Miejsce zbrodni pod katedrą

Kościół Świę­tej Trój­cy peł­ni bar­dzo waż­ną rolę w histo­rii naro­du szwedz­kie­go. Erik Jedvards­son, król Szwe­cji, został zamor­do­wa­ny u pro­gów świą­ty­ni przez duń­skie­go pre­ten­den­ta do tro­nu, Magnu­sa Hen­riks­so­na. Monar­cha wkrót­ce został ogło­szo­ny świę­tym i patro­nem kra­ju.

Legen­da “od zawsze” mówi­ła, że Kościół Świę­tej Trój­cy znaj­do­wał się w miej­scu, na któ­rym stoi obec­nie naj­waż­niej­sza świą­ty­nia Kościo­ła Szwe­cji (Sven­ska kyr­kan). Jed­nak poda­nia te nie były potwier­dzo­ne. — Wia­do­mo było, że taki kościół ist­niał, nie wie­dzie­li­śmy jed­nak, gdzie — mówi arche­olog Ron­nie Carls­son z Muzeum Uppsa­li. — To (miej­sce pod kate­drą — przyp. red.) jest naj­bar­dziej logicz­ną loka­li­za­cją. Jeśli kościół gdzieś był, to powi­nien być wła­śnie tam — doda­je.

Arche­olo­dzy potwier­dza­ją, że szcząt­ki, jakie zna­leź­li przy uży­ciu rada­ru pod ołta­rzem kate­dry, pocho­dzą z XII wie­ku. Ma o tym świad­czyć ich kształt, typo­wy dla ówcze­sne­go budow­nic­twa sakral­ne­go w Szwe­cji.