić, czy przy­pad­kiem nie mia­ła racji.


Współ­ży­cie mię­dzy wyznaw­ca­mi Chry­stu­sa a naśla­dow­ca­mi Maho­me­ta poka­za­ne jest, jako trud­na miłość. Muzuł­ma­nie krą­żą wokół Jerol­zo­li­my, cze­ka­jąc aż nadej­dzie dogod­ny moment, by ją zdo­być. Chrze­ści­ja­nie to głów­nie sfa­na­ty­zo­wa­ni ryce­rze z Zacho­du, któ­rzy uwa­ża­ją, że „zabi­cie poga­ni­na to nie grzech” i czy­nią to krzy­cząc „Bóg tak chce”. Podo­bień­stwo z pew­ny­mi zacho­wa­nia­mi dzia­siaj przy­cho­dzi instynk­tow­nie. I wresz­cie pro­blem Jero­zo­li­my. Gdy Sala­dyn mówi, że być może dobrze by Balian zro­bił, gdy­by ją całą zbu­rzył do zie­mii, wyra­ża chy­ba prze­świad­cze­nie czę­ści miesz­kań­ców tego glo­bu, któ­rzy nie do koń­ca rozu­mie­ją, jak dla świę­te­go mia­sta moż­na zabi­jać tylu ludzi i czy nie lepiej było­by, gdy­by nikt jej nigdy nie odbu­do­wał.


Co mi się nie podo­ba­ło? Scott w imię wyż­sze­go celu doko­nał pew­nych uprosz­czeń. I tak muzuł­ma­nie są poka­za­ni wyłącz­nie jako tole­ren­cyj­ni i kul­tu­ral­ni ryce­rze. Sala­dyn według Scot­ta pozwo­lił miesz­kań­com Jero­zo­li­my na opusz­cze­nie mia­sta. Praw­da była nie­co mniej różo­wa: pozwo­lił na opusz­cze­nie mia­sta tym, któ­rzy byli się w sta­nie wyku­pić. Resz­ta zosta­ła sprze­da­na w nie­wo­lę — w sumie kil­ka­dzi­siąt tysię­cy osób. Dla odmia­ny trud­no mi się w fil­mie dopa­trzeć choć­by jed­ne­go wie­rzą­ce­go chrze­ści­ja­ni­na: patriar­cha Jero­zo­li­my jest zgod­nie z praw­dą histo­rycz­ną poka­za­ny, jako moral­ne zero, ale czy dopraw­dy Scott nie był w sta­nie poka­zać choć­by jed­ne­go wie­rzą­ce­go i pozy­tyw­ne­go chrze­ści­ja­ni­na? Czy prze­kra­cza­ło to jego ramy myślo­we, czy też miał w tym jakiś cel? Chy­ba też ską­pa ilość kobie­cych ról spo­wo­do­wa­ła, że Sybil­la zosta­ła poka­za­na jako postać pozy­tyw­na, pod­czas gdy w rze­czy­wi­sto­ści była próż­ną i głu­pią pan­ną, któ­ra poprzez wybór de Lusi­gna­na na męża ścią­gnę­ła na sie­bie i kró­le­stwo nie­szczę­scie.


Podo­ba­ła mi się sto­sun­ko­wa spo­ra, jak na warun­ki Holy­wo­od, dba­łość o histo­rycz­ne szcze­gó­ły np. sce­na po bitwie pod Hit­tin w namio­cie Sala­dy­na. Być może na więk­sze miej­sce zasłu­gi­wa­ła postać kró­la — trę­do­wa­te­go Bal­dwi­na IV, któ­re­go za spra­wie­dli­wość i dobroć szno­wa­li współ­cze­śni chrze­ści­ja­nie i muzuł­ma­nie?


Być może też film posłu­ży do zada­nia sobie pyta­nia przez muzuł­ma­nów: „czy dopaw­dy Allah chce by w jego imię mor­do­wa­no?”. Bowiem, jak widać z fil­mu, nie­któ­rych chrze­ści­jan z XII wie­ku i muzuł­ma­nów z XXI łączy ten sam fana­tyzm, któ­ry z kró­le­stwem nie­bie­skim nie ma nic wspól­ne­go.


Pole­ca­ne lek­tu­ry:


S. Runic­man, Dzie­je Wypraw Krzy­żo­wych, PIW 3 tomy.


R. Peno­ud, Kobie­ty w cza­sach wypraw krzy­żo­wych.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.