Miłość
- 23 sierpnia, 2004
- przeczytasz w 1 minutę
“Miłość to nie stwardniała skorupa, lecz coś żywego. Dzieła miłości, głoszenie miłości stanowią drogę do pokoju. A gdzie zaczyna się ta miłość? W naszych sercach. Musimy wiedzieć, że stworzono nas do wielkich rzeczy. Nie po to, byśmy stali się numerem, nie po to, byśmy ubiegali się o dyplomy czy stopnie naukowe, o tę pracę czy inną. Stworzono nas, byśmy kochali i byli kochani.” Ktoś wypowiedział takie piękne słowa. Ale, po co, do kogo dociera dziś jakikolwiek […]
“Miłość to nie stwardniała skorupa, lecz coś żywego. Dzieła miłości, głoszenie miłości stanowią drogę do pokoju. A gdzie zaczyna się ta miłość? W naszych sercach. Musimy wiedzieć, że stworzono nas do wielkich rzeczy. Nie po to, byśmy stali się numerem, nie po to, byśmy ubiegali się o dyplomy czy stopnie naukowe, o tę pracę czy inną. Stworzono nas, byśmy kochali i byli kochani.” Ktoś wypowiedział takie piękne słowa. Ale, po co, do kogo dociera dziś jakikolwiek apel o miłość. Trwa wojna, nieustająca wojna o pieniądz, o to, aby kosztem biednego człowieka bogaciły się chrześcijańskie narody. Nasze serca nie są otwarte na drugiego człowieka, ponieważ w naszych wnętrzach jest pustka. Nie potrafimy kochać. Życie dzisiejszych chrześcijan bardzo mało wspólnego ma z ich wiarą. Co oznacza słowo miłość? No właśnie, zapytajmy samych siebie drodzy chrześcijanie, czy potrafimy kochać? Jeśli nie zawładnął nami całkowicie egoizm, to może jakaś iskierka nadziei jeszcze się żarzy. A przecież tak niewiele potrzeba, gdy się widzi Chrystusa, który ciągle umiera z miłości do nas.